Na początek bardzo przepraszam że tak długo nie pisałam,ale miałam sporo spraw na głowie.Dzisiaj mam kolejny scenariusz.Życzę miłego czytania:
Rano przy śniadaniu
Al:(do Vitorii)A ciebie UFO porwało?
Vi:O czym ty mówisz?
Al:Jesteś jakaś taka dziwna
J:No i taka jakaś...
P:Do Niny podobna
V:Dobra,chcecie znać prawdę
W:Tak
N:No więc ja i Victoria...
Vi:Jesteśmy siostrami,bliźniaczkami
W:Co?
A:Ty masz siostrę?
Vi:Tak
Jo:A czemu nic nam nie mówiłaś?
N:Nie chciałam o niej mówić,bo 2 lata temu gdzieś zaginęła,a niedawno się odnalazła i babcia ją też zapisała do szkoły
Jo:Taa...i myślisz że ja w to uwierzę
P,F,A,Al,J,Ma:Joy!!!
Jo:No co?
F:To że jesteś jakaś taka wredna
Jo:Co?
F:Tak,kiedyś byłaś inna
Vi:Hej,dobra atmosfera się troszkę napina,to ja już pójdę do szkoły
N:Zaczekaj na mnie
Vi:To się pośpiesz
F:Hej,zaczekajcie
N:Dobra,ale się pośpieszmy
Po drodze do szkoły
Vi:Hej,a Joy zawsze taka była
N:Nie wiem,znam ją od niedawna
Vi:Aaa...
F:Joy nigdy taka nie była
N:Dlaczego teraz jest taka wredna
F:Wydaje mi się że jest zazdrosna
Vi:O co?
N:(mówi niepewnie)O nas?
F:Tak
Vi:Co?To wy jesteście razem
F i N:No tak
Vi:Czemu mi nic nie mówiłaś
N:Bo nie chciałaś ze mną gadać
Vi:No tak
F:Hej,różnicie się w ogóle czymś
Vi:Tak,ja mam inne oczy
F:Aha
Vi:Wiecie co wam powiem
N i F:Co?
Vi:Taka się sobie bardziej podobam
F:A czemu się tak zmieniłaś
Vi:Nie chciałam żeby się ktoś o tym dowiedział,bo ja po 2 latach zmieniłam się w dziwną osobę i nie chciałam robić Ninie wstydu
N:Victoria
F:Ciekawa jest ta wasza historia
Vi:Tak,ale już sobie długo nie pogadamy,bo już niedługo będziemy w szkole
N:Chodźmy
W tym czasie Patricia i Eddie gadają w drodze do szkoły
Ed:Słuchaj,przepraszam cię za to co było wczoraj
P:Chwila ty mnie przepraszasz za to że mnie całowałeś
Ed:Tak,no bo wiesz...
P:Ale wiesz ja się wcale nie gniewam za to
Ed:Naprawdę?!
P:Tak
Ed:No to super
P:Tylko to mi masz do powiedzenia
Ed:Właściwie to...nie
P:No to mów dalej
Ed:Masz chłopaka
P:Nie...,a co?
Ed:Bo może ty i ja bylibyśmy...y...no...wiesz
P:Chcesz żebyśmy chodzili
Ed:Tak
P:Dobra
Ed:Serio!Bardzo mi to uprościałaś
P:Myślałeś że będzie trudniej?
Ed:Tak,bo ty jesteś zawsze taka
P:Jaka?
Ed:Trudna do zdobycia
P:(śmieje się)
Ed:Chodźmy na lekcje
P:Tak...!
Na lekcji francuskiego
Mrs.A:Słuhajce na dużej przerwie wszyscy uczniowie są proszeni na spotkanie w sali teatralnej
W:Dobrze...
Mrs.A:A teraz już zas żebyście napisali sprawdzian
W:Nieee!!!
Mrs.A:Nie narzekajcie,bo poobniżam oceny
Po lekcji
P:Ciekawe o co im chodzi
Ma:Nie mam pojęcia
Mi:Może znowu ktoś ukradł Vicotrowi coś z sejfu
J:Może
A:Tak,albo...znowu myszy wparowały do domu Anubisa
Wszyscy się śmieją
Na dużej przerwie
Wszyscy są w sali teatralnej
Mrs.A:Dobrze że wszyscy już są.Pan Sweet ma dla was ważne ogłoszenie
Mr.S:Uwaga,uwaga,proszę o ciszę.Za 2 tygodnie odbędzie się bal z okazji rozpoczęcia roku szkolnego.Wszyscy muszą mieć parę,więc jeśli ktoś z was nie ma z kim iść może się zapisać na tą listę(pokazuje jakąś kartkę) i wtedy coś wymyślimy
MRs.A:Możecie się teraz rozejść
Mara i Mick rozmawiają
Mi:Maro,słuchaj dzisiaj po południu wyjeżdżam do Australii razem z rodzicami
Ma:Co?
Mi:Przykro mi ale nie mam wyboru
Ma:Cóż.Jakoś będziemy musieli przetrwać
Mi:Tak,obiecuję ci że kiedyś wrócę do domu Anubisa
Ma:Naprawdę?
Mi:Tak
Całują się
Po lekcjach Alfie rozmawia z Amber
AL:Amber pójdziesz ze mną na bal?
A:Dobra Alfie
Al:A dasz buziaka?
A:Dobra...!
Całują się
Po południu Mara żegna się z Mickiem
Ma:Mick,słuchaj...no
Mi:Nie mów nic
Ma:Kiedyś się jeszcze zobaczymy
Mi:Tak
Ma:Pa!
Mick idzie do swoich rodziów,a Mara biegnie do domu Anubisa
Mi:Dobramożemy jechać
M(ama)M(icka):Kto to był
Mi:Mara,moja dziewczyna
MM:To ty grasz na dwa fronty
Mi:Chyba tak
MM:Przecież nie zapomniałeś o swojej dziewczynie z Australii
Mi:Nie mamo
T(ata)M(icka):Chodźcie już musimy jechać
Odjeżdżają.
Jerome idzie porozmawia z Marą
J:Maro...
Ma:(zapłakana)Czego chcesz Jerome
J:Możemy porozmawiać?
Ma:Tak,ale szybko i idź sobie stąd
J:Dobra,słuchaj Mick ma dziewczynę
Ma:No wiem,ja nią przecież jestem
J:Nie mówię o tobie,ma drugą dziewczynę w Australii
Ma:Co?Chwilę,dlaczego mam ci wierzyć
J:Skoro mi nie wierzysz to wysłuchaj tego
Daje Marze telefon,na którym nagrał rozmowę Micka z mamą.
Mara słucha tego
Ma:Co???
To już koniec.Mam nadzieję że wam się podobało.2 komentarze=kolejny scenariusz!
Pozdrowionka
Nina♥
Fajne daj następny
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że jutro się coś pojawi!!!
OdpowiedzUsuńTak!♥♥♥♥♥
UsuńSuper!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń