niedziela, 31 marca 2013

Happy Easter!

Hej,hej!
Witam was w Wielkanocny poranek.No dla mnie to poranek,bo półtorej godziny temu wstałam.Jem sobie jajko niespodziankę.Hahaha nigdy z tego nie wyrosnę.Pewnie zdziwił was tytuł posta bo jest po angielsku,ale ostatnio coś mi się stało i często używam angielskiego.Za dużo HoA po angielsku(chociaż oglądałam tylko kilka odcinków.Może 3 albo 4)Mam dla was dzisiaj opowiadanie i życzenia.Ale najpierw pytanie.Objedzeni?Ja tak...Chociaż doepiro pierwszy dzień świąt i godzina koło 11:00.

Więc opowiadanie z dedykiem dla kilku osób.Dedyk dla Natalii(My BFF.Jak bym mogła ją pominąć?Hahah dzięki Ci za wszystkie rozmowy,wszystkie wygłupy itd...),dla Pauli(Hahaha wiem że Cię wnerwiam,ale nie tylko ja.Dominika też.Ale przestanę.Zapamiętam sobie raz na zawsze że nie lubisz się przytulać),dla Patricii Miller (Nie wiem czy to czytasz,ale i tak Ci dziękuję za inspirację do napisania tego opowiadania,za to że piszesz wspaniałe opowiadania.Myślę że sposoba Ci się moje,bo jest tam duużo Peddie) i dla wszystkich którzy czytają te moje wypociny na blogach!!!Kocham Was!!!♥♥♥


Nie wiem co mojemu starszemu uderzyło do głowy,ale zaprosił mnie do siebie na Wielkanoc.Najzabawniejsze jest to że nie tylko mnie,ale cały dom Anubisa!Albo mocno się uderzył  w głowę,albo zwariował!Ale w sumie to nie jest taki zły pomysł.Dzięki temu mogę święta soędzić z przyjaciółmi.Ciekawi mnie tylko czy oni sie zgodzą.Zastanawiałem się nad tym gdy szedłem w kierunku domu,w którym mieszkamy,Gdy wszedłem do salonu od razu powiedziałem:
 -Nie zgadniecie co wymyślił mój ojciec
 -Co?-Spytała Joy
 -Zaprosił nas do siebie na święta-Odpowiedziałem
 -Super-Powiedziała Patricia,a wszyscy się na nią spojrzeli
 -Co?-Spytał Alfie
 -No co?Jestem ciekawa jak jest w dimu Sweet'a-Odpowiedziała
 -Jest pewnie tak straszny jak on sam-Stwierdziłem,a wszyscy wybuchnęli śmiechem
 -Tak to możliwe-Powiedział Jerome
 -No to jak?Przyjmujemy jego zaproszenie?-Spytałem
 -Tak-odpowiedzieli wszyscy zgodnym chórem
   Potem zadzwoniłem do ojca i powiedziałem że spędzimy u niego te święta.Do świąt został tydzień więc każdy miał czas żeby pojechać do swojej rodziny i trochę z nią pobyć,a potem wrócić do Liverpolu.
   Cztery dni później był dzień w którym mieliśmy się ponownie spotkać.Byłem już w domu mojego staruszka i muszę przyznać że nie jest on aż tak straszny jak mi się wydawało.Było tam nawet miło.Na ścianach wisiały jakieś obrazy,pokoje były kolorowe i przyozdobione kwiatami.
   Siedziałem właśnie w salonie i czytałem z nudów książkę.W ciągu dwóch dni spędzonych u ojca przeczytałem więcej książek,których nie muszę czytać,niż w całym moim życiu!To miejsce źle na mnie wpływało.Czekałem aż cały dom Anubisa zwali mi się na głowę.Przynajmniej będzie mniej nudno.
   Nagle usłyszałem znajomy głos,dochodzący z dworu.Był to głos Alfie'go,który krzyczał do kogoś:
 -Czekaj!
   Najwyraźniej już się nie będę tu tak nudził,bo pewnie krzyczał do Amber.
 -Ej kujonie!Ciekawa ta książka?-Spytała mnie...Patricia
 -Nie,ale tu jest tak nudno że nawet najnudniejsza książka staje się ciekawa-Odpowiedziałem
 -Uważaj,bo niedługo poziomem inteligencji dorównasz Marze-Powiedział Alfie
 -Nie niedługo tylko jak przeczyta jeszcze jedną książkę-Stwierdziła Patricia
 -Długo jeszcze będziecie się naśmiewać?-Zapytałem
 -Nie,tylko jakieś pół godziny,no może godzinę...-Mówiła Patricia
 -Ewentualnie dwie-Dopowiedział Alfie
 -Taa dobra to wy sobie romansujcie tutaj dalej a ja idę sobie gdzieś...-Powiedziałem
 -Ej,czekaj co?Romansujcie-Spytał Alfie
 -No nie wierzę.Ty jesteś zazdrosny-Stwierdziła Patricia
 -Nie,nie jestem-Odpowiedziałem
 -Taa jasne-Stwierdził Alfie
   W tym momencie do salonu weszła Amber i rzuciła się Alfie'mu na szyję z wielkim piskiem.Ja i Patricia zatkaliśmy uszy,ale Alfie nie miał tej możliwości.Amber piszczała coś o tym że się stęskniła i że Alfie nie wywinie się od wspólnego spaceru,Ciężko było zrozumieć o czym ona mówiła.Kiedy już skończyła swoje piski i dała biednemu Alfie'mu chwilę swobody dopadła Patricię.Mówiła coś tam o tym że dawno jej nie widziała i coś tam jeszcze gadała,ale jej nie słuchałem.Potem wzięła Alfie'go za rękę i gdzieś poszli.Może to nawet lepiej
 -Biedny Alfie-Stwierdziła Patricia
 -Jak on z nią wytrzymuje?-Spytałem
 -Nie mam pojęcia-Odpowiedziała mi na pytanie
   Potym zapadła głucha cisza.Postanowiłem ją przerwać i zaprosiłem Patricię na spacer.Ona zgodziła się bez żadnych obiekcji.Powiedziałem ojcu że wychodzimy,a on o dziwo nie miał nic przeciwko.Wyszliśmy więc z domu i poszliśmy pierwszą lepszą drogą.Nie przejmowałem się zbytnio tym że reszta ma przyjechać.Jakoś mnie to chwilowo nie obchodziło.
   Szliśmy z Patricią drogą.W oddali zauważyłem Amber,która ciągnęła gdzieś Alfie'go.'
 -Biedaczek-pomyślałem
   Nie przejmując się tym co Amber robiła z Alfie'm poszliśmy dalej.Nic do siebie nie mówiliśmy,po prostu szliśmy.Złapałem ja za rękę,a ona spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.Nie wiedziałem co powiedzieć,ona chyba też.W pewnej chwili jednak powiedziała że brakowało jej naszych spotkań.Nie widzieliśmy się tylko 3 dni,ale mi też tego brakowało.Żadne z nas nie lubiło zbytnio okazywać uczuć,ale teraz jakby coś w nas pękło.Stanęliśmy,patrzyliśmy na siebie i nie wiadomo kiedy pocałowaliśmy się.Kiedy się od siebie oderwaliśmy Patricia uśmiechnęła się.Zdaje się że to był jej sposób na okazanie tych pozytywnych uczuć.Potym stwierdziliśmy że czas wracać.
   W drodze do domu znów natkneliśmy się na Amber i Alfie'go.Tym razem Amber go już nie męczyła.Szli powoli w stronę domu mojego staruszka.Dopiero teraz przypomniało mi się że pewnie wszyscy tam siedzą i się nudzą,ale i tak nie miałem zamiaru spieszyć się do domu.
   Kiedy dotarliśmy na miejsce okazało się że nie myliłem się podejrzewając że wszyscy tam są.No może nie było tam wszystkich osobiście,bo od taty dowiedziałem się że Mara z Jerome'm gdzieś poszli,Joy jeszcze nie dotarła,a Fabian z Niną siedzą w salonie.Czyli krótko mówiąc nie trzeba było się spieszyć.Poszliśmy do salonu.Zdaje się że przerwaliśmy im,bo byli pochyleniu ku sobie.Przeprosiliśmy ich za to,a następnie przywitaliśmy się.Chwilę później do salonu wparowała Amber a Alfie'm i od razu rzuciła się na Ninę żeby się przywitać.Ta to potrafiła się stęsknić.Rozmawialiśmy przez chwilę,bo co innego mieliśmy robić w tym okropnie nudnym miejscu.Wszyscy byliśmy zgodni z tym że w tym domu nie jest aż tak strasznie jak się tego spodziewaliśmy.Potem dołączyli do nas Mara z Jerom'em.Przegadaliśmy chyba z pół nocy.Było to dziwne,bo nie widzieliśmy się tylko 3 dni,ale każdy z nas miał o czym opowiadać.Mówiliśmy o tym jak było u rodziców.Jedno co nas martwiło to to że nie było z nami Joy.Patricia napisała do niej,ale nie dostała żadnej odpowiedzi.Około 3 nad ranem gdy juz mieliśmy iść spać usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.Po chwili w salonie zjawiła się Joy.Chcieliśmy wiedzieć gdzie się podziewała,ale ona odpowiedziała nam tylko że to długa historia,bo najpierw spóźniła się na pociąg,a następny się spóźnił,padł jej telefon i pomyliła adresy.Przegadaliśmy kolejne dwie godziny i wreszcie gdzieś o 5:00 poszliśmy spać.

   Następnego dnia obudziliśmy się strasznie późno,bo o 12:00.Z kuchni dochodziły wspaniałe zapachy.Wszyscy szybko się tam zjawili.Zaczęliśmy zaglądać w każdy garnek po kolei i sprawdzać co się gotuje.Było tego strasznie duzo.Były ryby,sałatka,jajka i inne przysmaki.Wszyscy szybko zorientowaliśmy się że jajka będziemy musieli malować.Szybko nam to poszło.Jajka był kolorowe i wzorzaste.Następnie musieliśmy wszystkie jajka i inne rzeczy spakować do koszyczków.Były one strasznie wypchane,ale jakoś się udało wszystko pomieścić.Potem mój ojciec wysłał nas z tymi koszykami do kościoła żeby je poświęcić.Strasznie nam się nie chciało ale poszliśmy.
   Wróciliśmy po godzinie.Kiedy tylko weszliśmy do kuchni od razu zostaliśmy z niej wygonieni.Poszliśmy więc do ogrodu,bo było bardzo ciepło.Siedzieliśmy na bujaczkach ogrodowych i znowu gadaliśmy o wszystkim i o niczym.Czy nam się kiedyś skończą tematy?Zdaje się że nie.Gadaliśmy o głupotach,żartowaliśmy aż w końcu po trzech godzinach się znudziliśmy.Poszlismy więc do pobliskiego parku.Tam wygłupialiśmy się,śmialiśmy i robilismy dziwne rzeczy.Dziwię się że ludzie którzy tam byli nie uznali nas za chorych na umyśle ludzi.Po godzinie wróciliśmy,bo dostałem sms-a że mamy wrócić na obiad.Alfie strasznie się z tego cieszył.On uwielbia jeść.Lubi to bardziej ode mnie,
   Wróciliśmy do domu mojego staruszka.Zjedliśmy obiad i oczywiście nie obyło się bez wygłupów.Ojciec pytał czy to u nas normalne a my jednogłośnie odpowiedzieliśmy że tak.
   Po obiedzie wysłano nas do ogrodu żebyśmy nie przeszkadzali.My mielismy już dość siedzenia i gadania więc wzięliśmy z kuchni jakąs butelke po coli i zagralismy w butelkę.Duzo było przy tym smiechu,bo graliśmy na prawda lub wyzwanie.Amber kazała biednemu alfie'mu odpowiedzieć na pytanie w ilu dziewczynach był zakochany.On zaczął liczyć,liczył,ciągle dokładał palce a w końcu odpowiedział w 2.Spodziewaliśmy się że powie gdzieś z 10 a on 2.Joy za to kazała mi odpowiedzieć na pytanie czemu mam jedna stopę większa od drugiej,a ja jej na to odpowiedziałem  że nie wiem,a ona na to:''Serio masz jedna stopę większą od drugiej?'',a ja na to ''Yyyy....nie'''I znowu wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.Po dwóch godzinach śmiania się z byle czego wróciliśmy do domu,ale niestety znowu nas z niego wygonili.Nie mieliśmy ochoty już grac w nic ani gadać o głupotach więc Amber zabrała Alfie'go na spacer,Mara i Jerome też gdzieś poszli,a Nina z Fabian'em oddalili się bez słowa,Joy poszła na górę żeby w spokoju poczytać książkę.Wszyscy wiedzieliśmy że nie chodzi jej o czytanie książki tylko o to żeby nas wszystkich zostawić w spokoju.Skoro wszyscy sobie gdzieś poszli to ja z Patricią poszedłem do ogrodu.Rozmawialiśmy...Dziwiło nas zachowanie mojego taty,bo ciągle nas wyganiał z domu jakby miał cos do ukrycia ale postanowiliśmy się tym nie przejmować.Siedzieliśmy sobie na bujaczce i gadaliśmy o głupotach.Kiedy mieliśmy się pocałować zjawił się mój ojciec.
 -Gdzie wszyscy?-Spytał
 -Skąd mam wiedzieć-odpowiedziałem chłodno-I tak w ogóle to super wyczucie czasu-powiedziałem ironicznie.
 -Ja już nie przeszkadzam.Tylko bądźcie wszyscy o 19:00 na kolacji i nie siedźcie dzisiaj do późna-powiedział.
 -Dobra-Odpowiedziałem głosem mówiącym ''idź już sobie''
   Kiedy już wreszcie poszedł to spojrzeliśmy z Patricią na siebie i się pocałowaliśmy.Byłem pewien że ojciec nas widzi ale jakoś się tym nie przejmowałem.Nie obchodziło mnie jego zdanie na ten temat.
   Na kolacji tym razem było cicho,bo wszyscy mieliśmy już dość po dzisiejszym dniu.Dość szybko poszliśmy spać,bo o 21:00.
   Następnego dnia obudziliśmy się o 8:30.Szybko się ubraliśmy i poszliśmy na śniadanie wielkanocne.Zaczęliśmy od jajek,potem były inne najróżniejsze przysmaki,które tata przygotował na święta.Był bardzo miło.Rozmawialiśmy o różnych rzeczach,Staruszek zachowywał się normalnie.Nie normalnie,normalnie tylko normalnie jak na niego.Tego dnia w telewizji leciały przeróżne filmy więc większość dnia spędziliśmy na kanapie w salonie oglądając filmy.Siedzieliśmy tam tak długo że Amber zasnęła na ramieniu Alfie'go i ten nie mógł się nawet ruszyć,Mara podobnie tylko że ona nie zasnęła,ale położyła głowę na ramieniu Jerom'a,a po chwili zauważyłem że Nina i Fabian zasnęli.Nina miała głowę na jego ramieniu,a on miał głowę na jej głowie.Fajnie to wyglądało.Kiedy już skończyłem obserwować innych zauważyłem że Patricia oparła się o mnie.Nie przeszkadzało mi to,wręcz przeciwnie.Potym urwał mi się film.Chyba zasnąłem i reszta chyba też.
   Obudziłem się następnego dnia,ale w salonie nie było żadnej z dziewczyn.Szybko zorientowałem się że jest Lany poniedziałek i szybko obudziłem chłopaków.Poszliśmy szybko do piwnicy po pistolety na wodę.Kiedy wróciliśmy do salonu dziewczyny siedziały na kanapie.Całe szczęście że kanapa była tyłem do wejścia,bo dziewczyny nas dzięki temu nie zauważyły.My oblaliśmy je wodą.Te ich miny i piski bezcenne.Potem one szybko rzuciły się do wyjścia i wybiegły na dwór,a my pobiegliśmy za nimi.Wpakowaliśmy się w niezłe bagno,bo dziewczyny dopadły pistoletów na wodę i zaczęły nas oblewać wodą.Zabawnie było.Wszyscy byliśmy cali mokrzy.Musieliśmy iść się przebrać.
   Te święta były bardzo miłe.Cieszyło mnie to że mogłem je spędzić z przyjaciółmi.Mam nadzieję że jeszcze kiedyś spędzę tak wesołe święta.


I jak się podoba?Piszcie w komentarzach.Liczę na szczere opinie.Wiem że jest tam więcej o parach niż o Wielkanocy,ale cóż.Teraz mam dla was życzenia:



Wersja Polska i angielska.Sama robiłam te obrazki więc don't copy,be happy!Siedziałam wczoraj i się męczyłam nad spolszczeniem napisów,bo w Picasach nie mogłam napisać takich liter jak ę,ą,ż,ź,itd....Mam nadzieję że notka wam się podobała.Czekam na szczere opinie w komentarzach+jeśli napiszesz mi komentarz odwdzięczę się tym samym.Więc comment please!!!Jutro pojawi się scenariusz.Jest on już w sumie napisany,ale stwierdziłam że wynagrodzę wam to że długo nie dodawałam i napiszę dłuższy.Mój  scenariusz będzie wam na pewno przypominał to co się teraz dzieje w HoA,ale mam fajny pomysł jak to się może dalej potoczyć i chciałabym go Wam przedstawić!Mam nadzieję że się nie obrazicie....



piątek, 29 marca 2013

Sprawy organizacyjne

Hej,hej!
Dzisiaj sprawy organizacyjne.


  1. Nie wiem kiedy pojawi się nowy scenariusz.Może dzisiaj,może jutro,może pojutrze.Wszystko zależy od tego jak szybko napiszę opowiadanie wielkanocne
  2. Tak zgadza się jest piątek godzina 12:04,a ja jeszcze nawet nie zaczęłam pisać opowiadania
  3. Nie zaczęłam go pisać bo wczoraj sprzątałam i byłam na zakupach,a dzisiaj byłam znowu na zakupach.Byłam w 3 miejscach,a wcześniej nie miałam weny
  4. Tak zgadza się za chwilę skończę tą notkę i pójde pisać opowiadanie.
  5. Więc podsumowując to kiedy pojawi się scenariusz zależy od tego jak szybko napiszę opowiadanie
  6. Coś nie na temat.Kto oglądał film ''Zakochany Szekspir''?Jeśli ktoś oglądał to napiszcie w komentarzu czy ciekawy,bo muszę OBOWIĄZKOWO jutro o 8:00 go obejrzeć.Taa jasne na pewno wstanę!Głupia baba od polaka!
  7. Od dzisiaj w każdej notce na początku lub na końcu będzie jakiś fajny gif lub zdjęcie żeby nie było samego tekstu
  8. Jednak nie będę przemieniać moich scenariuszy na opowiadania bo nie bardzo mi to wychodzi.Musiałabym znowu zacząć od nowa,a tego nie chcę robić
  9. Kończę notkę i idę pisać opowiadanie
Czekam na komentarze,które mnie zmotywują!Mam nadzieję że komuś zależy na tym żeby szybko pojawił się kolejny scenariusz

Pozdrowionka
Wyraźnie inna♥

P.S.Tym razem opowiadanie będzie z perspektywy Eddie'go.Haha nie wiem jak mi to wyjdzie ale dobra.Mam nadzieję że o tak wam się spodoba i docenicie moje starania

poniedziałek, 18 marca 2013

Scenariusz 20

Hej,hej!
Kto nadal siedzi w domu i się nudzi?JA!Dlatego właśnie dzisiaj napisałam scenariusz.Nie jest jakiś specjalnie długi,ale go dodaję.


Pokój Fabiana i Eddie'go
Jest tam tylko Fabian
Wchodzi Nina
N:Hej
F:Hej
N:Przyszłam cię przeprosić.Nie powinnam tak reagować kiedy zgodziłeś się pomóc Joy.
F:Miałaś rację.Nie powinienem się tak od razu zgadzać
N:No ale co jest złego w pomaganiu Joy?
F:Może i nic,ale powinniśmy gdzieś chyba iść a ja ciągle pomagam Joy
N:Czy to zaproszenie na randkę?
F:Może

Pokój Mary,Patricii i Joy
Jo:Ej ale ja nie rozumiem czemu wy tu tak po prostu siedzicie!
P:Joy czego nie rozumiesz?
Jo:Czemu tu siedzicie?
M:A co mamy robić?
Jo:Bo ja wiem?Iść do chłopaków i się pogodzić?
P:Ja nie mam zamiaru nigdzie iść!Nic nie zrobiłam!
Jo:No w sumie racja
Mara wychodzi
Jo:Gdzie idziesz?
M:Do Jerom'a
Jo:Fajnie
Mara poszła
Jo:Ja pójdę do Victorii i Belli
Patricia nie odpowiada.Joy wychodzi

Mara schodzi po schodach i idzie do pokoju Alfie'go i Jerom'a.Wchodzi do pokoju i widzi całujących się Amber i Alfie'go
M:UPs ja chyba przeszkadzam
A:I?dealny moment Maro
M:Przepraszam,ale szukam Jerom'a
Al:Wychodził jak Amber przyszła.Myślałem że pójdzie do ciebie,ale skoro nie poszedł to nie wiem gdzie jest.Sprawdź w salonie
M:Dzięki.To ja już nie przeszkadzam i idę go szukać
Mara wyszła z pokoju Alfie'go i Jerom'a a następnie poszła do salonu.Znalazła tam Jerom'a
M:Tu jesteś
J:Szukałaś mnie?
M:Tak
J:Znowu chcesz na mnie się obrażać?
M:Nie.Chcę przeprosić.Nie powinnam mieć pretensji o to że chcecie sobie żarty porobić
J:Taa ale my je robimy często i można mieć ich dość
M:No może trochę
J:Spróbuję mniej o nich mówić
M:Dzięki
Całują się.Wchodzi Victor
V:Żadnego całowania w salonie!
Victor wyszedł,a Mara i Jerome się śmieją

Pokój Patricii,Joy i Mary.Jest tam tylko Patricia
Wchodzi Eddie
E:Hej
P:Hej
E:Słuchaj.Przyszedłem tu żeby prze-przep-przepro no przeprosić...To jak wybaczysz mi?
Patricia go całuje
E:To chyba znaczy tak

Wieczorem przy kolacji
W jadalni sa wszyscy
T:I jak pogodzeni?
W:Tak
Jo:No nie do końca
Patricia na nią patrzy
J:Tylko błagam nie kłóćcie się podczas kolacji.Najlepiej to się pogódźcie!
E:To się raczej szybko nie stanie(wrcaca do jedzenia)
B:Ale nie kłóćcie się na kolacji
P:Dobra.Ja się mogę nawet nie odzywać
Jo:No i właśnie się zaczynasz kłócić
P:Nie.Ja tylko powiedziałam że mogę się nie odzywać jeśli chcą żeby było cicho
Jo:No i właśnie nie będzie
E:Ej dajcie ludziom w spokoju jeść
Al:No właśnie
P:Cicho Alfie
Vi:Ej cisza!Wy się macie pogodzić
Joy i Patricia się na siebie patrzą
P,Jo:Przepraszam
E:Super.To się teraz przytulcie czy coś i wszyscy będą szczęśliwi
Dziewczyny się przytulają
Nagle robi się bardzo zimno
P:Ej wam też tak jakoś zimno?
B:Tak.Tu jest tak mroźnie
G:Szukajcie krzyża!
N:Co?
P:Jakiego krzyża?
E:I po co?
G:To!Krzyża Ankch a jakiego innego!Po co?Po to żebyście przeżyli!
B:Super!
N:Dobra to po kolacji jak Victor nie będzie zbytnio podejrzliwy idziemy do piwnicy.
Vi:A jak będzie podejrzliwy?
N:To spotykamy się o północy!Sibuna?
Re:Sibuna!

Po kolacji wszyscy poszli do piwnicy.
Są w osatniej sali jaką odkryli
N:Iść na przód i nie patrz w tył.Dojdź do miejsca które znajomym zdaje się lecz nie jest takim jakim się wydaję
B:Dobra czyli że iść na przód nie patrzeć w tył.I iść dopóki nie dojdziemy do znajomego miejsca
A:Dobra to idziemy
Wszyscy idą jakimś tunelem


To koniec.Mam nadzieję że wam się podobał.Co wy na to żebym dodała jeszcze jedną postać?Tym razem chłopaka.Co wy na to żebym pisała opowiadania?Pisałabym opowiadania zamiast scenariuszy.I byłyby one kontynuacją moich scenariuszy.Piszcie w komentarzach co o tym sądzicie.

Pozdrowionka
Wyraźnie inna♥


sobota, 16 marca 2013

Kolejny scenariusz

Hej!
Przepraszam że długo nie pisałam ale albo nie miałam weny,sprawdziany,kartkówki i na dodatek chora jestem.Chcecie wiedzieć więcej wchodźcie na mojego bloga my-life-by-natalie.blogspot.com albo pytajcie na asku.Okienko macie na bocznym pasku.Nie musicie mieć konta na asku.Teraz scenariusz.Jest krótki ale przez tą chorobę nie mam weny!



Kolacja
M:To kiedy idziemy do piwnicy
N:Dzisiaj nie.Za często już tam chodzimy.Potrzebujemy przerwy
A:Ja się z Tobą w zupełności zgadzam!A skoro tak to...Alfie kochanie kiedy idziemy na randkę?
Al:yyy...Co?
A:Alfie!
Al:Aaa randkę.No tak...Powiem ci jutro mój pączusiu z dżemem.
A:Alfie ile razy mam ci powtarzać że nie masz do mnie mówić ''pączusiu z dżemem''?
Al:Nigdy tego nie mówiłaś!
A:Jak to nie!
Al:Powiedzcie jej coś!
P:Nie Amber.Nie mówiłaś tego
A:Dzięki za solidarność
P:Nie ma za co
Al:No widzisz
A:Alfie nie możesz się domyślić że nie masz mnie do jedzenia porównywać!?
Al:Ja cię nie porównuję do jedzenia!
A:Jak to nie!
J:Hej możecie się nie kłócić kiedy inni próbują tu jeść?!
Al:Zamknij się stary!
J:Alfie!Czy ty kazałeś mi się zamknąć!
P:PRoszę was oboje stulcie gęby.Próbuję tu jeść!
Ed:No tak bo ty jesteś najważniejsza i ciebie trzeba słuchać!
P:Przeszkadza co to że chcę żeby się oni trochę uciszyli i dali nam spokojnie jeść!?
Ed:Tak,bo robisz to tylko dla siebie!
Wchodzi Joy(nie było jej wcześniej w jadalni)
Jo:Co tu tak głośno?(podchodzi do Fabiana)Hej Fabes!Pomożesz mi z zadaniem z chemi?
F:Dobra,ale dzisiaj?
Jo:Tak.Najlepiej zaraz bo ja tego w ogóle nie rozumiem.
F:Dobra to po kolacji przyjdź do mnie to ci pomogę
Jo:Dzięki
P:Joy ty sobie jeszcze nie odpuściłaś?
Jo:A co przeszkadza ci to?!
P:Tak!
Jo:Ale to moja sprawa więc się nie czepiaj!
N:Kiedy ona ma rację!Nie możesz sobie po prostu znaleźć chłopaka i nie podrywać cudzych?!
Jo:No to skoro jestes taka mądra to znajdź mi chłopaka!
N:A co ja mam do tego z jakim chłopakiem będzesz chodzić?!
Jo:Ooo...czyli mogę chodzić z Fabianem?!
N:Nie!
J:Teraz to je powinniśmy do budyniu wsadzić.Byłoby zabawniej!
M:Jerome!Czy ty chociaż raz nie możesz być poważny!?
J:A ja nie jestem poważny?!
M:Nie.Ciągle wymyślasz jakieś głupie żarty!
J:Do tej pory jakoś ci one nie przeszkadzały!
M:Przeszkadzały tylko po prostu nie chciałam się z Tobą kłócić o to!
J:Ale teraz to robisz!
M:No i co z tego!
E:Czy wy wszyscy musicie się tak kłócić!
P:A co przeszkadza ci to?!
Ed:Tak!
P:To spróbuj to opanować ja sie nie wtrącam!
E:Od kiedy to ty tak się w nic nie wtrącasz?!
P:Od kiedy zaczęło ci to przeszkadzać!
E:Czy my naprawdę nie możemy spokojnie zjeść kolacji?!
F:Nie i nie możemy też spokojnie posiedzieć w pokoju bo ktoś postanowił zrobi bajzel i nie chce go posprzątać!
E:I tą osobą jestem ja?!
F:Tak!
T:Ojej co tu się dzieje uspokójcie się!
W:Dobra!
Wszyscy wychodzą z jadalni i mijają się po drodze z Bellą i Victorią
Vi:Co im się stało?
B:Też chciałabym wiedzieć
Vi:Trudy co im wszystkim się stało
T:Pokłócili się o coś i wszyscy sobie poszli
Vi:Super.Ciekawe kto będzie musiał ich godzić?
B:No bardzo ciekawe
Vi:To ja lepiej pójdę się podpytać Niny o co chodziło
B:To ja pójdę z tobą
Vi:Dobra

U Niny
Vi:Hej,co się stało?
N:Wszyscy się poobrażali na siebie
Vi:A jakoś dokładniej?
N:No więc najpierw Amber zaczęła krzyczeć na Alfie'go...
A:Bo powiedział do mnie ''pączusiu z dżemem''
N:I potem Jerome próbował go uciszyć ale...
A:Ale Alfie na niego nakrzyczał i dalej się kłóciliśmy
N:Potem Patricia wkroczyła i zaczęła na nich wrzeszczeć,ale przez to że chciała dobrze pokłóciła się z Eddie'm potem...
B:Czekaj dlaczego Patricia pokłóciła się z Eddie'm?
A:Bo Eddie stwierdził że Patricia chce nas uciszyć tylko we własnym interesie i nie obchodzi jej reszta,a ona się zbulwersowała i się na siebie obrazili
B:Dobra to możecie teraz opowiadać dalej
N:Potem weszła Joy i się pyta Fabiana czy pomoże jej z chemią
Vi:Niech zgadnę Fabian się zgodził?
N:Tak
A:No i Patricia przygadała Joy,a Nina Fabianowi i kolejna para która się na siebie obraziła
Vi:Coś jeszcze?
N:Mara obraziła się na Jerom'a za to że ciągle o żartach myśli
B:Wprost wspaniale
Vi:No to teraz my jak już wiemy co się stało to sobie pójdziemy na spacer a wy w tym czasie wszyscy macie się pogodzić
N:Łatwo powiedzieć,trudniej zrobić
B:Tak wiemy.Dlatego właśnie chcąc uniknąć tych waszych krzyków pójdziemy sobie na spacer
A:I tak nas zostawicie!?
Vi:Nie Amber.Zanim was zostawimy poradzimy wam że macie się pogodzić bo ja nie chcę wysłuchiwać po nocy krzyków
N:Kto będzie krzyczał?
B,Vi:Wy wszyscy
N:Ej powiedzcie jak mamy sie pogodzić
Vi:Normalnie!Idziesz do Fabiana,przepraszasz go,potem się całujecie i jest happy end
A:A ja co mam niby zrobić?!
B:Powiesz mu że zbytnio się uniosłaś i przepraszasz go za to.On i wybacza.Potem prosisz go żeby cię więcej tak nie nazywał.Potem pocałunek i znów happy end!
A,N:Dobra
Vi,B:To idźcie!
Amber i Nina wyszły z pokoju i poszły do chłopaków

Pokój Fabiana i Eddie'go
F:Jest beznadziejnie
Ed:Dlaczego?
F:Serio?Nie wiesz?
E:Chodzi o te poranne kłótnie?
F:Tak
E:Taa.Ja znikam
F:Taa dzięki za pomoc
E:Nie ma za co
Eddie wychodzi

Pokój Alfie'go i Jerom'a
J:Ja po prostu nie rozumiem co jej żrty przeszkadzają!
Al:No właśnie
J:Ale ty idź przepraszaj.Dziewczyny nie lubią być porównywane do pączków.To tak jakbyś jej powiedział że jest gruba
Al:Taa wielkie dzięki stary
J:Ech nie ma za co.
Wchodzi Amber
A:Zamiast tu siedzieć i gadać gupoty poszedł być z Marą pogadać
Al:Amber!Kiedy tu weszłaś?
A:Przed chwilą
J:Dobra to ja lepiej pójdę,bo może być ostro
Jerome wyszedł
A:Dobra Alfie...
Al:Amber czekaj!Za nim oś powiesz posłuchaj mnie
A:(mówi niepewnie)Dobra...
Al:(bełkocze)Przepraszam
A:Co?
Al:Prepraszam!Przperaszam że cię tak głupio nazywałem!
A:Alfie to ja przepraszam nie powinnam się tak unosić.
Al:Nie to ja przepraszam!
A:Nie to ja przepraszam!
Al:Nie to ja...
Amber go całuje


To koniec.Nie wiem kiedy następny.No to do następnej notki!

Pozdrowionka
Wyraźnie inna♥

piątek, 8 marca 2013

Ask.fm


Hej,hej!
Dzisiaj normalnej notki nie będzie bo nie mam na to ochoty.Zdołowana jakaś jestem.Ale możecie mi zadawać pytania na moim asku.Na wszystkie odpowiem

LINK

Pozdrowionka
Wyraźnie inna♥