Hej,hej!
Dodaję kolejną część bez zbędnych wstępów.
I nagle obudziłam się!Czyli,że zasnęłam?Ale jak,kiedy?Nie znałam odpowiedzi na te pytania...Rozejrzałam się dookoła.Wszystko było normalne.Odetchnęłam z ulgą.
-Ej co jest?-Usłyszałam pytanie
-Nie nic-Odpowiedziałam dziwnym tonem głosu
-A tak na serio?
-Nic-Próbowałam być przekonująca,ale mi się nie udało
-Ej,znam Cię bardzo dobrze i wiem że coś ci jest,więc powiedz-Zamierza mi teraz prawić kazania czy tylko mi się wydaje?
Powiedziałam,że to był tylko głupi koszmar.Przyciągnął mnie do siebie i przytulił.I może zabrzmi to trochę jak Amber,ale czułam się jak księżkiczka.Czułam,że jestem najważniejsza,że on mnie kocha,że jesteśmy dla siebie stworzeni...Nie wiem dlaczego,ale przy Eddie'm czułam się bezpiecznie...Siedziałam tak wtulona w niego aż w końcu spowrotem zasnęłam.Tym razem nic złego mi się już nie śniło,a właściwie to nic kompletnie mi się nie śniło...albo o tym nie pamiętam.Zresztą nie ważne...
Obudziłam się raczej dość wcześnie.Spojrzałam na Eddie'go.Wyglądał tak słodko kiedy spał...Byłam ciekawa,która godzina więc spojrzałam na wyświetlacz mojej komórki.Poza godziną zobaczyłam,że Piper wysłała mi sms-a,wczoraj o 19:00,a jest dzisiaj 7:00 czyli że napisała do mnie dwanaście godzin temu,a ja jej do tej pory nie odpisałam.Pewnie strzeli focha...No trudno.Jej wiadomość była krótka:''Gdzie się podziewasz?''...Odpowiem jej jak wrócę do domu...Nagle poczułam,że ktoś kładzie głowę na moim ramieniu.Mówiąc ktoś mam na myśli Eddie'go oczywiście.Telefon schowałam do kieszeni,a głowę odwróciłam w jego stronę i się uśmiechnęłam.
-Jak się spało?-Zapytał
-Dobrze-Odpowiedziałam-Wygodnia z ciebie poduszka-Dodałam po chwili
-Pójdziemy dzisiaj gdzieś?-Spytał
-Jak dla mnie możemy iść gdzieś nawet teraz-Stwierdziłam
-Dobra-Powiedział
Wziął mnie za rękę i wyszliśmy z domu.Poszliśmy na łąkę.Jak zawsze było tam przepięknie.Nie mogłam się powstrzymać i po raz kolejny to powiedziałam.Zaskoczyła mnie odpowiedź Eddie'go,gdyż brzmiała:
-Jak dla mnie to ty jesteś tu najpiękniejsza
Stwierdzam,że gdyby Amber nas zobaczyła i ogólnie usłyszała to chyba by zwariowała z radości.Ja natomiast w tej sytuacji nie wiedziałam co powiedzieć,więc go pocałowałam...
I jak?Pisać komentarze!!!One motywują...Ostatnio coś się obijacie w komentowaniu.Więc teraz wymuszę na was szantaż emocjonalny!Jeśli będzie co najmniej 10 komentarzy jutro postaram się dodać 2 rozdziały,a jak będzie mniej to nie dodam nic nawet jakbym napisała 5 częśći...
Pa<3Dobranoc ludzie<3
Wyraźnie inna♥
Jaki Sweetaśny!!! Kocham go!!! :D Peddie<33
OdpowiedzUsuńŚwietnyy !!! <333
OdpowiedzUsuńNie ładnie tak szantażować ludzi ;p.
OdpowiedzUsuńRozdział fajny. Przyjemnie się czytało.
suuuper <3
OdpowiedzUsuńSuuper < 33 ;*
OdpowiedzUsuń