czwartek, 25 kwietnia 2013

Cz.34

Hej!
Panika,panika everywhere.Wy panikujecie a moja wyobraźnia wymyśla plan zaskoczenia was.No cóż ja niczego nie zdradzę,ale jeśli tak będziecie komentować jak pod poprzednią częścią to do niedzieli spokojnie dowiecie się jak sie ta historia skończy.Jutro na 8 do szkoły,konkurs z polaka na który się nie uczyłam bo pani nie raczyła mi oznajmić co tam będzie i chór.Jak ja to przezyję to szybko pojawi sie kolejna część opowiadania,a jeśli nie to nie wiem,ale na pewno jutro.Poprzednia częśc była smuteczkowata a ta to flaki z olejem,ale czytajcie:


Z perspektywy Victorii
   W szkole było nudno jak nigdy.Bez Niny,Trixie i Eddie'go to nawet zabawnie nie było.Sweet przynudzał,reszta nauczycieli też.Na każdej przerwie zastanawialiśmy się skąd wziąść klucz,który otworzy to pudełko,w którym jest skarb.Póki co przechowujemy je na zmianę żeby Victor go nie znalazł.Na jednej z przerw dostałam sms-a od Niny.Napisała że znowu słyszeli ten przerażający głos.Usłyszeli że muszą się spieszyć.Fabian wymyślił że powinniśmy iś do biblioteki Frobisher'a ale reszta myślała że nic tam nie znajdziemy...Czy to nie może być jakieś takie prostsze?Czy nie może nam ten głupi głos tego powiedzieć?Zastanawialiśmy się co teraz zrobimy...Wszyscy się martwiliśmy,bo jedno z nich mogło umrzeć.Fabian cały czas chodził zdołowany jakby to on miał umrzeć...Szkoda mi go było,ale co ja mogłam poradzić,martwił się o Ninę i tego nic zmienić nie mogło.
   Po lekcjach szybko poszliśmy do domu Anubisa.Weszliśmy do salonu...Cała trójka tam była i się na czymś skupiała.Nie wiedzieliśmy czy im w tym przeszkodzić czy zostawić ich w spokoju
 -To na nic-Stwierdził Eddie
 -Wiem...To nic nie daje-Odpowiedziała Nina
 -Ej a może powiecie o co właściwie chodzi?-Spytałam
 -Próbujemy się połączyć z jakimiś stariżytnymi ludźmi którzy nam powiedzą gdzie szukać klucza-Wyjasniła Patricia
 -Podejrzewam że wam się nie udaje-Stwierdziła Bella
 -Następnym razem jak nie będziecie mogli spać to mnie obudźcie.Dzisiaj w szkole było tak nudno że się wytrzymać nie dało.Też bym chętnie została sobie w domu-Powiedziałą Amber
 -Dobra...Jeśli chcesz mieć worki pod oczami to ok-Odpowiedziała jej Nina
 -Aaa dobra to lepiej nie-Powiedziała Amber
 -Dobra to może spróbujmy się zastanowić nad tym gdzie szukać klucza-Zaproponował Jerome
 -A może jeśli skarb był w tej sali to może klucz też tam jest?-Zapytał Alfie
 -Możliwe,ale dzisiaj tam nie pójdziemy-Powiedziała Nina
 -Czemu?-Spytała Joy
 -Będziemy próbowali się tego dowiedzieć kontaktując się z kims kto to wie-Odpowiedziała Patricia
   Zostawiliśmy ich w spokoju i poszliśmy się przebrać w normalnie ciuchy.

Z perspektywy Patricii
   Jaki to w ogóle ma sens?Próbujemy połączyć się umysłowo z kimś kto nam powie gdzie jest ten zakichany klucz!Umysłowo to ja moge przeciwnika powalić,a Alfie miał nawet dobry pomysł,a Nina oczywiście karze nam dalej próbować,bo może się uda.Taa jasne.Mamy mało czasu i na dodatek mamy jeszcze siedzieć bezczynnie...Szybciej by było pójśc do piwnicy i sprawdzić czy to co wymyślił Alfie ma jaki kolwiek sens.W sumie to wszystko jest lepsze od bezczynnego siedzenia...Taa ale oczywiście musielismy sobie tam siedzieć i udawać że coś robimy.Potem był obiad,a po obiedzie Nina poszła gdzieś z Fabianem.Pewnie chciała z nim porozmawiać...Ja nie miałam co robić,ale Amber juz o to zadbała.Zwołała spotkanie dziewczyn i rozmawiałyśmy o tym że ktoś znas może umrzeć i że wtedy rozpadnie się jedna z par.Miałam dośc tego tematu.Ciągle tylko o tym gadaliśmy.
 -Czy my nie mamy jakiś innych tematów-Spytałam i wyszłam z pokoju.
   Czy nie wystarczyło im to że się bałam 24 godziny na 24...Musiały mi jeszcze o tym przypominać?Ciekawe co one by przezywały gdyby im to groziło...Poszłam do swojego pokoju,położyłam się na łóżku,założyłam na uszy słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki mojego ulubionego zespołu.Zawsze mi to pomagało,ale nie tym razem.Miałam już tego dość.To ciągłe poczucie że niwiadomo kiedy może mi się coś stać...Nie miałam pewności że to akurat na mnie padnie,ale tak czy inaczej bałam się...

Z perspektywy Joy
   Martwiłam się o Patricię.Ciągle się bała,bo mogła umrzeć...Nie chciała tego,zresztą kto by chciał.Dziwiłam się że jeszcze nie odwaliła żadnego głupstwa.Gdyby takie cos przytrafiło jej się dawniej to na 100% juz by coś zrobiła.Nie wiem co,ale coś złego.Teraz tego nie zrobiła.Chyba nie zrobiła...Właściwie to sama nie wiem...Nie pilnuję jej na każdym kroku...A jeśli jednak coś sobie zrobiła tylko nikt o tym nie wie?Oby nie...Wiem że jest zdolna do wielu rzeczy,ale chyba nic sobie nie zrobiła...No właśnie chyba...Muszę się jej o to zapytać...Weszłam do pokoju i zobaczyłam że leży na łózku.Podeszłam do niej.
 -Mam pytanie-Oznajmiłam
 -Jakie-Spytała
 -Czy ty sobie nic nie robisz...Wiesz o czy mówię...-Zadałam to pytanie.
 -Co?Nie!-Odpowiedziała
 -Na pewno mam ci wierzyć?-Spytałam
 -Chcesz sprawdź-Odrzekła,usiadła na łóżku i wyciągnęła ręce.Dobraa teraz jej uwierzyłam
 -Dobra,wierzę-Powiedziałam
   Na całe szczęście nic sobie nie zrobiła.Jeśli chciała mi to udowodnić to znaczy że nic sobie nie zrobiła.Pewnie nie zrobiła tego tylko dlatego że nie chciała ranić tym innych osób.Nie chciała ranić Eddie'go.Gdyby on się dowiedział o tym że ona coś sobie zrobiła to pewnie by go to zabolało.
   Zostawiłam ją już w spokoju i usiadłam na łózku.Włączyłam sobie laptopa i weszłam na facebook'a.

Z perspketywy Patricii
   O co chodziło Joy?Pytała mnie czy sobie czegoś nie zrobiłam...Za kogo ona mnie miała?No w sumie to strasznie się tym wszystkim zamartwiałam i może przez to pomyślała że mogłam sobie coś zrobić.Myliła się...Ja sobie nic nie zrobiłam i nie mam nawt takiego zamiaru...Była 18:30.Miałam ochotę już iśc spać...Joy odpuściła sobie przesłuchiwanie mnie i zajęła się czymś innym.No i dobrze.Zaraz miała być kolacja więc poszłam na dół zobaczyć czy nie pomóc Trudy w przygotowaniach.
 -Trudy pomóc ci w czymś-Spytałam kiedy weszłam do kuchni
 -Co wy dzisiaj tacy pomocni?-Zapytała,a ja w odpowiedzi wzruszyłam ramionami
   Jak widać nie tylko ja wpadłam na cudowny pomysł żeby pomóc Trudy...Eddie też na to wpadł.Co to?Telepatia?
   Pół godziny później wszyscy byliśmy w jadalni.
 -Mam dośc...Czuję się jakbym miała byc chora-Stwierdziła Nina,a Fabian zrobił przerażoną minę
 -Luzik Fabian...Też mam wszystkiego dość i też się czuję trochę jakbym była chora,ale to raczej przez nie wyspanie.Wszyscy żyją...-Powiedziałam
   Joy spojrzała na mnie wzrokiem ''nie rób nic głupiego''.Nadal myślała że mogę sobie coś zrobić?
 -Joy spokojnie,nic sobie nie zrobię-Powiedziałam
 -Hej ludzie o co chodzi?-Spytała Bella
 -No widzisz Joy.Robisz nie potrzebne halo-Zwróciłam się do niej
 -Ciągle zapominam że się zmieniłaś i już nie robisz głupot-Odpowiedziała Joy
 -Hej idziemy dzisiaj do tunelu poszukać klucza-Zapytała Niny Victoria
 -Nie,nie dzisiaj-Odpowiedziała jej Nina
    Przez resztę kolacji siedzieliśmy  w ciszy.Potem wszyscy poszliśmy do swoich pokoi.Joy znowu gdzieś wyszła.Gdzie ona ciągle chodziła?I czemu mi o tym nie mówiła?Ale przynajmniej mogłam sobie w spokoju pomyśleć.Myślałam znowu o tym samym.O tym że mogę umrzeć.Nie chciałam tego.Ciągle dręczyły mnie myśli o tym kto z naszej trójki umrze.Siedziałam na łóżku i patrzyłam na okno.I nagle ktoś wszedł do mojego pokoju.Przestraszyłam się i szybkim ruchem odwróciłam głowę w kierunku drzwi.Na całe szczęście był to Eddie
 -Powiesz o co chodziło Joy na kolacji?-Zapytał.Musiał zapytać akurat o to?
 -Joy myśli że przez to wszystko co się teraz dzieje mogę zrobić coś głupiego-odpowiedziałam.
 -Czyli co?
 -Sama nie wiem co ona sobie myśli
 -Ale nie zrobisz nic głupiego?
 -Nie
   On mi nie ufał czy po prostu się martwił.Zapytałam go o to.On tylko się uśmiechnął i odpowiedział mi że po prostu się martwi,a potem mnie pocałował.A potem Victor musiał wyskoczyć z tym swoim tekstem o szpilce.Joy wróciła,a Eddie wyszedł.Poprawiło mi to trochę humor,ale tylko trochę.Tej nocy o dziwo obyło się bez koszmarów,ale to chyba przez ogromne zmęczenie...

No i jak?Pisać komentarze.Wiecie ile one mi dają?Duużo...Nie wiem czy napisałabym tą część gdyby nie komentarze,których było naprawde dużo.Dziękuję wam!Pisać komy.Dobranoc :)

Sibuna ludzie!
Wyraźnie inna♥

5 komentarzy:

  1. Suuuuper *,*
    Zapraszam na : http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/04/28-odcinek-to-nie-tak-jak-myslisz-by.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski. Nie moge się doczekać kolejnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetneeeee
    Czekam na next..

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny czekam na następny.;p

    OdpowiedzUsuń
  5. pisz dalej super

    OdpowiedzUsuń

Podobało Ci się opowiadanie?Skomentuj!Za każdy komentarz jestem ogromnie wdzięczna!
Nie toleruję SPAMU!!!