Hej!
Więc oczywiście dzisiaj okropnie sie obijałam.Po powrocie ze szkoły(tak byłam dziś w szkole,bo mamy taką super szkołę że dzisiaj wolnego nie było) nie miałam ochoty,potem czytałam sobie opowiadania na innych blogach i sie obijałam a teraz se oglądam film ''Ostatni władca wiatru'' Gdyby nie moja przyjaciółka Natalia nie rozkazała mi iść won do opowiadań to nadal bym tego nie dodała,ale napisałam więc dodaję:
~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥
Powiedziałam Piper żeby poszła do domu,a ja miałam zamiar udać się na polanę.Nie chciałam żeby Piper szła ze mną,bo mogło by się jej coś stać,a wtedy sumienie dręczyło by mnie do końca życia.Szłam niepewnie przez drzewa i zastanawiałam się kogo spotkam na łące.Myślałam że może Avan'a,ale skąd on by wiedział o tym miejscu,chociaż w sumie mógł się dowiedziećnp.śledząc nas albo coś w tym stylu,to możliwe.Później myślałam że to może Dave,bo mu się nudzi i chce sobie żarty porobić,albo zerwał z Joy i chce mojej rady w tej sprawie.Więcej opcji nie było,a najbardziej prawdopodobna była ta z Avan'em,bo Dave dopiero dzisiaj w nocy wrócił z Ameryki,bo był u swoich kuzynów czy kogoś tam,i musi się jeszcze przestawić na nasz czas.
Kiedy dochodziłam do łąki bałam się coraz bardziej,z każdym krokiem moje serce biło mocniej...Nie wiedziałam czego się spodziewać...Czy jeśli to Avan to znowu będzie chciał ''TO'' zrobić żebym z nim była?Sama już nie wiedziałam czego się spodziewać,szczególnie w miejscu które zna niewiele osób.
Weszłam tam powoli i rozglądałam się po całej łące,przygladałam się drzewom i wszystkiemu co tam było i nikogo nie widziałam.Nagle usłyszałam za sobą kroki,były ciche,ale słyszalne.Nie odwróciłam się,wolałam jeszcze nie wiedzieć kim jest ta osoba.Nagle ta osoba zasłoniła mi oczy...Nie miałam pojęcia kto właśnie stoi za mną,ale po jakieś chwili usłyszałam śmiech.Nagle wszystki zobaczyłam,przede mna nikogo nie było,ale za mną nadal ktoś stał.Odwróciłam się i zobaczyłam nikogo innego jak Eddie'go.Co on tu w ogóle robił?I czy musiał mnie straszyć?
-Serio?-Spytałam z wyrzutem-Musisz mnie straszyć?
-Nie takiego powitania się spodziewałem-Odpowiedział i się uśmiechnął
-To wcale nie jest zabawne!-Wypomniałam-I w ogóle po co ta cała szopka?Wysyłanie sms-a z zastrzeżonego?Myślałam że to Avan znowu się na mnie uwziął-Powiedziałam i ledwie powstrzymywałam się od krzyku
-No wiesz...wysyłanie sms-a z zastrzeżonego było dla większego efektu-Odpowiedział
Tak naprawdę to nie miałam do niego o to żadnych pretensji,ale trochę mu powypominać nie zaszkodzi.Kiedy już skończyłam mu wypominać to wszystko,uśmiechnęłam się,podeszłam do niego i po prostu rzuciłam mu się na szyję,bo prawdę mówiąc przez ten w sumie to jeden dzień,stęskniłam się za nim.Kurczę,ja chyba naprawdę zamieniam się w Amber albo na serio,serio bardzo na poważnie go kocham...
Kiedy już dałam mu oddychać,zapytałam skąd się tu wziął.W odpowiedzi dostałam:
-No widzisz,okazało się że mój ojciec ma jakby dwa domy,bo ten tutaj odziedziczył po swojej matce i postanowił że te wakacje spędzi tutaj,a mnie skazano na jego towarzystwo,więc ty jesteś skazana na mnie-Wytłumaczył
Wizja wakacji spędzonych z Eddie'm wcale nie była zła,pomijając fakt,że możemy się znowu pokłócić,ale to akurat najmniejszy problem,bo jak zawsze pogodzimy się po kilku dniach...chyba,ale przeważnie tak jest...
Napisałam sms-a do Piper że wszystko ok i wszystko jej powiem jak wrócę.Stwierdziłam,że lepiej będzie napisać teraz niż żeby co 5 minut do mnie dzwoniła.
Niby robiło się późno,a żadne z nas nie miało zamiaru wracać do domu.Usiedliśmy przy jednym z drzew.Przytuliłam się do niego,a on bawił się moimi włosami...Stwierdziłam że gdyby Amber nas tak zobaczyła to piszczała by z radości,ale na szczęście jej tu nie ma.Rozmawialiśmy chyba z godzinę,sama nie wiem skąd wzięliśmy tematy,ale cały czas o czymś rozmawialiśmy.Czsami kiedy na siebie spojrzeliśmy powoli zbliżaliśmy się do siebie i za każdym razem całowaliśmy...
~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥
I jak?
Pa<3
Wyraźnie inna♥
Więc oczywiście dzisiaj okropnie sie obijałam.Po powrocie ze szkoły(tak byłam dziś w szkole,bo mamy taką super szkołę że dzisiaj wolnego nie było) nie miałam ochoty,potem czytałam sobie opowiadania na innych blogach i sie obijałam a teraz se oglądam film ''Ostatni władca wiatru'' Gdyby nie moja przyjaciółka Natalia nie rozkazała mi iść won do opowiadań to nadal bym tego nie dodała,ale napisałam więc dodaję:
~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥
Powiedziałam Piper żeby poszła do domu,a ja miałam zamiar udać się na polanę.Nie chciałam żeby Piper szła ze mną,bo mogło by się jej coś stać,a wtedy sumienie dręczyło by mnie do końca życia.Szłam niepewnie przez drzewa i zastanawiałam się kogo spotkam na łące.Myślałam że może Avan'a,ale skąd on by wiedział o tym miejscu,chociaż w sumie mógł się dowiedziećnp.śledząc nas albo coś w tym stylu,to możliwe.Później myślałam że to może Dave,bo mu się nudzi i chce sobie żarty porobić,albo zerwał z Joy i chce mojej rady w tej sprawie.Więcej opcji nie było,a najbardziej prawdopodobna była ta z Avan'em,bo Dave dopiero dzisiaj w nocy wrócił z Ameryki,bo był u swoich kuzynów czy kogoś tam,i musi się jeszcze przestawić na nasz czas.
Kiedy dochodziłam do łąki bałam się coraz bardziej,z każdym krokiem moje serce biło mocniej...Nie wiedziałam czego się spodziewać...Czy jeśli to Avan to znowu będzie chciał ''TO'' zrobić żebym z nim była?Sama już nie wiedziałam czego się spodziewać,szczególnie w miejscu które zna niewiele osób.
Weszłam tam powoli i rozglądałam się po całej łące,przygladałam się drzewom i wszystkiemu co tam było i nikogo nie widziałam.Nagle usłyszałam za sobą kroki,były ciche,ale słyszalne.Nie odwróciłam się,wolałam jeszcze nie wiedzieć kim jest ta osoba.Nagle ta osoba zasłoniła mi oczy...Nie miałam pojęcia kto właśnie stoi za mną,ale po jakieś chwili usłyszałam śmiech.Nagle wszystki zobaczyłam,przede mna nikogo nie było,ale za mną nadal ktoś stał.Odwróciłam się i zobaczyłam nikogo innego jak Eddie'go.Co on tu w ogóle robił?I czy musiał mnie straszyć?
-Serio?-Spytałam z wyrzutem-Musisz mnie straszyć?
-Nie takiego powitania się spodziewałem-Odpowiedział i się uśmiechnął
-To wcale nie jest zabawne!-Wypomniałam-I w ogóle po co ta cała szopka?Wysyłanie sms-a z zastrzeżonego?Myślałam że to Avan znowu się na mnie uwziął-Powiedziałam i ledwie powstrzymywałam się od krzyku
-No wiesz...wysyłanie sms-a z zastrzeżonego było dla większego efektu-Odpowiedział
Tak naprawdę to nie miałam do niego o to żadnych pretensji,ale trochę mu powypominać nie zaszkodzi.Kiedy już skończyłam mu wypominać to wszystko,uśmiechnęłam się,podeszłam do niego i po prostu rzuciłam mu się na szyję,bo prawdę mówiąc przez ten w sumie to jeden dzień,stęskniłam się za nim.Kurczę,ja chyba naprawdę zamieniam się w Amber albo na serio,serio bardzo na poważnie go kocham...
Kiedy już dałam mu oddychać,zapytałam skąd się tu wziął.W odpowiedzi dostałam:
-No widzisz,okazało się że mój ojciec ma jakby dwa domy,bo ten tutaj odziedziczył po swojej matce i postanowił że te wakacje spędzi tutaj,a mnie skazano na jego towarzystwo,więc ty jesteś skazana na mnie-Wytłumaczył
Wizja wakacji spędzonych z Eddie'm wcale nie była zła,pomijając fakt,że możemy się znowu pokłócić,ale to akurat najmniejszy problem,bo jak zawsze pogodzimy się po kilku dniach...chyba,ale przeważnie tak jest...
Napisałam sms-a do Piper że wszystko ok i wszystko jej powiem jak wrócę.Stwierdziłam,że lepiej będzie napisać teraz niż żeby co 5 minut do mnie dzwoniła.
Niby robiło się późno,a żadne z nas nie miało zamiaru wracać do domu.Usiedliśmy przy jednym z drzew.Przytuliłam się do niego,a on bawił się moimi włosami...Stwierdziłam że gdyby Amber nas tak zobaczyła to piszczała by z radości,ale na szczęście jej tu nie ma.Rozmawialiśmy chyba z godzinę,sama nie wiem skąd wzięliśmy tematy,ale cały czas o czymś rozmawialiśmy.Czsami kiedy na siebie spojrzeliśmy powoli zbliżaliśmy się do siebie i za każdym razem całowaliśmy...
~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥
I jak?
Pa<3
Wyraźnie inna♥
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSweeet
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńCuuuuuuuuuuudooooooooowneeeeeeeeee !!!!!!
OdpowiedzUsuńJa chcę kolejne, czekam niecierpliwie ;D
Świetne
OdpowiedzUsuńfajnee
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Jak zawsze z resztą. Myślałam, że to może Avan będzie tam czekał, a tu Eddie.
OdpowiedzUsuńHaha trzeba było wprowadzić trochę akcji a nie żeby same flaki z olejem były...
UsuńBoski kocham to <3333
OdpowiedzUsuńSuper, ja też myślałam że to Avan a jednak a Eddie
OdpowiedzUsuń