poniedziałek, 31 grudnia 2012

Scenariusz 10-House of Victorious,iCalry,1D and BTR cz.1

Hej,hej!
Już dzisiaj drugi raz piszę norkę na tym blogu!No dobra,ponieważ nie mam żadnych sylwestrowych planów to nudzę się siedząc w domu i piszę wam scenariusz wydanie specjalne.W tym scenariuszu będą 'ukryte' linki do piosenek więc uważajcie.Mam nadzieję że wam się spodoba:




Hollywood Arts
To:Hej,pamiętajcie że jutro mamy o 9:00 samolot do Wielkiej Brytani
Tr:Tak,szkoła z internatem jej
Ja:Jak nie chcesz nie musisz jechać,Trina
Ca:Ale bedzie fajnie
Be:A to prawda że jest ich tam dziesięcioro?
Ja:Tak
C:Ilu nowych przyjaciół
R:Cześć(podchodzi do nich)
Ja:Robi powiedz że nie bierzesz tej swojej kukły do Anglii
R:Rex nie lubi być nazywany kukłą
Ja:Nie ważne bierzesz ją ze sobą
R:Tak
W:Nie
To:Robi proszę
R:Co?

W studiu ICarly
C:A już w przyszłym tygodniu będziemy w Wielkiej Brytanii i nakręcimy ICarly z One Direction
Sam wciska guzik z aplausem
S:I to koniec ICarly
C i S:Paa!!!
Fr:I koniec
C:Super,hej a skoro jutro jedziemy do Anglii to może odwiedzsimy przy okazji naszych przyjaciół z domu Anubisa
S:Taa,ciekawe czy ten dom skrywa więcej sekretów?
Fr:Dowiemy się
C:Czyli ich odwiedzimy?
S i Fr:Tak

Dom Anubisa
Kolacja
T:Nie zapomnijcie że jutro przyjeżdża ekipa z Hollywood Arts
Al:Super
A:Hej skoro oni tam się uczą aktorstwa i tak dalej to może by nam coś zaśpiewali
B:Amber,masz duże wymagania,nie sądzę żeby im się chciało
J:Załóżcie się,zobaczymy kto wygra
P:Hej,to może być ciekawe
Jo:To już jutro jest ten dzień kiedy nie idziemy do szkoły?Super
N:Tak,ciekawe o której będą
Victor wchodzi
V:Słuchajcie nie będzie mnie w domu Anubisa przez cały tydzień,czyli przez cały pobyt dzieciaków z Hollywood Arts,ale nie chcę żebyście roznieśli dom,więc Trudy oczywiście z wami zostanie i dopilnuję wszystkiego,prawda Trudy.
T:Tak
V:I chcę dzisiaj usłyszeć jak upada szpilka więc nie wariujcie wieczorem,zrozumiano!
W:Tak
Victor wyszedł
B:Jaki zrzęda
J:Kiedys był gorszy
P:Jerome on z każdym rokiem jest CORAZ gorszy
N:Zgadzam się
B:Wow,nie wyobrażam sobie żeby on był łagodniejszy
Ma:Kiedy nic się nie kombinuje to on jest całkiem do zniesienia
Jo:Ale to rzadkość

Wieczorem
Pokój Niny,Amber
A:Fajnie że jutro przyjeżdża ekipa z Hollywood Arts
N:Tak
A:Znasz kogoś z nich
N:Może
A:Kogo?
N:Znałam kiedyś dziewczynę która przeniosła się do tamtej szkoły-Cat,ale nie wiem czy przyjedzie
A:A,hej jest jeszcze Tori,no nie,ciekawe czy przyjedzie?
N:Tak,ale jutro się dowiemy
A:I będzie trzeba im podziękować za to że przez nich Victor się wyniósł
N:Tak,ale i tak Sibuna zawiesi poszukiwania,bo oni nie moga się dowiedzieć
A:Tak
V:(z dołu)Wybiła dziesiąta i wiecie co to znaczy,macie dokładnie pięć minut a później chcę usłyszeć jak upada ta szpilka
A:Zrzęda zrzędzi
N:Tak,chodźmy już spać
A:Dobranoc
N:Dobranoc Amber

Następnego dnia rano
Godzina 8:00
Ktoś puka do drzwi
T:(z dołu)Gwiazdki chodźcie zobaczyć kto przyjechał
Wszyscy schodzą
A:Carly,Sam,Freddie!
C:To my!
Vi:To wy znacie ICarly?
N:Tak,byli tutaj kiedyś
Vi:Dlaczego nie mogłam wcześniej zacząć chodzić tutaj do szkoły?
Jo:Co tutaj robicie?
Fr:Byliśmy w pobliżu i postanowiliśmy was odwiedzić
T:Chodźcie,jeśli chcecie możecie tutaj zanocować,będzie trochę tłok,bo przyjeżdżają dzici z Hollywood Arts,ale jakoś damy radę
C:Naprawdę możemy?
W:Tak!
S:Dobra
C:A kiedy przyjadą
T:Niedługo powinni być
C:Super
T:A to wy znacie kogoś stamtąd
S:Tak,bo Carly i taka jedna dziewczyna stamtej szkoły chodziły z jednym chłopakiem i w ten sposób się zaprzyajźniliśmy
T:Ach,chodźcie do salonu,zjecie coś
S:A zrobisz mi kanapkę z szynką i ekstra szynka
T:Tak
S:Super

W jadalni
C:Hej,widzę że macie dwójkę nowych uczniów
N:Tak,to Victoria(pokazuję na nią)-moja siostra,a to Bella(pokazuje na nią)
S:Teraz już nie jest was więej niż faetów z którymi chodziła moja matka

Godz 12:00
Salon
Jest tam tylko Sibuna i ICarly
S:Hej,co tym razem dzieje się w tym waszym nawiedzonym domu?
Ed:Szukamy kolejnego skarbu
Fr:Czego tym razem?
B:Tego właśnie nikt z nas nie wie
C:Więc będziecie go teraz szukać?
Vi:Nie mamy przerwę w poszukiwaniach,bo w domu Anubisa jest za dużo ludzi.
S:Szkoda
Słychać dzwonek do drzwi
Trudy idzie je otworzyć a wszyscy którzy sa w domu Anubisa idą z nią
Trudy otwiera drzwi a tam stoi cała ekipa z Hollywood arts
T:Jesteście!Czekaliśmy na was
To:Jakie miłe powitanie
Ja:(udaję Tori)O jakie miłe powitanie!
To:Ja wcale tak nie mówie Jade!
T:Chodźcie do środka
Wchodzą
Zauważają iCarly
To:Carly?
C:Tak to ja!
To:Nie widziałam cię od tej imprezy w domu Kenana Thomsona
C:Tak.Pamiętam
Ca:O to ta impreza na której Calry i Tori zaśpiewały razem piosenkę?
R:Tak Cat
Ca:O fajnie było na tej imprezie
Re:Tak,a ta mała (pokazuję na Sam)pokonała mnie w konkursie na rapowanie
S:Cicho siedź!
B:A może byśmy się poznali?
An:To jest całkiem dobry pomysł
Be:Taa
Ca:Tak!Ja jestem Cat!
Ja:Cat uspokój się
Al:O to teraz bęziemy mieli w domu Anubisa więcej wrednych dziewczyn
P:Alfie!
Al:Co?
Vi:Hej,możecie się później pokłócić!?
P,Al:Tak
Vi:Fajnie!
To:Tak ta wredna to Jade
Ja:(udaję Tori)A ta milutka to Tori
To:Ja wcalę tak nie mówię!
An:Co tam?Jestem Andre
Ro:Cześć.Jestem Robie,a to Rex(wskazuję na swoją kukłę)
P:Twoja kukła?
Ro:Rex nie lubi być nazywany kukłą
Ja:Widzisz nie tylko my uważamy cię za głupka
Ro:Co?!
Be:Hej,kłóćcie się kiedyś indziej
Ja:Bo ty się najlepiej znasz
T:Chyba już wiem dlaczego Victor wyjechał
B:Kto to Victor
N:Zrzęda,który nas ciągle wpienia
Be:Aha.Jestem Bech tak wogóle
Ja:Nie zarywaj do dziewczyn z Angli
C:Nina wcale nie jest z Anglii.Jest z Ameryki
Tr:Skąd ty to wiesz?
Ca:Znałam kiedyś Nine kiedy jeszcze chodziłam do innej szkoły
Tr:Aha.A ja jestem Trina
To:To moja siostra(podchodzi bliżej)Kiedy będzie chciała śpiewać od razu uciekajcie
W:Ok
Ja:Dobra to nas już znacie,teraz wasza kolej
N:Nina
Am:Hej jestem Amber
Jo:Joy
P:Patricia
M:Mara
Vi:Victoria
B:Bella
F:Fabian
Ed:Eddie
J:Jerome
Al:Alfie
T:No to skoro się znamy to chodźcie gwiazdki do salonu
W salonie.Wszyscy rozmawiają
(Nagle słychać piosenkę)
P:Wy też słyszycie muzykę?
To:Tak to muzyka.
Re:Aleś ty spostrzegawcza
To:Robie możesz u ciszyć tą kukłę?
R:Reks nie lubi być nazywany kukłą
Ja:Cicho Robie
N:Ale naprawdę słychać muzykę
Am:Aaaaaaa!!!!
Al:Amber co jest?
Vi:To One Direction nie dziw się!
W:Co?
J:Skąd ty to wiesz?
Vi:Czy wy nadal uważacie mnie za wredną buntowniczkę?
J:Nie
Vi:No właśnie
A:Ej a może zamiast tu tak stać pójdziemy zobaczyć kto puszcza tą muzykę?
W:Dobra
(Wyszli przed dom Anubisa)
F:Coś mi się wydaje że nikt nie puszcza tej piosenki
Re:No co ty powiesz?
F:Można go jakoś uciszyć?
R:No wiesz Reks...
F:Nie ważne
A:To naprawdę...
Vi i Am:One Direction!
Ed:Dwie wariatki
P:Dlaczego?
Ed:Ekscytować się One Direction?
P:Oni się wszystkim dziewczyną podobają
Ed:Nie serio?
P:Tak
N:Ej skączcie gadać o głupotach
P:To nie głupoty on twierdzi że nie ma czym się interesować
N:Co?Jest czym się intertesować!
Wychodzi Trudy
T:O widze że zauważyliśie że będziemy mieli jeszcze więcej gości
Dz:Co?!!
T:Chłopcy z One Direction zatrzymają się u nas do jutra,bo mają jutro koncert a wszystkie hotele są pozajmowane
Dz:Suuuuuuuuuuuupeeeeeeeeeeeeeeer!!!!!!!!!!!!!!!
Ed:Ej ogłuchnąć się  przy nich da!
J:No
1D podchodzi do nich
H:Hej.co tam?
Am:O...mój...boże!To...
Dz:One Direction!
Ni:Taj go my
Ed:One zwariowały
An:I mi to mówisz?
Al:Nie mamy po co do nich mówić
F:To akurat jest wiadome
T:Dobra to może wejdźmy do środka
M:To bardzo dobry pomysł
Wszyscy wchodzą do salonu
W salonie
Z:Więc wy wszyscy tu mieszkacie
Jo:Nie
Tr:My tu jesteśmy w odwiedzinach.
Ro:Normalnie to mieszkamy w LA
Be:I tam się uczymy
C:A my jesteśmy tu przypadkiem
Lo:Mieliśmy się spotkać jutro prawda?
S:Tak
L:Ile osób zmieści się w tym domu?
B:Tego nie wiemy,ale jak tak dalej pójdzie to się dowiemy
T:Obawiam się że tak dalej pójdzie,bo mamy mieć jeszcze jeden zespół tutaj
B:Jaki
M:Big Time Rush?
T:Skąd wiesz?
M:Muzykę słychać
Wszyscy się wsłuchują
P:Racja
Fr:Big Time Rush jeszcze nie znamy...
S:I mamy na to okazję
BTR wchodzi do salonu
Log:Hej...
Car:wow ile tu ludzi
K:Nigdy nie widziałem tylu ludzi w jednym miejscu
Ja:Ja też.Czekaj!Dziewczyny!
Am:Hej skoro mamy tu tylu muzyków mamy w domu Anubisa to zaśpiewajcie nam coś!
Zaczyna się kłótnia
To:Ja nie zamierzam śpiewać
Ca:Może niech One Direction zaśpiewa
Z:Dlaczego my?
Ni:My chętnie ustąpimy Big Time Rush
S:Cisza!
C:Słuchajcie!Mam pomysł
W:Jaki?
C:Wszyscy coś zaśpiewają
To:Ty też?
C:Tak
Ca:Zaśpiewajie ta piosenkę którą zaśpiewałyście na imprezie w domu Kenana Thomsona
C,To:Ok
Ja:A kto z was zaśpiewa?(pokazuję na ekipę z domu Anubisa)
Patrzą na siebie
B:To ja mogę
C:Zaśpiewasz ze mną?
B:Dobra

15 minut później
Zaczynają robić iCarly
Fr:Za 5,4,3,2
C:Jestem Carly!
S:A ja Sam!
W:A to jest iCarly
S:Wiemy że to nie pora na nas,ale mamy wyjątkową okazję
C:Pamiętacie jak kiedyś byliśmy w domu Anubisa?
S:Pamietacie?
C:Skoro tak to możemy wam powiedzieć że znów tu jesteśmy
S:I dzisiaj robimy pierwsze w całości muzyczne wydanie iCarly!
C:Usłyszycie dzisiaj piosenki w wykonaniu One Direction,Big Time Rush,Tori Vega i ekipy z Hollywood Arts
S:I Carly
C:Nie będę spiewać sama
S:Oczywiście że nie Carly zaśpiewa z tobą Bella
C:Ona jest z domu |Anubisa
S:Ona jest nowa
C:Więc imprezę czas zacząć!
S:Najpierw usłyszycie pisoenki wykonane przez zawodowców przed wami One Direction
Lo:I nasze dwie piosenki
L:One Thing i Live while we're young
(1D śpiewa)
S:Dobra to teraz czas na drugi występ zawodowców
C:Big Time Rush
S:Ciekawe co zaśpiewają?
C:Zaraz się dowiemy
K:My zaśpiewamy Big Night i Windows down
(BTR śpiewa)
C:Pamiętacie Tori?
S:Nie?No co wy?
C:Skoro nie to pokaż im się
S:Tak to ta sama dziewczyna z którą zdradził Carly jej był chłopak-Steven
C:Tori co nam zaśpiewasz
To:Na pewno zaśpiewam wam Make it in America a potem liczę że Carly zaspiewa ze mną
C:Ok
(Tori spiewa Make it in America)
S:To teraz zobaczycie wspólny występ Carly i Tori
To:I całej reszty
C:Tak to bardzo ważne
(Carly i Tori śpiewają Leave it all to shine)
C:Teraz zaśpiewam jeszcze jedną piosenkę
S:A razem z Carly zaśpiewa Bella
(Bella i Carly śpiewają Kissin'u)



 Trochę się napisałam,więc liczę na komcie...Jutro raczej nie będzie kolejnej części,bo pół dnia będę spała,a drugie pół wylegiwała się na łóżku i korzystała z ostatniego wolnego dnia!Kto jest za tym że po sylwestrze powinien być jeszcze tydzień wolnego?Przynajmniej po powrocie do szkoły wszyscy byli by trzeźwi.A tak to połowa upita a połowy w ogóle w szkole nie ma!To taki mały żarcik żeby nie było że was do złego namawiam albo coś.Chociaż szampana piję normalnego z alkocholem,ale to jedyna taka okazja w roku kiedy rodzice pozwalają napić się takiego szmpana.Ojej po co ja wam to piszę!A wy to czytacie?OMG.Kończe głupią gadkę i kończę ta notkę!Liczę na komentarze!
Pozdrowionka
Wyraźnie inna♥


P.S. Jeszcze raz życzę wam Szczęśliwego Nowego Roku!



Szampańskiego sylwestra!



Hej!
Dzisiaj sylwestrowa notka!Piszę ją wcześnie,bo wcześnie dzisiaj wstałam,nie mam co robić i nic ciekawego nie leci w telewizji.Dlatego piszę tą notkę tak wcześnie.Po co ja się będę rozpisywać?Przejdę do rzeczy!
Jak się czujecie w ten ostatni dzień roku?Macie jakieś postanowienia noworoczne?Ja mam:Znaleźć chłopaka i schudnąć.No nieważne...Podzielicie się swoimi?No to skoro dzisiaj sylwester nie było by notki bez piosenek.Oto kilka piosenek,które mi się podobają.Może wam też się spodobają?
































Koniec piosenek.Trochę ich jest!Mam nadzieję że nie zanudziłam was samymi piosenkami,a jeszcze sporo przed nami!No dobra.Jaka by to była notka sylwestrowa bez opowiadania?Dlatego właśnie teraz sobie poczytacie:



Był poranek 31 grudnia.Wszyscy wcześnie wstaliśmy,bo Alfie od samego rana wariował ze szczęścia,bo lubił sylwester.Zresztą kto nie lubił.
 -Co się tutaj dzieje?-Spytała mnie Piper
    Byliśmy nadal u Niny,więc spałam w pokoju z moją siostrą bliźniaczką-Piper.Obie wyszłyśmy z pokoju a na korytarzu zobaczyliśmy Alfie'go który krzyczał na cały głos:
 -Ludzie,dzisiaj jest ostatni dzień roku.Jak to uczcimy?
 -Alfie,może zacznijmy od tego że dasz się innym wyspać-Powiedziała Piper
 -Ok.Spróbuję być ciszej-Powiedział niechętnie Alfie
     Piper działa na niego uspokajająco.To dobrze,bo jest ktoś kto potrafi go uciszyć.
     Wróciłyśmy do pokoju i położyłyśmy się z powrotem do łózek,ale nie mogłyśmy zasnąć,bo było juz za jasno i jeszcze na dodatek padał śnieg.Po godzinie bezczynnego leżenia poszłyśmy się ubrać.Na razie ubrałyśmy się normalnie,bo wszystkie razem zdecydowałyśmy że dopiero wieczorem przebierzemy się w stroje sylwestrowe.
     Kiedy już się ubrałyśmy zeszłyśmy na dół.Kiedy weszłyśmy do kuchni zobaczyłyśmy że są tam prawie wszyscy.Nie było tylko Alfie'go,Amber i Eddie'go.Amber pewnie poszła nawrzeszczeć na Alfie'go za to że nie dał jej się wyspać,a Eddie...Właściwie nie wiedziałam jaki jest powód jego nie obecności.On nigdy nie odpuszcza jedzenia.Może jeszcze śpi?Nie,to nie możliwe.Spać przy krzykach Alfie'go?Nie da się.
 -Patricio,wiesz gdzie jest Eddie?-Spytał mnie Fabian.Czy on mi czyta w myślach?
 -Nie,a co?-Spytałam
 -Bo kiedy wstałem nie było go w pokoju-Odpowiedział.
 -Dzwoniłeś do niego?-Zapytałam
 -Tak,ale zostawił telefon-Odpowiedział Fabian
 -A wie ktoś gdzie jest Alfie?-Zapytał Jerome
     W tym momencie do jadalni weszła Amber z Alfie'm.
 -Ale Amber!-Mówił Alfie
 -Alfie,nie wyspałam się przez ciebie!-Krzyczała na niego Amber
 -Ale Amber...-Zaczął Alfie,ale nie skończył bo Amber mu przerwała
 -Jest tylko jeden sposób na to żebym ci wybaczyła-Powiedziała Amber
 -Jaki mój pączusiu z dżemem?-Spytał Alfie
 -Po pierwsze:nie mów tak do mnie,a po drugie pomyśl-Skwitowała Amber i popatrzyła na Alfiego
    Alfie zamyślił się.Ja i Piper w tym czasie usiadłyśmy przy stole z resztą.
 -Wiecie jaki może być ten sposób?-Spytała Joy
 -Nie wiem-Odpowiedziała Nina
 -Tylko Amber to wie-Powiedział Jerome
    Alfie skończył się namyślać i pocałował Amber.To był ten sposób?Możliwe,bo Amber mu wybaczyła i usiadła razem z nami.Alfie zrobił to samo.Kiedy już tak usiedliśmy zauważyliśmy że oprócz Eddie'go brakuje nam jeszcze jednej osoby.Tą osobą była babcia Niny.No pięknie.
    My rozmawialiśmy o tym gdzie może się podziewać,a w tym czasie do jadalni wszedł Eddie
 -Hej-Powiedział jakby nigdy nic się  nie stało
 -Gdzie ty się podziewałeś?Już chcieliśmy dzwonić na policję-Powiedziałam
 -Bardzo zabawne gaduło-Powiedział
 -Wiesz gdzie jest babcia?-Spytała go Nina
 -Wiem...Jest teraz w piwnicy-Odpowiedział jej Eddie
 -Gdzie ty się podziewałeś-Zapytał go Fabian
 -Byłem z babcią Niny na zakupach.W końcu dzisiaj jest sylwester i trzeba wszystko przygotować-Odpowiedział Eddie
 -To następnym razem racz wziąść ze sobą telefon-Powiedziałam
    Eddie w tym momencie zaczął się macać po kieszeniach i szukać telefonu.Zorientował się że nie wziął go gdy wychodził.Potem zauważył jedzenie i usiadł do stołu i zaczął jeść.To było do przewidzenia że zje więcej niż my wszyscy razem wzięci.Po śniadaniu wszyscy poszliśmy do naszych pokoi.
     Po dwóch godzinach razem z dziewczynami zamknęłyśmy się w pokoju Niny razem z naszymi ciuchami,kosmetykami itp...Amber stwierdziła że musimy zacząć przygotowania wcześniej,bo możemy nie zdążyć.Właściwie miała rację,bo makijaż sylwestrowy jest pracochłonny.Chwila!Czy ja zamieniam się w Amber?Oby nie!
    Zaczęłyśmy od przebrania się w nasze stroje.Ja założyłam skórzane spodnie i świecącą bluzkę,a do tego szpilki,oczywiście błyszczące.Czy nie za dużo tych błyszczących rzeczy?Piper ubrała się podobnie tylko że ona założyła spódniczkę.Amber założyła sukienkę i wysokie szpilki.Nina jak zawsze ubrała się skromnie,bo założyła zwykłe czarne spodnie i bluzkę z cekinami.Do tego czarne nie za wysokie szpilki.Mara również założyła sukienkę i szpilki,a Joy założyła spodnie ze skóry i świecącą się tunikę.Kiedy już wszystkie byłyśmy ubrane zabrałyśmy się za makijaż.Zaczęło się już powoli ściemniać,więc zapaliłyśmy światło.Ile nam zajęło ubieranie się?Na pewno dużo czasu,skoro zaczęło się już ściemniać.Spojrzałyśmy na zegarek.Była godzina 15:00 Szybko zaczęło się dzisiaj ściemniać.Malowałyśmy się pojedynczo,bo ustaliłyśmy że reszta będzie się zajmowała malowaniem czegoś innego,np. Amber malowała oczy,ja paznokcie,Nina twarz,Joy zajmowała się włosami,a jedna z nas nic nie robiła,bo była w tym czasie malowana.Oczywiście to co kto robił co chwilę się zmieniało.Po półtorej godzinie wszystkie byłyśmy umalowane i uczesane.Amber była uczesana w koka i miała zrobione srebrne pasemka,Nina miała wyprostowane włosy i różowe pasemko,Mara miała włosy upięte w kłosa i Joy zrobiła jej blond pasemka,ja miałam pofalowane włosy i fioletowe pasemka,Piper również miała pofalowane włosy i pasemka,ale jej pasemka były zielone,a Joy miała małego warkoczyka,który był opleciony wokół jej głowy,a część jej włosów była rozpuszczona.Ona oczywiście też miała pasemko,które było koloru niebieskiego.Byłyśmy gotowe dwie godziny przed czasem więc siedziałyśmy w pokoju Niny aż do 18:30.Nudziłyśmy sie ale nie chciałyśmy jeszcze schodzić na dół,bo nie było by efektu naszego wejścia,które miałyśmy zaplanowane.Powolny krok i światła skierowane prosto na nas.Trochę jak gwiazdy jakiegoś filmu.
     O 18:30 zeszłysmy do jadalni.Wszystko był tam już gotowe.Na suficie wisiała kula disco,na ścianach był serpentyny i balony.Na stołach było bardzo dużo przekąsek,a na podłodze bardzo dużo konfetti.Weszłyśmy do salonu,a chłopcy jak to chłopcy zwiesili szczęki i wytrzeszczyli gały na nasz widok.Czy my wyglądałyśmy aż tak pięknie?Według nich tak,bo nie mogli wydusić z siebie ani jednego słowa chociaż próbowali.
 -Można to chyba uznać za:'Pięknie wyglądacie dziewczyny'-Powiedziała Mara a chłopcy pokiwali głowami
 -Tak chyba tak-Powiedziała Joy
 -To może zacznijmy w końcu tą imprezę co?-Spyatała Amber
 -Tak to dobry pomysł-Postanowił wydusić z siebie Fabian
 -Wreszcie ktoś z siebie wydusił jakieś słowa-Stwierdziłam
 -Szok...-Powiedziała Piper
 -Jak można wydusić słowo w towarzystwie pięciu pięknych dziewczyn?-Spytał Eddie
 -Stary ty coś piłeś?-Spytał go żartobliwie Jerome
 -Nie,to szok-Odpowiedział Eddie
 -Może szok ale prawda-Powiedział Alfie
 -Są zszkowani.Zatkało ich-Stweirdziła Nina
 -Tak racja-Zaczęła Amber-Ale zacznijmy tą imprezę,bo zaraz korzenie tu zapuścimy-Powiedziała
    Zaczęliśmy imprezę.Tańczyliśmy,bawiliśmy się i śmialiśmy przez cztery godziny.Nie wiem jak Amber mogła wytrzymać w tych wysokich szpilkach.Tańczyliśmy z kim się dało.Było bardzo zabawnie aż do czasu kiedy płyta z kawałkami sylwestrowymi się skończyła.Babcia Niny włączyła wtedy jakiś wolny kawałek.Oh jak ja nienawidzę takich kawałków,ale tym razem zrobiłam wyjątek.Sama nie mogłam w to uwierzyć.Co się ze mną dzieje?Tego nie wiedziałam.Tylko Joy i Piper nie miały pary do tańca.Bo po za nimi każdy miał parę.
    O 23:30 skończyliśmy tańczenie i postanowiliśmy trochę ochłonąć przed wyjściem na dwór.Babcia Niny przyniosła schłodzonego szampana i petardy.Ubraliśmy się w kurtki i wyszliśmy na dwór.10 sekund przed północą zaczęliśmy odliczanie.Szampana mieliśmy już wlanego w kieliszki więc kiedy wybiła 12:00 wznieśliśmy toast za nowy rok i zaczęliśmy puszczać petardy.Było bardzo głośno.I bardzo ładnie przy okazji,bo petardy były bardzo kolorowe.Koło pierwszej wszystko ucichło,a my zaczęliśmy zachowywać się jak małe dzieci.Chyba za dużo szampana wypiliśmy.Zaczęliśmy rzucać się śnieżkami.Wyglądało to bardzo zabawnie.My w szpilkach,na śniegu i bitwa na śniegi.Po pierwszej wróciliśmy do domu i napiliśmy się jeszcze szampana,pożartowaliśmy.Po drugiej poszliśmy się położyć do łóżek,ale nie mogliśmy zasnąć.Wszyscy w piżamach wróciliśmy do jadalni i skończyliśmy sampana i pobawiliśmy się jeszcze.Koło trzeciej do jadalni weszła babcia Niny.
 -Wy jeszcze nie spicie?-Zapytała
 -Nie możemy zasnąć-Odpowiedziała Piper
    Babcia Niny powiedziała że mamy iść spać,a my posłuchaliśmy jej i poszliśmy do łóżek.Tym razem udało nam się zasnąć.Następnego dnia,a właściwie tego samego wstaliśmy bardzo późno.Nikt z nas nie wstał prędzej niż o 12.To był naprawdę zabawny sylwester.Wszyscy mamy ochotę to powtórzyć w przyszłym roku,a właściwie w tym roku.




