wtorek, 25 czerwca 2013

Summer story 24


Hej,hej!
Mam kolejną część Summer story i przydługawą pogadankę na końcu notki,która koniecznie musicie przeczytać.Ale zacznę od opowiadania:


-Że co zrobiłaś!-Ledwie się powstrzymałam żeby nie zacząć krzyczeć na własną siostrę.
 -Napisałam mu sms-a żeby zaczął się zastanawiać jak ma Cię przeprosić-Powtórzyła po raz trzeci Piper
 -Tak,tak rozumiem-Powiedziałam-Ale po co?-Spytałam
 -Bo widzę jak cierpisz!-Odpowiedziała
   Niby byłam na nią zła za to,ale w głebi cieszyłam się z tego.Może przynajmniej ona przemówi mu do rozumu?Łudziłam się,ale sama sobie w to nie wierzyłam.Pewnie skończy się na jakiejś banalnej kłótni.Pobyt u ciotki już totalnie mnie wykańcza,chociaż jesteśmy tu tylko 2 godziny.Kochana ciotunia Camila dobija mnie jeszcze bardziej,a myślałam że to nie możliwe,ciagle mi wypomina,że mogłabym się lepiej uczyć,mieć wielu przyjaciół,że Piper jest ode mnie lepsza...Piper ciągle protestuje i próbuje ciotce wpoić to że my jesteśmy bliźniaczkami i jesteśmy sobie równe,ale to wszystko na marne.Obie właśnie siedziałyśmy w pokoju wkurzone na maksa.Nie miałyśmy najmniejszego zamiaru gadać z ciotką ani nawet przebywać w jej pobliżu,więc siedziałyśmy w pokoju i z nudów obgadywałyśmy kogo się dało.Spędziłyśmy tak dwie godziny.Po tych 2 godzinach do pokoju wpadł mój kuzyn,no właściwie to nasz kuzyn,ale Piper go nie lubi.Podszedł do mnie i zamiast się normalnie przywitać ten podszedł do mnie przytulił,a potem przycisnął sobie moją głowę do siebie i zaczął wypytywać co tam u mnie.Czy on też wiedział,że mam humor taki,że bez kija nie podchodź?Chyba najwyraźniej tak,bo z lekka poprawił mi ten mój beznadziejny humor.Przez te wygłupy,które sobie Daniel,bo tak się nazywał,postanowił robić wylądowałam na podłodze.Podniosłam się i usiadłam po turecku na podłodze i na niego spojrzałam.Daniel zrobił minę zbitego psiaka,a ja zaczęłam się śmiać...

   3 dni później
   Dzisiaj miałyśmy pojawić się u Amber.Szczerzę mówiąc to bardzo się tego bałam.Sama nie wiem czemu.Postanowiłam nie zwracać na siebie uwagi Amber,która jak zawsze musi wszystko wiedzieć,więc ubrałam się normalnie,no normalnie jak na mój obecny stan.Założyłam krótkie białe spodenki i czarną bluzkę z koronką na ramionach.Do tego jakiś wisiorek,kilka bransoletek i czarne conversy.Piper stwierdziła,że ani trochę nie widać że jestem w podłym nastroju.Zeszłyśmy na dół.Ciotka powiedziała,że nas odwiezie.Całą drogę siedziałyśmy cicho.Kiedy dotarłyśmy na miejsce naprawdę zdziwiłyśmy się.Zobaczyłyśmy pałacyk.W nim mieszka Amber?Tak,bo 2 minuty później wybiegła nam na powitanie.Przytuliła każdą z nas.Zaprosiła nas do środka.Ledwie przekroczyłyśmy próg,a ona zaczęłam nawijać o pogodzeniu Niny i Fabiana.To oni się pokłócili?Ale jak,kiedy,gdzie?Co?Nie mogłam w to uwierzyć.Amber powiedziała,że zorganizujemy im piknik i miejmy nadzieję,że się pogodzą.Cały czas słuchając tej jej gadki czułam się coraz bardziej zdołowana.Amber spojrzała na mnie i po prostu nie wytrzymała,zapytała co się stało.Nic nie odpowiedziałam.Amber po chwili namysłu stwierdziła,że ma do pogodzenia jeszcze jedną parę,ale ja jej powiedziałam,żeby się lepiej nie mieszała.Po godzinie zaczęli się zjeżdżać inni.Najpierw pojawił się Alfie i pierwsze co powiedział to ''Jaki Londyn jest piękny'' a potem przytulił Amber i ją pocałował.Razem z Alfie'm jak łatwo się domyślić przyjechał Jerome,a z nim Mara,z Marą Joy,a z Joy,no właściwie to na niej kończy się ten łańcuszek.Siedzieliśmy w ogromnym salonie i rozmawialiśmy.Jerome a Alfie'm jak zawsze coś odwalali,Amber się oburzała,a my przyglądaliśmy się tej całej szopce.Było to naprawdę zabawne,na tyle zabawne żeby poprawić sobie humor.Niestety coś musiało mi go na powrót zniszczyć,właściwie to ktoś nie coś,a konkretniej Eddie-tak ten palant,który mnie trzy dni temu rzucił.Nie było tylko Niny i Fabiana,więc Amber dokładnie wszystkim omówiła swój przewspaniały plam,polegający na sprowadzeniu Niny i Fabiana w jedno miejsce,a potem nie pozwoleniu im stamtąd pójść póki się nie pogodzą.Nie no genialne!My jeszcze ich mamy tam pilnować.Chyba puszczę pawia.Piętnaście minut później do domu Amber,o ile to miejsce można nazwać domem,przyjechała Nina.Nic jej nie mówiliśmy zabrałyśmy ją na krótki spacer po ogrodzie.Po niecałych 10 minutach Amber dostała wiadomość od Alfie'go,że Fabian już jest.Skierowaliśmy się w stronę zacienionego miejsca,któe wybrała Amber.Było tam już wszystko gotowe,bo Amber miała tam służbę.Zostawiliśmy więc Ninę i Fabiana samych.Schowaliśmy się żeby w razie czego coś zrobic.Byliśmy na tyle blisko,że wszystko słyszeliśmy.Przepraszali się chyba z tysiąc razy nawet nie wiem za co.Nie miałam ochoty ich w ogóle słuchać.Kiedy się wreszcie pocałowali myślałam,że zaraz się rozbiję na malutkie kawałeczki.
   Kiedy już przestali się zjadać my wróciliśmy do salonu żeby nie podpaść.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
   Był wieczór.Siedziałam sama w pokoju,który przez tydzień mam dzielić z Piper i Joy.Wszyscy sobie gdzies poszli.Nina z Fabianem na spacer,Amber i Alfie też.Mara z Jerome'm ogladają jakiś film,a moja siostra i Joy mają jakąś konspiracje i coś knują,pewnie plan jak pogodzić mnie i Eddie'go.Nie chciałam siedzieć sama,więc postanowiłam wyjść na spacer.Szłam po ogromnym ogrodzie i w sumie to sama nie wiedziałam gdzie idę,bo był taki ogromny.Jak Amber się tam nie gubi tego nie wiem.Szłam sobie pierwszą lepszą dróżką i próbowałam zapamiętać drogę żeby się potem nie zgubić.Było chłodno,ale nie bardzo mi się chciało wracać do miejsca,które Amber zwie domem.Szłam dalej,bo oczywiście moja intulicja mi tak kazała.I pewnie jak zawsze będzie źle.Szłam już jakis czas w tym samym kierunku.W pewnym momencie zobaczyłam pewną osobę.Miałam ochotę zawrócić,ale z drugiej strony miałam ochotę tej osobie wygarnąć za to wszystko co ostatnio przechodzę.Jak łatwo się domyślić tą osobą był Eddie.Podeszłam do niego.
 -Pogadajmy-Zaproponował
 -A mamy o czym?-Zapytałam.Próbowałam być twarda
 -Raczej tak-Odpowiedział spokojnie
 -Jak ty możesz zachować spokój?!-Spytałam,chociaż w sumie to już zaczynałam krzyczeć
 -Ej dlaczego już zaczynasz na mnie wrzeszczeć.Jeszcze nic nie powiedziałem-Powiedział nadal spokojnie
 -A więc proszę zacznij coś mówić-Powiedziałam,chociaż w sumie to znowu krzyknęłam
 -Przepraszam-Powiedział spokojnie.Denerwował mnie już ten jego spokój
 -I co?Myślisz że to wystarczy!?Czy ty wtedy w ogóle pomyślałeś sobie o mnie?O tym jak ja się będę przez Ciebie czuła!?Niech zgadnę pewnie nie!-Wygarnęłam mu prosto z mostu-Myślisz,że tak łatwo jest mi zapomnieć?-Dodałam już spokojnie
 -Nie,ale...-Zaczął,ale mu przerwałam
 -Jeszcze nie skończyłam-Powiedziałam-Jeśli jeszcze raz zrobisz coś takiego nawet nie masz po co próbwać mnie przepraszać,bo Ci nie wybaczę!-Powiedziałam juz trochę spokojniej niz te wszystkie poprzednie zdania
 -Czekaj,czyli ty...-Zaczął pytanie,ale my przerwałam
 -Tak,wybaczam Ci-Skończyłam
   Potem podszedł do mnie i pocałował.Ten pocałunek był inny  
niz te wszystkie inne do tej pory.Był dłuższy,namiętniejszy i
wyrażający więcej niż tysiąc słów.Kiedy się już od siebie
odkleiliśmy spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy.
 -Kocham Cię-Powiedział to pół szeptem
 -Ja Ciebie też
   Po tych słowach nasze usta złączyły się w kolejnym namiętnym pocałunku


No i jak?Wysiliłam się pisząc to i przyznam że trochę mi to zajęło,ale biorąc pod uwagę moje konwersacje na gg to jednak i tak szybko to napisałam.Teraz pogadanka!

Uwaga!Koniecznie to przeczytaj!


Pod ostatnim opowiadaniem były tylko 3 komentarze z czego przyznam szczerze jestem niezadowolona!Gdzie te czasy kiedy pod opowiadaniem było prawie 10 komentarzy?Pytam się gdzie te czasy?Komentarze bardzo motywują i chciałabym żeby było ich więcej niż było pod ostatnim postem.I teraz dla porównania.Blog który założyłam w niedzielę o ile się nie mylę pod jednym z opowiadań ma 9 komentarzy!Co wy na to?Tak więc proszę komentujcie!
I jeszcze jedna sprawa: Niech ten post skomentuje każdy kto go przeczytał.Chcę zobnaczyć ile Was wgl jest.Można komentować z anonima jeśli nie macie konta.Wystarczy mi zwykła kropka.Nie trzeba żadnych obrazków rozszyfrowywać ani nic,więc poświęćcie te pół minuty na napisanie komentarza.

Proooosze *.*


Teraz juz się żegnam!

Pa<333
Dobranoc<33333
Wyraźnie inna♥

9 komentarzy:

Podobało Ci się opowiadanie?Skomentuj!Za każdy komentarz jestem ogromnie wdzięczna!
Nie toleruję SPAMU!!!