Hej!
No więc wreszcie zdołałam coś napisać.Przez ostatnie dni poczułam wakacje.W sobotę byłam u cioci i miałam niezłą zwałę.Oblali mnie wodą,ale co tam.I taka rada na przyszłość:Dwoje blondynów w jednym miejscu to bardzo złe połączenie.W niedzielę byłam z rodzicami na mieście.Wczoraj na zakupach i u koleżanki.Dzisiaj coś mnie wzięło na robienie nagłówka i dlatego dopiero teraz dodaję rozdział.I piszcie w komentarzach jak Wam się teraz blog podoba.Kolejność osób na nagłówku jest kompletnie przypadkowa.Napis ''We will miss'' oznacza ''Będziemy tęsknić'' Dałam też Micka,bo ładniej wyszło.No to po tym moim przydługawym wstępie macie rozdział
Na śniadaniu cała czwórka nic nie mówiła.Każde z nich siedziało cicho myśląc,że jako jedyne miało ten sen.W jadalni panowała dziwna cisza,nawet dwaj szkolni klauni siedzieli cicho,co bardzo dziwiło domowników.Zostało dwadzieścia minut do pierwszej lekcji,więc wszyscy ruszyli powolnym krokiem do szkoły.
Podczas drogi też panowała grobowa cisza.Czwórka domowników wyglądała na bardzo zmartwionych.Pierwsza postanowiła o to zapytać Victoria-siostra Niny.Podeszła do siostry i prosto z mostu spytała co się stało.Nina powiedziała,że wszystko dobrze i posłała siostrze wymuszony uśmiech.Victoria zaczęła się bać,że coś się wydarzyło między jej siostrą a Fabianem.Podeszła do chłopaka i również zapytała co się stało.On zrobił to samo co Nina.Dziewczyna już się zagubiła,nie wiedziała co robić.
Patricia wyglądała na zdołowaną,ale nikomu nie chciała powiedzieć co się dzieje,nawet swojej przyjaciółce-Joy ani swojemu chłopakowi-Eddie'mu,który sam wyglądał na przygnębionego.Nie przejmował się jednak sobą i tym snem,jego myśli były skupione w okół jednej jedynej osoby-pewnej brązowowłosej dziewczyny,którą oczywiście była Patricia.Zastanawiał się jakie ona ma powody do zmartwień,ale niczego sensownego nie wymyślił.Podszedł więc do niej i zapytał ją o to.Dziewczyna próbowała zmienić temat,ale chłopak nie dawał za wygraną.Kiedy już wiedziała,że nie uda jej się odejść od tematu powiedziała,że pokłóciła się z siostrą,a następnie żeby Eddie więcej o nic nie pytał sama zapytała o co mu leży na sercu.Eddie nie był wcale szczerszy od dziewczyny,powiedział,że nic się nie dzieje.Zrobił to tylko dlatego,że nie chciał nikogo narażać.Pomyślał sobie w tym momencie,że zamienia się w Ninę.Patricia nie zbyt wierzyła mu w to co jej powiedział,ale znała go lepiej niż ktokolwiek inny i wiedziała,że Eddie zwyczajnie nie chce o tym dłużej rozmawiać.Stwierdziła,że nie będzie naciskać więc podeszła do swojej szafki aby wyciągnąć z niej książki do chemii.
Lekcje były koszmarnie nudne,nawet Mara była nimi znudzona.Po powrocie do domu Anubisa wszyscy poszli na obiad.Podczas tego posiłku było również cicho,ale głośniej niż na śniadaniu.Alfie i Jerome chcieli urządzić bitwę na jedzenie,ale inni ich powstrzymali.Po obiedzie wszyscy poszli do swoich pokoi.
Nina siedziała przybita u siebie w pokoju i zastanawiała się co może zrobić aby nikogo nie narażać.Chciała sama rozwiązać kolejną zagadkę domu Anubisa,ale wiedziała,że nie uda jej się.A trakcie swoich rozmyślań usłyszała głos:
-Samemu nic nie zrobisz!Potrzebujesz pomocy!
Ten sam głos usłyszała pozostała trójka.Wszyscy się tym przejęli,ale nadal nie chcieli o tym mówić reszcie.
Fabian nie miał pojęcia o co w tym wszystkim chodzi,ale postanowił poszukać w internecie informacji na temat tego czy Robert Frobisher-Smythe nie wniósł z grobowca Tutenchamona czegoś jeszcze po za kielichem,maską i krzyżem.Eddie widząc,że jego przyjaciel poszukuje czegoś w internecie od razu wyszedł z pokoju,bo nie chciał słuchać gdybań swojego współlokatora.Poszedł do lasu.Szedł dróżką prowadzącą do wypalonego drzewa.Doszedł tam dość szybko.Usiadł na konarze dawno przewalonego już drzewa.Siedział tam i podobnie jak Nina zastanawiał się jak uchronić innych przed niebezpieczeństwem.Siedział tam dość długo.
Nie tylko Eddie wybierał las na miejsce do rozmyślań.W to samo miejsce po usłyszeniu głosu postanowiła pójść Patricia.Szła zastanawiając się co zrobić aby nikt nie dowiedział się,że coś się dzieje.Nie mogła po prostu udawać,że wszystko jest wspaniale.Dotarła do miejsca gdzie w przeszłości odbywały się zebrania Sibuny.Teraz zastała tam Eddie'go.Podeszła do niego i zapytała co się stało.Chłopak spojrzał na nią.Na jej twarzy malowało się przygnębienie i równocześnie zmartwienie.Chłopak to widział i bez zastanowienia powiedział jej o co chodzi.Dziewczyna spojrzała na niego.Eddie spytał ją o co chodzi,a ona powiedziała mu tym razem prawdę.Kiedy oboje już zaczęli się przejmować tym wszystkim usłyszeli głos-ten sam łagodny i przyjazny głos co poprzednio.
-Jesteście na dobrej drodze!Jeszcze tylko dwójka-Usłyszeli
Oboje zaczęli zastanawiać się kto jeszcze w tym domu ma te sny i słyszy te głosy....
Tak wiem,że jest głupi.Komentujcie!Pisać co Wam się nie podoba.I pamiętajcie,że komentarze motywują(bynajmniej mnie).Teraz już się żegnam,bo zaraz się jeszcze rozpiszę i lipa będzie,bo wy to pewnie czytacie.Macie link do mojego drugiego bloga,na którego zaraz również zacznę robić nowy wygląd.Jakby ktoś chciał żeby mu taki wygląd walnąć pisać na asku albo na e-mail konkretne wymagania.Nie musi to być koniecznie z TdA może być coś innego.
Link do bloga o Peddie
Link do aska
Link do twittera
E-mail jest w zakładce kontakt,ale podam:
Kliknij aby przejść do maila
PA<33
Wyraźnie inna♥
świetnyy
OdpowiedzUsuńMuahhh, Peddie się oczywiście rozumie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam, uwielbiam!
Tylko częściej dodawaj rozdziały i dłużej!
Dajesz więcej scen Peddie!
Czekam na next!
Zapraszam również do siebie : loveinhouseofanubis.blogspot.com ;)
suuuper <3
OdpowiedzUsuńa na twoim drogim blogu kiedy będzie next hmmm?
super <333
OdpowiedzUsuńWspaniałee. ;)))
OdpowiedzUsuńsuper ♥♥♥
OdpowiedzUsuńczekam na next ;*
super
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń