poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Scenariusz 21


Hej,hej!
Jak tam?Przejedzeni?Ja tak.Więc dzisiaj scenariusz,który tak naprawdę mogłam dodać przedwczoraj,ale postanowiłam że dodam go dzisiaj i dopiszę jeszcze coś żeby wynagrodzić wam że długo nie było notek.Tak więc usiądźcie wygodnie i życzę miłego czytania!

Sibuna idzie tunelem
A:Kolejny ciemny tunel!Jak ja je kocham!(mówi z ironią)
E:Czy chociaż jeden tunel nie mógłby być jasny i kolorowy?
P:Chyba nie
A:Ej czekajcie!Jeden był...a niee...Wszystkie były szare i upiorne
N:Amber czy możesz nie narzekać?
A:Ale Nino jak mam niby nie narzekać?!
N:W sumie masz racje
F:Chodźmy szybciej
B:Masz dość tych tuneli?
F:Taa
Dochodzą do jakieś sali,która jest podobna do tej która była na początku
Vi:Ej ta sala jest bardzo podobna do tej co była na początku
P:Po za tym czymś co jest tam(wskazuje na dziwny przedmiot jakby trumne)
M:Przerażające
Jo:Zgadzam się
J:Chodźmy stąd już
Vi:A co boisz się?
J:Nie tylko mam dosc tych tuneli no i ten...dobra boję się

W tym samym czasie gabinet Victora
Jest tam Victor i jakas kobieta
V:Więc to jest nasza ostatnia szansa
K(obieta):Tak musimy złapać jedno z nich i zamknąć w sarkofagu
V:Co nam to da?
K:Bedziemy mieli sługę
V:Coś po za tym?
K:Będzie nam donosił o postępach 
V:Kogo dopadniemy
K:Nie wiem tego.Musimy sprawić żeby sie do siebie oddalili
V:Mówisz o tym żeby zniszczyć czyjś związek i zaczekać aż jedno z nich będzie słabe?
K:Dokładnie

W kuchni.Sibuna wychodzi z piwnicy
N:Dobra,to jutro zebranie Sibuny o 21:00 w kuchni.Sibuna?
Re:Sibuna!
Wszyscy się rozchodzą
Kobieta schodzi po schodach i widzi Patricię
K:Patricio możemy porozmawiać?
P:Taa jasne
K:Więc wiem że może mnie nie znasz,ale poznasz.Będę waszą nową nauczycielką.Słuchaj słyszałam że ty i Eddie jesteście razem i myślę że powinnaś wiedzieć,że on nie jest z Toba do końca szczery
P:Co to znaczy?
K:Nie wiem czy powinnam Ci to mówić,ale on spotyka się z inną dziewczyną
P:Co!!!!????
K:Tak i dzisiaj znalazłam w szkole list zaadresowany do Eddie'go
P:(mówi ze łzami w oczach)Od tej dziewczyny?
K:Niestety tak
Patricia rozkleja się i zaczyna płakać
K:(daje jej list)O to on.Przeczytaj go jeśli chcesz
P:Dziekuję
K:A jeśli będziesz chciała porozmawia to zapraszam do mnie.Od jutra będę was uczyć historii
P:Dobrze.Dziękuję

Patricia idzie do pokoju.Nikogo tam nie ma.Otwiera list i czyta go półgłosem
P:Dziękuję Ci za tamten dzień.Naprawdę Cię kocham,ale nie wiem czy możemy być razem.W końcu ty masz dziewczynę.Ale jesli chcesz z nia zerwać to ja się zgadzam.I dziękuję Ci za te wiadomości które do mnie wysyłasz...(kończy czytać)Co?Jakie wiadomości?Co?(płacze)Co mam teraz robić?(ociera łzy i wychodzi z pokoju.Idzie do pokoju Fabiana i Eddie'go.Nikogo tam nie ma,a laptop Eddie'go jest otwarty.Patricia przeszukuje jego skrzynkę odbiorczą i znajduje wiadomości od jakieś dziewczyny.Pisali w nich że się kochają i inne takie bzdety)

Następnego dnia
Jadalnia.Są tam wszyscy oprócz Peddie
E:(wchodzi do jadalni)Ej gdzie Patricia
Jo:Pojęcia nie mam!Wczoraj nie chciała z nikim gadać.Dzisiaj z resztą też.Wyszła gdzieś
Vi:Eddie czy ty jej coś powiedziałeś?
E:Nie.Nawet z nią nie gadałem
B:To ja już nie wiem co jej jest

