środa, 31 października 2012

Halloween


Bu!!!
Dzisiaj halloween i z tej okazji przygotowałam dla was coś specjalnego.Dzisiaj napiszę wam opowiadanie o HoA związane z Halloween.No to zaczynam:

     Obudziłam się wcześnie rano i pierwsze co zobaczyłam to gigantyczny pająk wiszący centymetr od mojej głowy.
  -Aaaaaaa...!!!-Krzyknęłam gdy go zobaczyłam.
     Chyba obudziłam tym wrzaskiem moje współlokatorki.
  -Aaaaaaa....!!!-Krzyknęły wystraszone Mara i Joy.Nad ich głowami też wisiały pająki.
  -Alfie!-Krzyknęłyśmy we trzy.
  -On jest  nie do zniesienia!-Powiedziała Mara
  -Ciekawe co jeszcze wymyśli?-Spytałam
  -Nie mam pojęcia.-Powiedziała Joy
     Zeszłyśmy na śniadanie.W jadalnie był Alfie,więc od razu rzuciłam się na niego
  -Alfie,chodź tutaj!-Krzyknęłam
  -To nie ja!Czekaj!O o chodzi?
  -O pająki nad naszymi głowami.-Powiedziała Joy
  -A to.Dziewczyny wyluzujcie!Mamy halloween.-Powiedział Alfie
  -Więc wy też miałyście niespodziankę kiedy się obudziłyście?-Spytała Amber
  -Tak.-Odpowiedziała jej Mara.
  -A wieczorem robimy tutaj mega balangę.-Powiedział Jerome
  -Victor wam pozwolił?-Spytała Nina.
  -Nie!-\Powiedzieli wszyscy razem.
  -Ale Trudy nam pozwoliła.-Powiadomił nas Fabian.
  -Ale wiecie że Victor tak łatwo nie odpuści?-Zapytała Mara.
  -Jego dzisiaj nie ma w domu.
  -Skoro tak o imprezujemy!-Powiedziała Joy.
     W tym momencie wpadł mi do głowy pewien pomysł.
  -Dziewczyny chodźmy już do szkoły.-Powiedziałam.One zaczęły wychodzić z salonu.
  -Trixi,co ty kombinujesz?-Spytał Alfie
  -Skoro tak pogrywacie to wyścig czas zacząć.-Odpowiedziałam i wyszłam
  -O czym ona mówi?-Spytał Eddie gdy wyszłam
     Szybko dogoniłam dziewczyny,a one były bardzo ciekawe o co chodzi.
  -O co chodzi Patricio?-Spytała Nina gdy je dogoniłam.
  -Wymyśliłam plan-Odpowiedziałam
  -Jaki znowu plan?-Oburzyła się Amber
  -Skoro chłopaki zrobili nam ten numer z pająkami to my też im zrobimy jakiś straszny numer.Na tej imrezie
  -O!Zemsta jest słodka!-Powiedziała Joy
  No dobra,ale co zrobimy?-Zapytała Mara
  -Przebierzemy się za coś strasznego i pochowamy w domu.Kiedy będą przechodzić koło nas będziemy ich straszyć.Pokażemy im się dopiero na imprezie
  -Super plan Patricio!-Przyznała Amber
  -Ale sie będą bali!-Powiedziała Nina.
  -Musimy się tylko szybko ulotnić ze szkoły.
  -Jak to zrobimy?-Spytała Mara
  -Pójdziemy do pielęgniarki i powiemy że czymś się zatrułyśmy,a ona odeśle nas do domu.
  -Ale się nie przestraszą jeśli w domu będzie jasno.-Powiedziała Amber
  -Trudy mówiła coś że gdy my będziemy w szkole ona ozdobi dom na halloween.-Powiedziałam
  -A nie bezie podejrzliwa kiedy wrócimy do domu Anubisa przed końcem lekcji?-Spytała Nina.
  -Nie wpadłam na nią gdy wychodziłam i opowiedziałam jej o moim planie.Zgodziła się i obiecała że nie powie o niczym chłopakom.-Powiedziałam.
  -Super!-Powiedziały wszystkie razem
     Na lekcjach zachowywałyśmy się normalnie.Chłopaki nic nie podejrzewali.Dwie godziny przed końcem lekcji poszłyśmy do pielęgniarki,a ona zwolniła nas z lekcji.
    Szybko poszłyśmy do domu Anubisa
  -Trudy naprawdę się postarała.-Powiedziałam gdy zobaczyłam halloweenowe dekoracje.
  -Tak.To wygląda jeszcze straszniej niż normalnie.-Powiedziała Amber
  -Dobra chodźmy.-Zaproponowała Joy
  -Ok!-Powiedziałyśmy wszystkie
     Każda z nas przebrała się w jakiś kostium.Ja przebrałam się za wampira.Dzięki czarnej sukience,sztucznym kłom,bladej twarzy i kozakom wyglądałam naprawdę strasznie.Mara ubrała się z białą długą suknię,białe buty.Wyglądała jak duch.Joy była przebrana za kościotrupa.Założyła czarna sukienkę w kości.Nina przebrała się z czarownicę.W czarnej sukni,szarych włosach,miotłą i ze spiczastym nosem wyglądała naprawdę strasznie.Natomiast Amber przebrała się za mumię.Wyglądała super.
     Pochowałyśmy się w różnych kątach.Amber schowała się w sarkofagu,Nina w salonie,Joy poszła na górę i schowała się tam,Mara poszła się schować do schowka bo tam chłopaki pójdą po dekoracje.Ja poszłam do przedsionka i czekałam na nich.
     Po chwili szli już do domu i nasz plan wszedł w życie.Zaczęło się ode mnie.Gdy przechodzili obok wyszłam z cienia.
  -Bu!-Krzyknęłam
  -Aaaaa...!!!-Krzyknęli wszyscy uciekając.
      To było naprawdę zabawne.Patrzyłam co będzie dalej.Przeszli obok sarkofagu,a Amber naprawdę dobrze spełniła swoją rolę.Wystraszyli się.Uciekli do salonu.Nina też ich porządnie wystraszyła,bo znowu uciekli z krzykiem.Stanęli w holu i zaczęli rozmowę.
  -Ten dom jest nawiedzony!-Krzyknął Jerome.
  -Wierzysz w duchy?-Spytał go Eddie.
  -A kto polował na ducha z Marą?-Zapytał Jerome
  -Nie ważne.Zacznijmy już dekorować salon.-Powiedział Fabian
  -Chcesz tam iść?-Spytał Jerome
  -Nie,ale...
  -Pójdziemy po dziewczyny.Niech one dekorują ten nawiedzony salon.-Zaproponował Eddie
  -Dobra chodźmy po nie.
     W tym momencie Amber ponownie wyszła z sarkofagu i ich wystraszyła.Tym razem uciekli na górę.Kolej na Joy.Po krótkiej chwili znów można było usłyszeć ich krzyki.Zbiegli na dół.
  -Jednak sami będziemy dekorować salon?-Spytał Jerome.
  -Na to wygląda,Chodźmy już lepiej do schowka po ozdoby.-Powiedział Eddie
  -Tak-Odpowiedzieli my wszyscy.
     Poszli do tego schowka ,a tam niespodzianka.Mara jako duch wystraszyła ich.Teraz dopiero się zacznie.Biegli w stronę drzwi.Wystraszyłam ich,Potem wbiegli do salonu,Znów zostali wystraszeni.Straszyłyśmy ich jeszcze przez pięć minut.Później dałyśmy spokój.Zabrali się za dekorowanie salonu.Byli tak zajęci,że Nina wymknęła się z salonu.Wszystkie poszłyśmy do pokoju Niny i Amber.Czekałyśmy tam do dwudziestej.Później zeszłyśmy  na dół.Wszystko było tak jak ustaliłam z Trudy.W pokoju panował półmrok i była mgła.Światła były skierowane w stronę drzwi.
     Weszłyśmy powolnym krokiem do salonu.Reakcja chłopaków była naprawdę śmieszna.
  -To te potwory,które nas dzisiaj nękały!-Zwrócił sie do reszty Jerome przebrany za coś w rodzaju mumi i ducha.
  -Zostawcie nas!-Krzyknął do nas przebrany za kosmitę Alfie.
  -Alfie,uciekajmy lepiej!-Powiedział do niego przebrany za drakulę Eddie.
  -Nie mamy gdzie uciec!-Krzyknął Fabian przebrany za najstraszniejsza osobę w tym domy-Victora.
     W tym momencie zaczęłyśmy się śmiać.
  -Co?O co?Dlaczego?Co?-Pytał Alfie nie kończąc żadnego pytania
  -Dokończysz któreś z tych pytań?-Zapytałam go
  -O co tu chodzi?
  -To była zemsta!-Powiedziała Joy.
  -Co?-Zapytał Jerome
  -Jak ty wolno myślisz Jerome!Zemsta za ten numer z pająkami.-odpowiedziała mu Amber
  -Czy od razu trzeba było nas straszyć?-Zapytał Fabian.
  -Myślicie że my się nie wystraszyłyśmy kiedy zobaczyłyśmy pająki nad głową jak się rano obudziłyśmy?-Spytała Nina
  -Wiesz nie jesteśmy wami,więc...nie,nie wiemy.-Powiedział jej Eddie
  -Wiecie co.Może zamiast tu tak gadać to zaczniemy się bawić-Zaproponowała Mara
  -Właśnie.Po co Trudy takie fajne i pyszne przysmaki?
Przekąski wyglądały naprawdę strasznie.Były kiełbaski,które wyglądały jak zakrwawione palce,po za tym Trudy upiekła babeczki,które polukrowała tak żeby były w klimacie halloween.Jedna z nich na przykład była z dynią.Było jeszcze więcej pysznych potraw i deserów,ale gdybym miała je wszystkie wymieniać zajęło by mi to może nawet kilka godzin.Był na przykład placek z dyni,zupa dyniowa i inne.
  -Alfie czy ty ciągle musisz mówić o kosmitach i jedzeniu?-Spytała Amber
  -Dzisiaj ani razy nie wspomniałem o kosmitach!
  -Ale się za kosmitę przebrałeś.
     W tym momencie do jadalni weszła Trudy.
  -Ale was dziewczyny wystraszyły!-Powiedziała.
  -To ty o tym wiedziałaś?-Spytał ją Eddie.
  -Wiedziałam.Patricia mi wszystko powiedziała mi wszystko dzisiaj rano..-Odpowiedziała na pytanie.
  -Ty to wymyśliłaś Patricio?-Zapytał mnie Fabian.
  -Tak!-Odpowiedziały mu wszystkie dziewczyny razem.
  -Trixi ty to masz łeb!-Krzyknął Alfie
  -W następne halloween pomożesz nam nastraszyć  resztę!-Powiedział Jerome
  -Do następnego halloween został jeszcze rok Jerome.-Powiedziała mu Trudy.-Teraz może zacznijmy w końcu tę imprezę.
  -To dobry pomysł,ale musimy poczekać na gości.-Powiedział Fabian.
     Trudy przebrała się za pająka.Wyglądała strasznie.Poszła do kuchni i przyniosła stamtąd koktaile.One również pasowały do dzisiejszego święta czyli Halloween,np. w jednym z nich był pająk
  -Trudy,czy te pająki w koktailach są prawdziwe?-Spytał Eddie.
  -Nie.To żelki.-Odpowiedziała Trudy.
     Po chwili rozległo się pukanie do drzwi.To oznaczało że przyszli pierwsi goście.
  -Dziewczyny,idźcie sie pochować.Ich też nastraszymy!-Powiedział do nas Alfie
 -OK.-Powiedziałyśmy i poszłyśmy się schować.
     Tym razem Joy schowała się w salonie więc naszych gości czekało podwójne zaskoczenie gdy wejdą do salonu.
     Alfie poszedł otworzyć drzwi i wpuścił gości.Kiedy weszli a Alfie zamknął za nimi drzwi wystraszyłam ich.Uciekli i udali się do holu.Tam zaatakowały go Mara i Amber.Kiedy uciekli do salonu ja,Mara i Amber wyszłyśmy z kryjówek i schowałyśmy się za drzwiami do salonu,w którym Nina i Joy straszyły już naszych gości.
  -Czy w tym domu zawsze straszy?-Zapytał jeden z gości.W tym momencie weszłyśmy do salonu
  -Nie!Tylko wtedy kiedy zaczynają straszyć dziewczyny!!!-Powiedziała Amber
     Wreszcie zaczęliśmy się bawić.Było bardzo zabawnie.Alfie zjadł strasznie dużo!Na szczęście Trudy przygotowała tyle że starczyło by dla wojska.
     Właśnie wybiła dziesiąta i wtedy zaczęło się robić coraz zabawniej.
  -Właśnie wybiła dziesiąta i wiecie co to oznacza,macie dokładnie pięć minut,a potem chcę usłyszeć jak upada ta szpilka!-Powiedziała Trudy,a my zaczęliśmy się śmiać.
  -Trudy dziś zróbmy wyjątek.Możecie dziś w ogóle nie spać-Powiedział Fabian,a my ponownie zaczęliśmy się śmiać
     Po jedenastej nasi gości poszli do swoich domów,a my postanowiliśmy nie spać tylko dokończyć przekąski,które przygotowała Trudy na dzisiejszą imprezę.Wszystko było pyszne.
     Była północ,a my rozmawialiśmy sobie.Trochę nawet zwariowaliśmy,bo wybuchaliśmy śmiechem bez powodu.Nagle usłyszeliśmy dziwne dźwięki.
  -No dobra dziewczyny starczy już tych żartów-Powiedział Eddie
  -To nie my!-Powiedziałam mu.
  -Więc co to?-Spytał Fabian
  -Nie wiem.Może ten dom naprawdę jest nawiedzony!
     Spojrzeliśmy po sobie i zaczęliśmy wrzeszczeć..Baliśmy się.Teraz już wiem jak czuli się chłopacy.Chwilę później wszyscy zobaczyliśmy duchy.Widzieliśmy Sarę,Roberta,Louisę Frobisher-Smythe,Rufusa i kilka duchów których nie znałam.
  -Co to ma być?!-Spytała wystraszona Amber
  -Nie bójcie się.-Powiedziała do nas Sara.
  -Nie bać się?Łatwo powiedzieć!-Zwróciła się do Sary Joy
  -Szczególnie kiedy widzisz Rufusa!-Dodałam
  -Właśnie!-Powiedziała Mara
  -Hej,po o my rozmawiamy z tymi duchami?Może lepiej stąd uciekajmy!-Krzyczała zszokowana Trudy.
     Spojrzeliśmy po sobie i zerknęliśmy na duchy.Nagle coś się zmieniło.Duchy zbliżały się do nas,a my baliśmy się jeszcze bardziej.
  -W nogi!!!-Krzyczeliśmy wszyscy uciekając.
     Wszyscy rozeszli się do pokoi i poszliśmy spać.

     Następnego dnia rano wszyscy byliśmy w jadalni na śniadaniu.
  -To było najstraszniejsze halloween jakie w życiu przeżyłem!-Powiedziała Alfie.
  -Zgadzam się-Zawtórowali mu inni.
  -Następnym razem organizujemy imprezę gdzieś indziej.-Powiedziała Amber
  -Jestem za!-Zgodziła się Mara
  -Ja też-Powiedziała Joy
  -To dobry pomysł-Przyznała Nina
  -Przyzwyczajcie się!Taki jest dom Anubisa:nawiedzony,dziwny i przyprawia o dreszcze.Szczególnie w halloween!-Stwierdziłam.


To koniec tego powiadania.Następne 30 listopada w Andrzejki.Mam nadzieję że wam się podobało i liczę na komentarze,bo się napracowałam.
Pozdrowionka
Wyraźnie inna♥

piątek, 12 października 2012

Scenariusz 4/3

Hej!
Dzisiaj scenariusz bardzo krótki,ale jest.Mam strasznie dużo zajęć i wgl więc mam mało czasu na pisanie,ale bloga nie porzucę.Proszę was też o głosowanie w ankiecie

Oto scenariusz:

Al:Czytaj.Co tam pisze?
N:Gdy zaufasz sobie pokonasz drogę!15N12s30w22e2n
A:Co?
Ed:To w ogóle sensy nie ma
P:Robi się coraz trudniej
A:Wiecie co to znaczy?
Al:Szukamy coraz bardziej wartościowych rzeczy?
A:Tak
Jo:Hej,ostatnio było bardzo trudno,a znaleźliśmy replikę maski
P:Tak,ale to tylko dlatego żeby było trudniej
Jo:Nie uwierzę że mogło być łatwiej
F:Kiedy szukaliśmy kielicha było ałkiem łatwo
Ed:Hej,wy tu sobie wspominacie,a Victor zaraz wróci do domu
N:Dobra.Zebranie Sibuny dzisiaj o 19:00 u nas w pokoju
Victor podchodzi do nich od tyłu
V:Co tu robicie?!
Vi:Co?My.Nic.Tylko...tylko
Jo:Wydawało nam się że...
Al:UFO tam wylądowało i chcieliśmy pogadać z kosmitami
V:Pan,panie Lewis chyba za długo przebywał na słońcu.Wracać do środka
Si:Tak jest!!!
V:A i jutro przyjeżdża do domu Anubisa nowa dziewczyna i chcę żebyście ją miło przywitali,a za dwa tygodnie przyjżdża gang dzieciarni z Ameryki
A:Czy pan mówi o ekipie z Hollywood Arts
V:Chyba tak
Al:Pan też się nie może doczekać?
V:Do pokoju panie Lewis
Al:Dobra(idzie do pokoju)

19:00 pokój Niny i Amber
Ed:Więc o co chodzi z tą zagadką
F:Może o układ współżędnych
Jo:Co?
N:Myślisz że te liczby oznaczają współrzędne
F:Tak
P:No dobra,ale o o chodzi z tym Gdy zaufasz sobie pokonasz drogę?
A:No właśnie?
Al:Kosmici nam powiedzą
A:O Alfie przestań z tymi kosmitami
Al:Dobra

Nagle wchodzi Jerome
J:Ha wiedziałem,że wy coś kombinujecie

Pozdrowionka
Wyraźnie inna♥