Dobra to koniec opowiadania.Podobało się?Nie zanudziłam was jeszcze?Czytacie to?Skoro tak to teraz pokażę wam w co dziewczyny mogły się ubrać w sylwestra.




Nina:

























Amber:




Patricia:






Piper:






Mara:



Joy:






No i jest!Nadal nie zanudzeni?To dobrze!Teraz będą życzenia!



Dziś Sylwestra mamy, 
Stary Rok żegnamy , 
Nowy powitamy. 
Życzę więc wam w Nowym Roku zdrowia, szczęścia, pomyślności. 
Byście zaznali prawdziwej miłości. 
Za nie długo wielka noc. 
Szampan, fajerwerki, bal. 
TO JEST MOC ! Życzę więc wam wspaniałej zabawy i żeby Nowy Rok był dla was klawy !





I zbliżamy się do końca tej notki.Mam nadzieję że wam się podobało...Następna taka notka będzie w walentynki.Teraz mam dla was ostatnią już fotkę...

Pozdrowionka
Wyraźnie inna♥


JESZCZE RAZ SZAMPAŃSKIEGO SYLWESTRA WAM ŻYCZĘ!






sobota, 29 grudnia 2012

Scenariusz 9

Hej,hej!
Co tam u was?Dzisiaj mam dla was scenariusz krótki nudny i o niczym ale dodam:


po południu w domu Anubisa
Pokój Niny,Amber i Victorii.Są tam wszystkie dziewczyny
Am:Nie rozumiem o co ci chodzi?
Vi:O Amber!
Am:Co?
M:Victoria,to nie ma sensu.
P:No uwierz jej!
Jo:Jej to nie wyszło.Zerwali
Am:Ale co jej nie wyszło?
B:Związek z Mickiem
N:Ona wie więcej od Amber?
B:Tak.Na to wygląda
Vi:Wiem że to nie ma sensu,ale co ja na to poradzę?
Am:Nic nie poradzisz,ale nie ma sensu być z Mickiem
Jo:Kolejna ekspertka od chodzenia z Mikiem
B:Dlaczego?
Jo:Chodziła z Mickiem,przez długi czas,ale zerwali i potem Mick chodził z Marą,ale też zerwali
B:aha
Vi:A mój problem?
P:Nie mam pojęcia co masz zrobić
N:I mówi to dziewczyna która zdobyła chłopaka nie mogąc mówić?
P:I co z tego?To było zupełnie co innego
Am:Ja tak nie sądzę
M:Dobra,zacznijmy od początku.Victoria podoba ci się Mick,nie wiesz co masz robić i pytasz nas o to
Vi:Yhym
M:Więc...
B:Więc możesz iść i mu to powiedzieć
P:Albo nic mu nie mówić on jutro wyjedzie,a ty będziesz cierpiała
N:I tak będzie cierpiała
Vi:Dzięki za pocieszenie siostra
N:No sorry ale albo on cię wyśmieje albo jeśli nie to wyjedzie do Australii a ty możesz go już nigdy nie zobaczyć
Vi:To jest...racja
Jo:Czyli co robisz?
Vi:Nic
Am:Dobra chodźmy na obiad
Dz:Dobra

Na obiedzie
T:Pamiętacie że przez  najblizszy tydzień nie chodzicie do szkoły bo przyjeżdża ekipa z Hollywood Arts.
W:Super!
F:Pamiętacie jak ostatnio była u nas ekipa z iCarly?
W:Tak
Am:Fajnie by było gdyby znowu do nas przyjechali
M:Zgadzam się
E:Ciekawe ile osób zmieściło by się w domu Anubisa?
T:Tego nawet ja nie wiem
P:Ale to  w sumie ciekawe
Am:No przecież kiedyś w domu Anubisa było ze trzydieści osób i sie żmieściło
N:Amber nie o to chodzi
Am:A o co?
J:O to ile osób zmieściło by się w domu Anubisa gdyby miało tu spać
A:Aaaa
Al:Może się tego kiedyś dowiemy
Wchodzi Victor
V:Trudy ja wyjeżdżam zgaszenie świateł dzisiaj na twojej głowie
Ed:Dlaczego pan wyjeżdża?
V:Żeby uciec od tych waszych krzyków dzieciarnio
Victor wychodzi
Wszyscy patrzą czy już poszedł
N:Czy mi się wydaję czy on z każdym dniem jest wredniejszy?
F:Chyba ci się nie wydaję
Ed:Na moje to jej się wogóle nie wydaję.Kiedyś był milszy
J:To wogóle możliwe?
P:Tego bym nie powiedziała
T:Ej Gwiazdki nie mówcie tak o Victorze...nawet jeśli to prawda
Wszyscy zaczynają się śmiać
T:Aha i potrzebuje ochotniczki która zamieszka z Bellą na strychu
M:Ja mogę
T:Dobrze Maro więc po obiedzie możesz swoje rzeczy przeneść na strych
M:Dobrze Trudy
Jo:Czyli nas opuszczasz?
M:Sorry dziewczyny,ale nikt inny by tam nie poszedł
P:To fakt
Jo:No racja

Nastęonego dnia rano
Hol
Mick wyjeżdża
F:(do Mick'a)Do zobazenia stary!
Mi:Może
Vi:Przejedziesz jeszcze kiedyś?
Mi:Możliwe.Jak tata będzie miał coś do załatwienia to moge przyjechać z nim
Wszyscy żegnają się z Mick'iem,a potem Mick wychodzi z domu Anubisa i odjeżdża

Przy śniadaniu
Am:Nudy dzisiaj
P:Nie wierzę że to mówię ale Amber ma rację
Vi:Wow skoro Patricia przyznała raję Amber jest naprawdę źle
Al:To co robimy?
B:Alfie lepiej nie pytaj o to
Al:Dlaczego?
B:zaraz zobaczysz
Wszyscy patrzą na zamyśloną Amber
A:Już wiem!Pójdziemy na zakupy!
W:Nie!
B:Ostrzegałam
J:Teraz to nas wkopałeś stary
A:Co?
N:Coś mi się wydaję że tylko my będziemy skazane na zakupy z Amber
Jo:To ja lepiej już sie pójdę zabić
P:Ta ja chyba też
F:No weźcie.Może być aż tak źle
M:Nie może być gorzej
Ed:Nie wierzę że to wogóle mozliwe
A:A co chcesz się przekonać?
Ed:Nie
A:Już za późno idziesz z nami
N:Amber,co znaczy nami
A:No nami idziemy na zakupy
Wchodzi Trudy
T:Słuchajcie możecie pomóc mi posprzątać dom Anubisa
E:Dziękuję Trudy!
Wszyscy zaczynają się śmiać
E:No co?
P:Nie nic.Ja już wolę sprzątanie od chodzenia po sklepach z Amber
Al:Ja też!Trudy od czego mamy zacząć
T:Jacy wy chętni do sprzątania
J:Tak jakoś mamy dzisiaj dużo energi i mamy wielką ochotę ci pomóc
T:Dobrze to chodźcie
Wszyscy poszli sprzątać


Mam nadzieję że wam się podobał.Czekam na komcie.W sylwestra dodam sylwestrową notkę a potem już będą scenariusze specjalne.
Pozdrowionka
Wyraźnie inna♥