Szkoła.Patricia szuka tej kobiety z którą wczoraj gadała.Znajduje ją w sali historycznej
P:Dzień dobry
K:Dzień dobry Patricio.Stało się coś?
P:Przeczytałam ten list i jeszcze wiadomości w jego laptopie
K:Ojej Patricio tak mi przykro.Chcesz o tym pogadać?
P:Tak
K:to chodź do mojego mieszkania.Pogadamy na spokojnie
P:Dobrze
W domu pani Alexandry(tak nazywa się ta kobieta)
Ale:Chodź za mną
Prowadzi ją do piwnicy.Chwilę później znajdują się obie w sali w piwnicy.Patricii wydaje się że to ta sala w której wczoraj byli ale stwierdza że ma zwidy przez to wszystko
Nagle ta kobieta wpycha ją do tej jakby trumny
P:Co?Co pani robi?

W szkole
Eddie szuka Patricii
F:Znalazłeś ją?
E:Nie,nie mam pojęcia gdzie jest.
Zauważają Patricię i podchodzą do niej
E:Gdzie ty się podziewałaś?
P:Nie ważne!Eddie możemy pogadać?
E:Jasne
Fabian poszedł
P:Słuchaj z nami koniec!
E:Co?
P:To co słyszałeś!
E:Ale dlaczego?Co ja Ci zrobiłem?
P:Jeszcze pytasz?!A ten list(daje Eddie'mu list)A te wiadomości
E:Co?
Patricia odchodzi

Zebranie Sibuny
N:Dobra słuchajcie.Idziemy do piwnicy i przeszukamy tą salę.
Re:Ok
W sali.
Wszyscy szukają.Znajdują jakieś pomieszczenie w którym jest dużo książek i coś co przypomina dyktafon
F:Słuchajcie to jutro tego wysłuchamy a póki co zostawmy to wszystko tutaj
Re:dobra

Później w tym pomieszczeniu
Wchodzi tam ktoś i niszczy dyktafon

Biuro Victora
V:Myślisz że to był dobry pomysł?
Ale:Nie wiem,ale to z pewnością był jedyny pomysł jaki mieliśmy
V:Racja
Do biura Victora wchodzi ta osoba która była w piwnicy
Ale:wykonałaś zadanie?
P:Tak
Ale:Teraz twoim zadaniem będzie donoszenie nam o postępach tej bandy.Zrozumiano!?
P:Tak
Ale:Wspaniale!To teraz idź i nie daj po sobie niczego poznać
Patricia poszła
V:To był dobry pomysł
Ale:Tak.Mam nadzieję że żadne z nich się o niczym nie dowie
V:Ja również

Następnego dnia
Jadalnia.Są tam wszyscy po za Eddie'm,który właśnie wchodzi
E:Patricio,powiedz wreszcie o co ci chodzi!
P:Nie wiem o czym mówisz
E:Mówię o tym że dziwnie się zachowujesz
P:Wydaje ci się
E:Dobrze Cię znam i wiem że mi się nie wydaję
P:Najwyraźniej nie znasz mnie wystarczająco dobrze
Zapada cisza
Vi:Nie no co wam się stało
P:Nie twoja sprawa
B:Dobraaa Patricia jest wredna,ale nie aż tak.Coś się musiało stać
P:Ludzie!Czy wy powariowaliście!!!Nic się nie dzieje!Wszystko jest super!Przestańcie mnie wreszcie dręczyć tymi pytaniami!(wychodzi z jadalni)
E:Co jej się stało?
B:Ty mi powiedz
E:A skąs ja mam to niby wiedzieć
N:No wiesz powinieneś coś wiedzieć
E:|Po za tym że zerwała ze mną bez powodu i bredziła coś o jakiś wiadomościach to nie mam pojęcia o co chodzi
A:A kiedy idziemy do piwnicy?
F:Po kolacji

Zebranie Sibuny.Idą do piwnicy i znajdują zniszczony dyktafon
M:Co się tutaj stało?
E:Nie wiem co się tu stało,ale wiem jedno...W Sibunie jest zdrajca
N:Co?
P:Dlaczego niby tak myślisz? 
E:Bo tylko Sibuna wie o tym tunelu
Wszyscy na siebie patrzą
F:Ej dobra.Może to nikt z Sibuny,może to jakiś egipski stwór albo coś.Spróbujmy znaleźć jakieś wskazówki
Wszyscy szukają,ale nic nie znajdują
A:Fabian tu nic nie ma!
F:Ale musi coś być!
N:Dobra to nie ma sensu.Wrócimy tu jutro

P zebraniu Sibuny wszyscy się rozchodzą.Patricia idzie do gabinetu Victora
V:Mów czego się dowiedziałaś!
P:Podejrzewają że w klubie jest zdrajca,szukali czegoś w tamtej sali,ale nic nie znaleźli i mówili że wrócą tam jutro
Ale:Wspaniale!Jutro o 19:00 masz być w piwnicy
P:?Jak mam tam wejść?
V:Przez drzwi do piwnicy
P:Dobrze

Pokój Eddie'go i Fabiana
E:Mówię Ci że coś tu jest nie tak
F:Eddie...Ona po prostu ma jakiegoś focha.Przejdzie jej¶ 
E:Nie sądzę.
F:Ja nie wiem.Ty ją znasz lepiej

Następnego dnia na śniadaniu
N:Słuchajcie dzisiaj o 19:00 zebranie Sibuny
P:Nie będzie mnie.Idę gdzieś z rodzicami
Jo:Twoi rodzice przyjechali?
P:Tak
N:Dobra.

Zebranie Sibuny
Sibuna idzie do piwnicy

W tym samym czasie Patricia poszła do piwnicy tak jak kazała jej nowa nauczycielka i Victor
Czeka tam na nią ta nauczycielka
Ale:Czy oni tu przyjdą?
P:Nie wiem
Ale:A dlaczego nie wiesz!?
P:Bo nic nie mówili!!!Są nieufni!
Ale:Podejrzewają Cię?
P:Nie!Podejrzewają każdego
Ale:To dobrze
W tym czasie Sibuna doszła do tej sali i zobaczyli Patricię z Alexandrą
E:Mówiłem że cos tu nie gra?
F:Dobra miałeś rację,ale o co tu chodzi
N:Nie wiem,ale skorzystajmy z tego że ta kobieta nas nie widzi.Więc ja,Fabian,Victoria,Bella,Mara i Jerome idziemy do góry i szukamy w książkach o Egipcie czegoś na ten temat,a reszta tu zostaje i pilnuje żeby tu się nic nie stało(idą)
Ale:Teraz zniszczysz wszystko co jest w tej sali!
A:Niee!!!
alexandra ja zauważyła
Ale:Co wy tu robicie!!!Patricio skończ z nimi!
Patricia odwraca się w ich stronę i powoli się do nich zbliża
E:Patricio niee!To nie jesteś ty!Nie chcesz nam nic zrobić.Ona Ci coś zrobiła i karze robić coś czego ty nie chcesz
Al:Nie uważasz że to trochę skomplikowane to co powiedziałeś?
E:A ty mówisz nie skomplikowanie?
Al:Co?
E:ch nieważne cicho bądź po prostu
Jo:Patricio przypomnij sobie nas!!!
E:Ona jest zdezorientowana.Nie wie co się dzieje...Ona jest pod jakimś urokiem
Ale:Skąd ty to wiesz!?
A:No wie pani on jest osirionem i wie takie rzeczy
E:Amber po co jej to powiedziałaś?
A:Ups...a no i tak w ogóle to powinna pani iść do jakiegoś SPA bo wygląda pani okropnie
E:Skończ już te swoje gadki
A:Dobra.Co ty taki wredny sie zrobiłeś
Ale:Patricio musisz ich zabić.Oni chcą ci zrobić cos złego
E:Patricio to nie prawda!To ta kobieta chce Ci coś zrobić!
Ale:Takimi gadkami jej nie pomożesz!
E:O serio to może zrobie coś innego(idzie w strone Patricii
Ale:Nie zbliżaj się do niej!
E:Bo co mi zrobisz!?
Eddie podchodzi do Patricii i ją całuje.Patricia upada i mdleje
Ale:Nieeeeeee(wybiega z sali)
Jo:Nie wiem jak,ale udało się
Cała czwórka klęka koło Patricii
A:Co teraz?
E:Skąd ma wiedzieć?
Al:Wymyśl coś
N:W żadnej książce nic nie ma
M:Ej co się stało
Nina,Fabian,Mara i Jerome dołączają do nich
Vi:Co tu się stało?
Jo:Trochę jakby uratowaliśmy Patricię
J:Trochę?
Al:Tak,bo trochę jakby jest nieprzytomna
E:I nie wiemy co robić
Patricia się budzi.Powoli otwiera oczy
P:Ej co się stało?
A:Patricio.Co Ci się stało
N:Kim była ta kobieta
Jo:Co ona Ci zrobiła?
A:Wszystko ok?
E:Ej a może najpierw dali byście jej złapać oddech?
N:Tak racja
Odsuwaja się od niej
P:Ale na serio.Co się stało?
E:Nic nie pamiętasz
P:Ostatnie co pamiętam to jak ta kobieta prowadziła mnie do tej sali,a następne co pamiętam to jak kazała mi donosić jej co wy robicie...
Vi:Ej może wrócimy do góry i wtedy pogadamy
N:|Tak
Wszyscy poszli do pokoju Patricii,Mary i Joy
N:Więc podsumowując ta kobieta jest niebezpieczna
P:(chodzi po pokoju)Ale ja nie wiem jak mogłam to zrobić.Jak mogłam jej uwierzyć?(siada na łózko i zaczyna płakać)Jak mogłam mówić jej i Sibunie?
E:(siada obok Patricii i obejmuje ją ramieniem)Ej to nie twoja wina
P:A niby czyja?Gdybym nie była taka łatwowierna to by sie nie stało!
E:Ona jest przebiegła.Znalazła twój słaby punkt i zaatakowała.
B:Dobra ludzie,ale ile ona wie?
P:Wie że znaleźliście w tej sali ten dyktafon i kazała mi go zniszczyć,wie że macie zamiar przeszukać całą tą salę 
N:Dobra skoro tak to ja,Fabian,Victoria,Bella,Amber,Alfie i Mara pójdziemy do piwnicy
Jo:Ej a ja?
N:Dobra im nas więcej tym lepiej.Jerome ty też idziesz z nami.Patricio ty lepiej zostań i przemyśl to,a ty Eddie zostań z nią lepiej
E:Dobra
Wszyscy wychodzą w pokoju zostaje Peddie
P:Eddie dziękuję.Gdyby nie ty to nie wiem co by się stało
Eddie ją przytula
E:To ona Ci dała ten list?
P:Yhm...
E:Wiesz że ja nie napisałem tych wiadomości i nie wiem co to za list
P:Tak tylko ona była taka wiarygodna i jej uwierzyłam.Przepraszam
E:Nic się nie stało
Patricia i Eddie patrzą na siebie i po chwili się całują

