Hej,hej!
Dzisiaj próbka opowiadania.W komentarzach piszcie czy wolicie żebym pisała scenariusze czy opowiadania.Jeśli będziecie woleli scenariusze,ja będę pisała scenariusze,a jeśli opowiadania to będą opowiadania.Więc czekam na wasze decyzje.Opowiadanie krótkie,bo lecę Zmierzch oglądać.No i ogłaszam wszem i wobec iż zaczął się mój wielki tydzień pisania.Wiecie że we wtorek,środę i czwartek 3 gimnazjum piszą egzaminy,więc ja mam wolne.Więc od dzisiaj aż do 28 postaram się codziennie dodać przynajmniej jedną część.O ile będę miała wenę,bo jeśli nie to nic się nie pojawi.BRAK WENY=BRAK KOLEJNYCH CZĘŚCI Szukam weny,więc ludzie please komentujcie moje opowiadania/scenariusze,bo to naprawdę mnie motywuje.I dodawać rozdziały ci których blogi obserwuję...Dzięki wam dostaję często weny...Albo jeśli nie będzie tego to po prostu będę leżeć na podłodze i gapić się w sufit co zajmie mi o wiele więcej czasu niż czytanie.Więć życzę miłego czytania:
Z perspektywy Amber
-Ariana?Nieeeeeeeeeeeeeeeeee!!!
-Tak to ja!
Po co ona odpowiedziała na to pytanie?Myślałam że zaraz tam wybuchnę...Chciałam jej powiedzieć że jej nienawidzę i ogólnie że nie powinna być moją siostrą,bo ani trochę nie jest do mnie podobna,ale zamiast tego ponownie wrzasnęłam:
-Nieeeeeeeeeeeeee
-O co ci chodzi?-Spytała Ariana
-Ech...Alfie chodź
-Ale jeszcze jem-wybełkotał Alfie z drożdżówką w buzi
-Oj chodź-rozkazałam
Bałam się żę ona od razu zacznie gadać bzdury więc wolałam z Alfie'm o tym porozmawiać.
-Czyli to Twój chłopak-rzuciła Ariana kiedy wychodziliśmy
Miałam nadzieję że wszyscy szybko wyjdą do szkoły.Nie chciałam żeby Ariana zaczęła im opowiadać głupoty,np jaka to ja jestem głupia...Szliśmy z Alfie'm drogą i się nie odzywaliśmy.Alfie jednak wiedział że coś się stało,bo zapytał o co chodzi...Alfie może nie był ideałem,ale zawsze mogłam na niego liczyć.Odpowiedziałam mu o Arianie...Powiedziałam o tym że kiedyś odebrała mi chłopaka,bo powiedziała że ja tak naprawdę nic do niego nie czuję i go oczarowała.On ze mną zerwał i zaczął chodzić z Arianą.Prawda była taka że to Ariana nic do niego nie czuła,chciała z nim być żebym ja cierpiała...Siostry nie powinny tak robić,a ona niestety taka była.Rodzice wiele razy prosili żebyśmy się pogodziły ale my godziłyśmy się na 10 minut...Często zazdrościłam Patricii i Ninie że mają siostry które zachowują się tak jak siostry powinny...Doszliśmy do szkoły.Było jeszcze 10 minut do dzwonka.Siedzieliśmy w ''sali teatralnej'' i rozmawialiśmy.Chwilę później dołączyła do nas reszta.Rozmawialiśmy głównie o mojej siostrze.
-Boję się że jęśli ona jest taka jak ją opisałaś to Piper da się do czegoś przekonać-Zwróciła się do mnie Patricia
-Taa.Jak przyjdzie do ciebie i ci powie że jesteś wyrodną siostrą to wiedz że Ariana coś jej nagadała-Powiedziałam
-Taa dzięki za pocieszenie-Powiedziała tym swoim sarkastycznym tonem
Zadzwonił dzwonek na lekcje i niestety musieliśmy iść na chemię.Jak ja nienawidzę tego przedmiotu.To jest niezrozumiałe i bez sensu...Po co mi to w ogóle do życia potrzebne?Niechętnie poszłam na tą nieszczęsną chemię.Czemu Eddie nie mógł porpsić Sweet'a żeby nas zwolnił z chemii?Przecieżbył jego synem,napewno by mu nie odmówił.Siedzieliśmy na tej chemii.Sweet coś tam gadał a ja ciągle zerkałam na każdego z kolei.Nina i Fabian siedzieli i słuchali...Taa to dwa kujony więc jakby mogłoby być inaczej?Mara i Jerome udawali że słuchają.Niby nic nie robili,ale siedzieli i zerkali na siebie,uśmiechali się...Patricia i Eddie za to pisali sobie coś na kartce.Ze też on mógł się rozczytać z jej pisma...No nie ważne.Pisali na tych karteczkach i się z czegoś śmiali.Ciekawe o czym tam pisali...
Z perpektywy Patricii
Czemu Amber się tak gapi?Dziwnie się patrzyła.Pewnie jak zawsze na chemii interesowało ją to co robią inni.Nie wiem co było ciekawego w tym że z Eddie'm pisaliśmy na kartce że nie ogarniamy o czym w ogóle Sweet gada.Coś tam o atomach i innych pierdołach,ale kogo by to obchodziło.To i tak nie miało sensu.Pisaliśmy też o tym że Sweet głupio wygląda od tyłu.Ma taki płaski zadek i z lekka łysą głowę...Obgadywaliśmy go jakby był najgorszym człowiekiem na świecie,ale nie ja zaczęłam tą rozmowę więc nikt nie powinien mieć o to do mnie pretensjii.Siedzieliśmy na tej niezwykle nudnej lekcji aż wreszcie zadzwonił dzwonek...
Kiedy mieliśmy wyjść z sali Sweet nas zatrzymał.Czyżby widział że zamiast słuchać pisaliśmy se obelgi na jego temat na kartce papieru.Ale chyba jednak nie o to chodziło,bo zatrzymał też Ninę...
-Więc-zaczął zanim mu przerwałam
-Chwileczkę...Znam swoje prawa i mam prawo do tego żeby mi pan powiedział co takiego zrobiłam!
-Nic...Dzisiaj akurat nie chcę na was krzyczeć.Chcę wam pomóc...Zauważyliście chyba że Victor coś kombinuje...Szuka krzyża Ankh i póki co nawet dobrze mu idzie po za tym że nie wie jak rozwiązać zagadkę...Musicie go wyprzediś...I musicie uniemożliwić mu wejście do tunelu...I pamiętajcie że chce was wykorzystać
-Taa zauważyłam-Stwierdziłam
-Chwila.Miałeś z tym wszystkim coś wspólnego?-Spytał Eddie.Był na maxa oburzony
-Nie!Nie chciałem żeby wykorzystywał do tego kogokolwiek z was.Chciał wykorzystać Patricię,ale mu się nie udało.Teraz chce wykorzystać Ciebie,ale ja mu na to nie pozwalam-Sweet odpowiedział Eddie'mu na pytanie
-Czyli że co?-Zapytała Nina
-Musicie się spieszyć zanim będzie za późno
-Skąd mamy wiedzieć że to nie jest jakaś pułapka?-Eddie nie wierzył Sweet'owi
-Zaufajcie mi-Odpowiedział
Potem pozwolił nam wyjść z sali.Poszliśmy do reszty Sibuny.Nina opowiedziała nam o tym co Sweet nam powiedział.Wszyscy byli zdziwieni że on nam chce pomóc...No i dziwili się czemu zatrzymał nas akurat zatrzymał.No właśnie...Czemu o to nie zapytaliśmy?No w sumie Nina jest wybraną a Eddie osirionem,ale co ja mam do rzeczy?Postanowiłam że będę się nad tym później zastanawiać...
-No to musimy rozwiązać tą zagadkę-Stwierdził Fabian
-Tak właściwie to musimy rozwiązać kolejną zagadkę-Powiedziałam
-A tak jakoś jaśniej Trixie?-Spytał Jerome
-Tak jakby rozwiązaliśmy zagadkę-Odpowiedział Eddie
-Jak to zrobiliście?-Spytała Victoria
-Noo pamiętacie ten wisiorek który był w jednej z tych nudnych książek?ON był kluczem do butelki-Odpowiedziałm
-Dziiwneee-Stwierdziła Bella
-No właśnie...Myślałam że takie dziwaczne wisiorki słuchają tylko jakiś tam wybrańców-Stwierdziła Amber.No tak wisiorek był dziwny.Miał taki bardzo dziwny kształt.Trudno określić co to było
-Dobraaa ludzie musimy się dowiedzieć o co w tym chodzi-Stwierdziła Mara
-Tak,le później czegoś poszukam w internecie,a teraz mówcie jak brzmi zagadka-Powiedział Fabian
-Aby odnaleźć skarb znajdź miejsce w którym dzień spotyka kres w południe i wsłuchaj się w świat-Powiedziałam treść nowej zagadki
-Dobra to wszyscy będziemy myśleć nad tą zagadką,a teraz możemy się rozejść-Powiedziała Nina
Tak zrobiliśmy każdy poszedł do swojej szafki.Ja cały czas zastanawiałam się dlaczego Sweet chciał pogadać akurat z naszą trójką.Eddie'mu też to nie dawało spokoju.Podszedł do mnie i zaproponował żebyśmy poszli się o to zapytać...Zrobiliśmy tak.Teraz francuski,a pani Andrews jest chora więc mamy czas.No właśnie pani Andrews niedawno wróciła do szkoły.Wszyscy ją o to prosiliśmy,a ona wreszcie po naszych błaganiach zgodziła się na powrót.
Weszliśmy niepewnie do gabinetu dyretkora.Eddie od razu zadał mu nurtujące nas pytanie,a Sweet dziwnie na nas spojrzał i spytał
-To nic nie wiecie?
No i jak?Czekam na komy
Sibuna ludzie!
Wyraźnie inna♥
super czekam na kolejny :D ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńzdecydowanie wolę opowiadania ;) czekam na następny
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńOpowiadania lepsze dodasz nowy jutro? PLEASE!!
OdpowiedzUsuńMyślę że dodam chociaż jeszcze nie wiem :)
Usuńsuper. opowiadania lepsze :) dodaj :D
OdpowiedzUsuńDzięki :)Większość uważa że opowiadania lepsze,więc będą opowiadania.Chyba że znajdzie się 7 przeciwników opowiadań...Ja wolę pisać opowiadania,bo mogę wyrażać myśli wewnętrzne bohaterów,a w scenariuszach niestety nie.
Usuńaaaaaa najlepszy z tych wszystkich.Szybciutko nowy plisska. A nawet sama nie wiem co lepsze. Oba super
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń