sobota, 8 czerwca 2013

Summer story 17

 
 Hej,hej!
Jak tam?Nie ma to jak grad i burza!Całe szczęście że przynajmniej do jakieś 18 było ładnie.Byłam sobie dzisiaj na festynie z okazji Dnia Dziecka organizowanego przez Caritas diecezji Toruńskiej i stwierdzam iż niektórzy są strasznie infantylni(dziecinni jeśli ktoś nie wie o co chodzi).Nie mogą spokojnie stać w kolejce tylko muszą się przepychać.Dobra mniejsza z tym.Jak podoba się nowy wygląd?Szablon został wykonany przez .Ramdis. z hoa-grafika.blogspot.com Dziękii...Dodałam też odtwarzacz multimedialny...Jest tam 40 piosenek.Mam nadzieję że chociaż części z was się spodobają.No i widzicie że jak mamy tekst w notkach to jest tam tło tekstu.Muszę to zmienić,ale zrobię to jak znajdę czas,bo zajmie mi to trochę czasu.W zakładkach już zmieniłam,ale w notkach to już kiedy indziej.A teraz już koniec przydługawego wstępu i dodaję opowiadanko pisane podczas burzy i gradu...Ugh burza nadal jest...Ciągle se grzmi

♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥

To byłoby zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe!2 tygodnie spokoju!?To chyba za dużo,bo oczywiście ktoś znowu musiał zakłócać rekord nie kłócenia się!!!Tą osobą jest James-wariat,z którym raz w życiu się spotkałam żeby pokazać Piper,że mogę mieć chłopaka,a on pomyślał że chodzimy...Dla mnie to nawet nie była randka,a dla niego od razu to był związek!Nie no błagam jak można być ta głupim?!Więc James postanowił sobie pryjechać do miasta i musi do mnie zarywać,bo myśli że chodzimy.Z milion razy już mu mówiłam że między nami nic nie ma,a on nadal swoje.No i oczywiście jakby to było gdyby było normalnie?!Kiedy ten dureń,czyli James,sobie do mnie zarywał,nie wystarczy że mnie wkurzał to jeszcze na dodatek przez niego znowu się z Eddie'm pokłóciliśmy!Eddie stwierdził,że James mówi prawdę,a ja sobie go wykorzystuję jako zabaweczkę w zamian...No i oczywiście dzięki James'owi przez cztery dni się do siebie z Eddie'm nie odzywamy.Próbowałam już na wszystkie sposoby to wszystko wyprostować,ale jak na złość,coś zawsze nie wychodzi.
   Siedziałam właśnie w swoim pokoju i patrzyłam na krople deszczu na szybie,zawsze tak robię kiedy mam dołka,aż do mojego pokoju wparowała Piper.Nie miałam pojęcia co chciała,ale albo chciała mnie dołować swoim nowym,wspaniałym związkiem,albo chciała spróbować mnie pocieszyć,chociaż to i tak jest bezcelowe.Piper podeszła do mnie uśmiechnięta i powiedziała że już wymyśliła plan.Stwierdziła że powinnam się spotkać z Eddie'm i przemówić mu do rozsądku,ale ja nie miałam zielonego pojęcia jak mam to zrobić skoro ten nawet nie ma zamiaru odebrać ode mnie telefonu,ani odpisać na sms-a.Piper za to podpowiedziała mi żebym mu wysłała sms-a z zastrzeżonego,bo skoro jemu wolno to czemu nie mi...Postanowiłam że tak zrobię...Wysłałam tego sms-a i ubrałam się.Było dzisiaj chłodno i cały dzień padało,więc założyłam czarne rurki,białą bluzkę z napisami,moje ulubione czarne buty na niskim obcasie i czarną kurtkę z kapturem.Telefon włożyłam do kieszeni spodni i wyszłam z domu,przed tym zarzucają kaptur na głowę.
   Poszłam w kierunku łąki nie przejmując się tym że mogłabym spotkać James'a,bo to laluś,nigdy nie wyjdzie z domu jeśli pada deszcz.Do polany dotarłam w rekordowym czasie,bo zajęło mi to 10 minut,a przeważnie szłam tam w 20 minut.Nie wiem co było tego powodem,ale na pewno nie deszcz.Kiedy tam doszłam stwierdziłam że to miejsce zawsze wygląda pięknie,nawet kiedy leje jak z cebra.Oparłam się o jedno z drzew i czekałam.Czekać długo nie musiałam,bo po 5 minutach zjawił się tu Eddie.Jego pierwsze pytanie skierowne do mnie ''Czego chcesz?''...Bardzo to miłe było,ale mniejsza.
 -Musimy pogadać-Odpowiedziałam
 -Myślę że nie mamy o czym-Dostałam w odpowiedzi od Eddie'go
 -Mamy!Po prostu mnie posłuchaj,a potem możesz robić co chcesz-Powiedziałam
    Niechętnie,ale się zgodził.Zaczęłam więc swoją niedługą litanię:
 -Dobra,nie mam zielonego pojęcia o co Ci chodzi...-Zaczęłam,ale oczywiście ktoś musiał mi przerwać
 -Jak to nie wiesz o co mi chodzi!?-Spytał Eddie
 -Nie przerywaj mi kiedy mówię!-Powiedziałam podnosząc głos.Eddie ucichł,więc kontunuowałam-Nie mam zielonego pojęcia dlaczego jesteś zazdrosny o James'a...-Mówiłam,ale znowu mi przerwał
 -Nie jestem zazdrosny!-Powiedział i próbował ukryć to że tylko tak mówi,a jest inaczej
 -Mówiłam,nie przerywaj mi!-Powiedziałam znowu podnosząc głos-James to debil z którym raz w życiu się spotkałam żeby udowodnić Piper że tez mogę mieć chłopaka,ale dla mnie to nawet nie była randka,a dla niego to od razu stało się związkiem.Ja do niego nic nie czuję,ale jeśli ty sądzisz inaczej to Twój wybór,ja nie wnikam.Rób co chcesz,ale pamiętaj że ja Ci uwierzyłam kiedy ten pusty plastik do Ciebie zarywał i pamiętaj też że Cię kocham i...-Mówiłam,ale Eddie mi przerwał pocałunkiem.
 -Za co to?-Spytałam kiedy się od siebie oderwaliśmy
 -Za to żebyś wreszcie przestała gadać!-Odpowiedział.
   Uśmiechnęłam się,a on odpowiedział mi tym samym...Atmosfera zrobiła się wesoła,my się pogodziliśmy,deszcz wreszcie przestał padać i ptaki zaczęły sobie gdzieś ćwierkać...Po prostu raj na Ziemi,oby tylko trochę to potrwało i znowu się coś nie wydarzyło...

♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥

I jak?Podoba się?Piszcie komentarze.No i chyba pora przedstawić wam nowe postacie:

Ten plastik,ma na imie Miranda wygląda tak:



No i ubiera się zawsze na różowo...

James,czyli chłopak który myśli że chodzi z Pat wyglada tak:



Za to Zack,nowy chłopak Piper wygląda tak:



Mało już och będzie w opowiadaniach,ale cóż pokazałam wam jak wyglądają.No dobra piszcie komentarze i zadawajcie pytania postaciom.Dodawajcie się do obserwatorów,obserwujcie mój profil w google+,zadawajcie mi pytanka na asku:ask.fm/TulaxD No i jeśli chcecie mi spamować o czymś to proszę na asku!Obserwujcie mnie na twitterze:twitter.com/Tulaaaaaaa.No dobra to ja się żegnam!

Pozdrowionka
Wyraźnie inna♥

6 komentarzy:

Podobało Ci się opowiadanie?Skomentuj!Za każdy komentarz jestem ogromnie wdzięczna!
Nie toleruję SPAMU!!!