niedziela, 13 stycznia 2013

Scenariusz 14

Hej,hej!
Co tam?Dodam wam dzisiaj scenariusz.Miałam go dodać wczoraj,ale nie miałam czasu skończyć więc skończyłam go dopiero dzisiaj.Wczoraj zaczęłam,ale po południu poszłam na sanki i wróciłam po 22,więc nie skończyłam go wczoraj,bo zmęczona byłam i nawet nie myślałam o tym żeby go kończyć...Teraz kończę gadkę i daje wam ten scenariusz:


W pomieszczeniu w piwnicy
F:Dobra dzisiaj jest pełnia czyli musimy dzisiaj przejść przez te tunele
Jo:Dzielimy się tak jak ostatnio?
N:Tak
Wszyscy wchodzą do tuneli

W prawym tunelu
Vi:Póki co jest tak jak było przedtem
M:Co?Ja tu umieram ze strachu a ty sobie tak po prostu mówisz że wszystk ojest tak jak  było zupełnie nie straszne
N:Ona jest tą  nieustraszoną.Gdyby w środku nocy na cmentarzu zobaczyła ducha to by nie uciekła
Vi:Bez przesady.Uciekłabym stamtąd...I nie poszłabym w środku nocy na cmentarz...Ale w tym tunelu nie jest wcale strasznie.No po za tymi pająkami na ścianach
B:Tych pająków boję się najmniej...no chyba że są jadowite...No nie,teraz sama siebie nastraszyłam
J:Wam też się wydaję że tu jest jakoś tak ciemniej niż wtedy
F:To fakt.Mamy tyle samo latarek co wtedy a jest ciemniej
Vi:Taa...mam pomysł.Przyspieszmy trochę...
B:Zaczęłaś się w końcu bać?
Vi:Może...odwróćcie się
Nina,Fabian,Bella,Mara i Jerome się odwracają
N,F,B,M,J,Vi:Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...!
B:Ej a gdzie jest Joy?
J:No właśnie ona chyba szła z nami
N:No pięknie...
Podchodzi do nich Joy
Jo:Czemu krzyczycie?
Vi:Czy ty nas musisz straszyć?
Jo:Ja was przestraszyłam?
M:Tak.Tu jest ciemno ty tam szłaś i widzieliśmy tylko twój cień i myśleliśmy że to jakiś potwór chce nas dopaść
B:Skoro nie to chodźmy dalej
Idą dalej

W lewym tunelu
A:Komu jeszcze wydaje się że jest tu straszniej niż wtedy
P:Amber,tu jest straszniej niż wtedy
Al:Super,a możemy iść szybciej?
E:Dlaczego?
Al:Bo tu jest strasznie
E:Czy w tym domu nie ma jakieś bezpiecznej i nieskąplikowanej zagadki?
A:Nie,tu od zawsze jest niebezpiecznie
E:Super...Tamte tunele były straszne,te są straszne...
P:Ktoś się chyba boi
E:Co?Nie...Ani trochę
P:Taa jasne
E:No ale te tunele są straszne
P:Tak,a jak ostatnio miałeś do czynienia z tunelami to o mało co głowy ci nię ucięło
E:No właśnie i od tamtej pory boję się tuneli
P:Czyli jednak się boisz
A:Ej możecie przestać gadać,bo coś chyba za nami idzie
Patriicia,Eddie,Alfie i Amber odwracają się
A,P,Al,E:Aaaaaaaaaaaaa...!

W prawym tunelu.Dochodzą do rozwidlenia i stają
Vi:Dobra to rozdzielamy się
N:Tak,To Ty i Bella idźcie tym po lewej a my pójdziemy tym drugim
B:Ok
N:Sibuna?
Re:Sibuna
Rozdzielają się

U Belli i Victorii
Vi:Dlaczego my musiałyśmy iść tym straszniejszym tunelem?
B:Myślałam że się nie boisz
Vi:Bo tak mówię,ale  tak naprawdę to zżera mnie strach
B:To dlaczego tak mówisz?
Vi:Bo Nina jest idealna...Ma chłopaka,jest mądra,ma wielu przyjaciół i jest wybraną,a ja to tylko jej klon,który nic nie znaczy
B:Ale ty też masz wielu przyjaciół i jesteś mądra
Vi:No tak,ale nie mam chłopaka i nie jestem wybrana więc jestem tylko klonem Niny
B:Wcale nie
Vi:Wiesz czasami zazdroszczę jej że ma chłopaka
B:Też kiedys znajdziesz chłopaka
Vi:Taa,ale ja nawet nie wiem jak mam do takiego chłopaka zgadać,a Nina...ona nie musi do nich zagadywać...Chłopacy sami się do niej pchają.Nawet w przedszkolu tak było
B:Weź,ale jak juz tutaj tak szczerze rozmawiamy to ja mam podobny problem...Moja siostra też ma każdego chłopaka jakiego by chciała,a ja nie...Do mnie to tylko kujony lgną
Vi:Masz siostrę bliźniaczkę?
B:Nie.Moja siostra jest ode mnie o rok starsza
Vi:Chyba ze wszystkimi siostrami tak jest
B:Tak myślisz?
Vi:Tak,Patricia i jej siostra bliźniaczka miały podobne problemy
B:aha
Nagle słychać jakiś trzask
Vi:Też coś słyszałaś?
B:Tak
Vi:I co teraz?
B:W nogi!
Dziewczyny uciekają

U Niny,Fabiana ,Mary i Jerom'a
F:Myślisz że to był dobry pomysł wysłać dziewczyny same do tamtego tunelu?
N:Tak.Victoria się nie boi więc dadzą radę.Czasami jej tego zazdroszczę:nie boi się nikogo ani niczego
J:Ja wiem o was jedno:wy to klony i obie macie te same plusy i minusy.Koniec rozmowy
M:Jerome,nie do końca jest tak że są identyczne...
J:No tak Victoria ma inne włosy
M:Nie o to chodzi
F:Chodzi raczej o to że Victoria to ta odważna
N:A ja boję się wielu rzeczy i jestem przeklęta
F:Byłaś przeklęta
N:No tak,ale samo to że jestem wybraną oznacza że jestem ciągle narażona na niebezpieczeństwo
J:A nie możesz z tego zrezygnować?
N:To nie jest takie proste Jerome
J:Wiem
M:Hej cicho
Słychać ciche kroki
N:Wy też coś słyszycie?
M:Tak
J:I co teraz
F:W nogi!

W lewym tunelu
Patricia,Alfie,Amber i Eddie nadal uciekają i dobiegają do rozwidlenia
A:Super w którą teraz stronę
P:Amber spokojnie
A:Jak mogę być spokojna skoro coś nas goni
E:A może nie goni
Al:Co?
E:W zagadce było że mamy pokonać strach,więc może po prostu co kolwiek się wydaży mamy spróbowac się tego nie bać i iść dalej
A:Ale jak można się nie bać
P:Nie wiem tego ale teraz się rozdzielamy
A:Dobra,ale ja z Alfie'm idziemy tym tunelem po prawej wydaję sie mniej straszny
E:Dobra
A:Sibuna!
Re:Sibuna

U Amber i Alfie'go
A:Alfie boję się...Jakby coś nas chciało pożreć to niech pożre ciebie.
Al:Dlaczego mnie?
A:Bo ja mam ważne życie do przeżycia
Al:aha.No dobra
A:Super dzięki

U Patricii i Eddie'go
P:Nienawidze brudnych tuneli
E:Ja też.Czy ten cały Robert Frobisher Smythe nie miał innego hobby po za budowaniem brudnych i strasznych podziemnych tuneli?
P:Chyba nie

U Niny,Mary,Fabiana i Jerom'a
N:Znowu rozwidlenie?
J:Tak
F:Czyli się rozdzielamy?
M:Tak
N:Dobra,czyli Mara i Jerome wy idziecie ty tunelem po lewejm,a ja z Fabian'em tym po prawej
M,J:Ok
Rozdzielają się

U Niny i Fabiana
Słyszą trzask jakby gałęzi
F:Słyszałaś coś?
N:Tak
F:Co to było?
N:Nie wiem
Dochodzą do ślepego zaułka
N:I co teraz?
F:Nie wiem
Coś albo ktoś:Ja wiem
N:Co to?
Nina i Fabian się odwracają
F:Nikogo tu nie ma
N:Mamy halucynację czy to jakiś duch?
F:Moze to duch
Coś się do nich zbliża
N:Kim jesteś
Duch:Waszym końcem
F:Co?
Nina i Fabian zaczynają się bardzo bać
Zaczynają się cofać a duch podchodzi do nich coraz bliżej
Nina i Fabian zaczynają się przytulać
Duch:Możecie się pożegnać z życiem
N:Co?
F:Nino?
N:I co teraz zrobimy?
F:Nie wiem
Całują się
Duch:Już?Mogę już z wami skończyć
N:Nie!Wiem jedno...Duchy nie istnieją
F:Nie istnieją?
N:Nie,bo duchy to wymysł ludzi którzy zobaczyli coś strasznego i nie wiedzieli co to jest.To tak jak kosmici
Duch:Czyli się mnie nie boicie?
N,F:Nie
Duch:Zdaliście sprawdzian
Duch znika a w ścianie pojawia się wyjście
F:Udało się
N:Super.Chodźmy

U Mary i Jerom'a
Dochodzą do końca.Nie ma wyjścia
J:Jak stad wyjdziemy
M:Nie wiem.Poszukajmy tu jakiegoś wyjścia
J:Dobra
Mara i Jerome szukają wyjścia
Duch:(do Mary)Tu nie znajdziesz wyjścia
M:Jerome mówiłeś coś?
J:Nie
Duch:(do Jerom'a)Lepiej uważaj bo coś ci się może stać
J:Mówiłaś coś?
M:Nie
J:Chwila.Słyszymy jakieś głosy,a żadne z nas nic nie mówi
M:To znaczy że...
Duch:Tak zgadza się tu jest duch
J:Wierzysz w duchy?
M:Nigdy nie wierzyłam ale teraz zaczynam
Duch:Pożegnajcie się z życiem!
M:Ale jak to?
J:Co?Duch chce nas zabić?
M:Chyba tak
Mara i Jerome patrzą na siebie potem się całują
Duch:Mogę już was zabić?
J:Nie
Duch:Co?
J:Ty nie istniejesz.Duchy to bajka tak jak kosmici
Duch:Wierzycie we mnie?
M,J:Nie
Duch:Zdaliście sprawdzian
W ścianie pojawia się wyjście

U Amber i Alfie'go
Dochodzą do końca korytarza.nie ma wyjścia
A:Alfie i co teraz z nami będzie?Zostaniemy tu na zawsze?!
Al:Amber nie panikuj wszystko będzie dobrze
Duch:Ja tak nie sądzę
A:To duch
Amber przytula się do Alfie'go
Duch:Masz rację pożegnaj się z nim,bo więcej go nie zobaczysz
A,Al:Co?
Duch:To co słyszeliście.Pożegnajcie się żebym mógł was zabić
A:Ja nie chcę umierać
Al:Amber...skoro to już i tak koniec to co mi szkodzi
A:Alfie co ty chcesz zrobić?
AL:To(całuje Amber)
A:I co teraz mamy umrzeć.Nie mam takiego zamiaru
Duch:A wierzysz we mnie
A:Nie!
Al:Duchy nie istnieją,no chyba że ja z Jerome'm się za nie przebieramy
Duch:Zdaliście test
W ścianie pojawia się wyjście
A:Super!

U Patricii i Eddie'go
Prawie dochodzą do końca korytarza
Patricia i Eddie się potykają
Duch:Ułatwiacie mi zadanie!
E:Też coś słyszałaś?
P:Tak
E:Co to było?
P:(mówi przerażona)Skąd mam wiedzieć?
Duch:Lepiej się pożegnajcie,bo więcej się nie zobaczycie
P:Co to znaczy?
E:Pojęcia nie mam(Patrzy na Patricię)
P:(Patrzy na Eddie'go)Jeśli dobrze rozumiem to ten duch czy co to tam jest chce nas zabić
E:Co?
Duch:|Ona ma rację i lepiej się pospieszcie nie mam całego dnia
Patricia i Eddie patrzą na siebie,a po chwili się całują
P:(mówi pewnie)Chwila,duchu czy kim albo czym tam jesteś to zanim sobie nas zabijesz to powiedz może dlaczego
Duch:...
P:No właśnie,chcesz nas zabić czy nie chcesz
E:Nie chce...W końcu duchy nie istnieją
Duch:Nadal we mnie wierzycie prawda?Udajecie tylko odważnych
P:Weź już sobie lepiej daruj ta swoja duchowa gadkę
Duch:Ooo...wyszczekana
E:Jak to się dzieje że słyszymy głosy a nikogo nie widzimy
P:Normalnie.Bo ten duch nie istnieje to kolejna sztuczka
E:Roberta Frobishera-Smytha?
P:No właśnie
E:W sumie to tak.Innego wyjaśnienia nie ma
Duch:Czyli że we mnie nie wierzycie
P,E:Nie
Duch:To dobrze!
E:Teraz to już nic nie rozumiem
P:Ja też
Duch:Zdaliście test
E:Teraz już wszystko rozumiem
Otwiera się przejście
P:Jest!Wreszcie stąd wyjdziemy
Wychodzą z tunelu

U Victorii i Belli
Dochodzą do końca korytarza i widzą wyjście,które jest całe w pajęczynach
Vi:Pająki!!
B:Jak ja ich nienawidzę!
Vi:I co teraz zrobimy?
B:Coś musimy zrobić
Vi:Ale co skoro to wyjście jest całe w pajęczynach,a na tych pajęczynach są pająki a ja sie pająków boję
B:Victoria,słuchaj...To jest test odwagi,więc może jeśli odważymy się przez to przejśc to w końcu wyjdziemy z tego tunelu
Vi:Dobra,robię to tylko dlatego że chodzi tu o Sibunę
Victoria i Bella idą w stronę wyjścia,a pajęczyny powoli zaczynają znikać
Vi:Pajęczyny znikają
B:Super
Dochodzą do wyjścia
Na wyjściu została jedna pajęczyna na której jest duży pająk
Pająk:Chcecie stąd wyjść?
Vi:Od kiedy pająki gadają?
Pająk:To ja tu zadaję pytania
Vi:Nie wydaję mi się!
B:Victoria ty się go nie boisz?
Vi:Nie,a ty?
B:(myśli)Nie!
Pająk:A niech was...
Pająk i pajęczyna znika

Wszyscy wychodzą z tuneli i widzą dużą salę,a w niej jest Joy
N:Joy?
F:Gdzie ty się podziewałaś?
M:Myśleliśmy że idziesz za nami
Jo:Szłam
J:Więc co się z tobą stało
Jo:Obserwowałam ściany w tych tunelach i zobaczyłam na jednej z tych ścian coś dziwnego więc podeszłam zobaczyć co to.Dotknęłam tego i przeniosło mnie to tutaj
P:I co?Tylko tyle?
A:Właśnie!My tam umieraliśmy ze strachu a ty jakby nigdy nic znalazłaś się w tej sali?
Jo:Nie!Kiedy znalazłam się na tej sali były tutaj drzwi
Al:Drzwi
Jo:Drzwi
Wspomnienia Joy od czasu kiedy znalazła się w tej sali i zobaczyła drzwi
Jo:O co chodzi.Jak się tutaj znalazłam?
Drzwi się otwierają
Jo:Drzwi?Ok,o co tutaj chodzi?
Głos:Wybieraj jedne z tych drzwi.Masz do wyboru drogę bezpieczną,która prowadzi do twojego końca lub drogę niebezpieczną która prowadzi do...właściwie do niczego nie prowadzi
Joy przechodzi tymi drugimi drzwiami
Drzwi znikają z sali,a Joy tam zostaję
Jo:Super,czyli teraz zostaje tutaj sama?
Koniec wspomnień
Jo:I to tyle
N:Dobra,czyli są tu już wszyscy?
F:Chyba tak
N:Dobra,to teraz się porozglądajmy
Wszyscy się rozglądają po sali
P:Hej,tu coś jest
Wszyscy do niej podchodzą
P:Na ścianie są jakieś napisy
B:Kto zna się na piśmie egipskim
E:Skąd wiesz że to pismo egipskie
F:Dziwne.Zawsze zagadki związane z Egiptem pisane były hieroglifami a teraz mamy do rozszyfrowania język arabski
Vi:W sumie to w Egipcie posługują się arabskim
M:Tak,ale jaki to może mieć związek z naszymi poszukiwaniami?
J:Musi być trudniej żeby nam dłużej zajęły poszukiwania
Jo:No to kto rozszyfruję nam to pismo
A:Fabian
F:Co?Ale dlaczego ja?
B:Bo tylko ty znasz się na tych całych egipskich zagadkach
F:Dobra
Na tej ścianie są takie napisy:
البحث حيث يلتقي اليوم في الطرف الجنوبي من الليل فإنه لا مشرقة. حورس علامة تبين الطريق
F:Dobra wracajmy
N:Chwila,jak chcemy przejść biblioteką skoro mamy 6 amuletów a nas jest 11?
Al:Kto na ochotnika chce oślepnąć
P:Ja już kiedyś przez ten tunel oślepłam,więc odpadam
Jo:Nikt nie będzie nam ślepnął
E:Może Trudy jeszcze nie wróciła
N:Dobra zobaczymy
B:A ja mam takie jedno zasadnicze pytanie...Jak stąd wyjdziemy?Znowu będziemy błądzić po tych tunelach
Wszyscy patrzą na te  tunele,a te tunele przekształacają się w jedno szerokie i długie przejście
Vi:Super,czyli problem z głowy
J:Dobra chodźcie stąd

Wszyscy wychodzą przez kuchnię
N:Na szczęście nie ma jeszcze Trudy
ViAni Victora
M:To żebyśmy nie podpadli to chodźmy do pokoi
B:Dobra
Wszyscy rozchodzą się do swoich pokoi



Koniec.Mam nadzieję że wam się podobał.Jak będą 3 komentarze to jutro dodaję kolejny nawet gdybym miała siedzieć cały dzień przed komputerem i pisać go...No dobra to koniec tej notki.Czekam na komentarze...
Pozdrowionka
Wyraźnie inna♥

4 komentarze:

Podobało Ci się opowiadanie?Skomentuj!Za każdy komentarz jestem ogromnie wdzięczna!
Nie toleruję SPAMU!!!