W tunelu
N:Dobra więc tak szybko zabieramy to co nam się może przydać i szybko stąd idziemy
Re:Ok
Szukają rzeczy które im się mogą przydać
Jo:Hej,tu jest jakaś książka,ale jestem pewna że wcześniej jej tu nie było
F:Weź ją,bo może należeć do tej kobiety i tam może być coś co nam się przyda
Jo:Ok
M:Hej tu są jakieś dziwne kartki.Pisze na nich coś w nie naszym języku
N:Weź je potem je przetłumaczymy
Vi:Hej,a te drzwi tez tam były
B:Jakie drzwi?
Vi:No te(pokazuje na drzwi które są po lewej od tej jakby trumny
J:Nie,tego tu nie było
A:Nie wiem co zrobiliśmy,ale najwyraźniej rozwiązaliśmy kolejną zagadkę
Sibuna bierze to co im się może przydać i wchodzą przez te drzwi do jakiegoś pomieszczenia.Drzwi się zamykają i Sibuna nie może się wydostać
Al:Albo jednak nie
Vi:Skąd ten wniosek?
B:Super.Mam nadzieję że chociaż zasięg tu jest(próbuje złapać zasięg)Jest!Mam zasięg!
J:Emm...A po co ci zasięg?
B:Emm bo Patricia i Eddie nadal są u góry i chcę zadzwonić do Patricii żeby nam pomogli
J:emm dobra a jak się tu niby dostaną
B:Emm zapominasz że to dwójka buntowników i na 100% sobie poradzą
J:Emm masz rację.Dzwoń
B:Dobra(Dzwoni i włącza głośno mówiący)
P:Coś się stało
B:No tak jakby
P:Co?
Al:Trochę jakby jesteśmy gdzieś zamknięci
P:A tak jakoś jaśniej?
N:No więc kiedy przyszliśmy do tej sali znaleźliśmy jakieś drzwi i weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia,a drzwi się zamknęły i nie możemy...(połączenie się kończy bo zgubili zasięg)

Pokój Patricii,Mary i Joy
P:Co?
E:Co jest?
P:Wpakowali się w coś.Są zamknięci w jakimś pomieszczeniu
E:Dobra no to trzeba ich uratować.Tylko jest jeden problem.Jak wejdziemy do piwnicy?
P:Yyyy...Może po prostu otworzymy drzwi?(pokazuje klucze do piwnicy)
E:Skąd ty masz klucze?
P:Victor mi dał kiedy byłam ''na jego usługach''
E:Suuper
P:Taa,a teraz chodź
E:Dobra
Poszli do piwnicy

U Sibuny
B:Super nie ma zasięgu
Vi:Ale przynajmniej zdążyliśmy im powiedzieć że jesteśmy uwięzieni.Może nas znajdą
M:Tak,a póki co jedyne co nam pozostaje to siedzieć tu i czekać
A:O niee...Siedziec nie będę tu jest strasznie brudno!!!
M:Jak wolisz

W tym czasie Patricia i Eddie dotarli na dół do tuneli
P:Ciekawe gdzie oni są
E:No właśnie.Nie widzę tu żadnych drzwi ani nic napodobę
P:Drzwi może nie ma,ale na ścianie są jakieś napisy
E:Tak tylko że takie małe że nie można się doczytać
P:Poszukajmy może gdzieś tu jest jakaś lupa
Szukają i znajdują
E:Odnaleźć cel trudno jest lecz gdy wsłuchasz się w głos dowiesz się
PJest wierszyk,ale sensu za grosz
E:Musimy to szybko rozwiązać,bo jak wytłumaczymy Victorowi że 9 osób zniknęło
P:Właśnie.Więc co to może oznaczać
E:Coś tam że trudno jest odnaleźć cel czyli Sibunę a gdy wsłucham się w głos dowiemy się jak ich uratować
P:Taa no to się wsłuchajmy
Wsłuchują się i słyszą:
G:Złóż klucz
E:Złóż klucz?Co to znaczy?
P:Nie wiem
Przyglądają się temu miejscu w którym były napisy i pojawia się tam układanka
E:Układanka...Musimy ją ułożyć,ale coś mi się wydaje że to nie będzie proste
Układają układankę i wychodzi klucz.Drzwi się otwierają.Wychodzi z nich Sibuna
Vi:Jak tu weszliście?
P:Miałam klucze do piwnicy
B:Skąd ty miałaś klucz?
P:Od Victora
B:Aha
A:Dobra ludzie bierzmy to co mamy i chodźmy stąd mam dośc tego miejsca
N:Ok
Wyszli z piwnicy

Dziewczyny wchodzą do góry
P:Czekajcie muszę coś zrobić
Jo:co ty chcesz zrobić?
P:Nic wielkiego.Tylko oddam Victorowi klucz żeby potem nie przeszukiwał pokoju.Wykorzystam że go nie ma
M:Tak to dobry pomysł
Patricia poszła do gabinetu Victora,odłożyła klucz.Na biurku zobaczyła jakieś notatki i schowała je do kieszeni.
Victor nagle wchodzi do gabinetu
V:Co pani tu robi panno Williamson?
P:Ja tylko chciałam oddać te klucze.Już mi nie będą potrzebne
V:Dobrze!Ale wiesz że jeszcze cię dorwiemy!Idź już
Patricia szybko wyszła z gabinetu Victora

Następnego dnia śniadanie
W jadalni są wszyscy
Wchodzi Victor
P:(szeptem)Czego ten zgred chce?
V:Słuchać mnie!Od dzisiaj zabraniam wam zbliżać się do mojego biura nawet jeśli macie do mnie jakąś sprawę!
Victor wychodzi
P:Wnerwia mnie ten stary zrzęda
E:A kogo nie?
P:Taa nie wiem
T:Słuchajcie za co wy tak nienawidzicie Victora?
P:Myślę że nie chciałabyś wiedzieć
T:Aż tak źle?
P:Gorzej
T:Dobrze później pogadamy,teraz idźcie do szkoły
W:Dobra
Wszyscy poszli do szkoły

W szkole na lekcji historii
(Historii uczy nowa nauczycielka czyli Alexandra)
Ale:Mam nadzieję że będzie nam się dobrze pracować...
P:Taa jasne
E:Dobrze pracować z nią?Już to widzę
Po lekcji wszyscy wyszli z sali,a nauczycielka zatrzymała Patricię i Eddie'go
Ale:Zemszczę się na was!!!A etraz idźcie
P:Kolejna osoba która mi grozi!Super
E:Co znaczy kolejna osoba która mi grozi?
P:Victor też mi tak wczoraj powiedział.Zaczynam się ich bać
E:(przytula Patricię)Będzie dobrze

Jeśli są błędy to przepraszam.I jak wam się podobał scenariusz?Piszcie w komentarzach!Piszcie też jak tam po wielkanocy...

Pozdrowionka
Wyraźnie inna♥


5 komentarzy:

  1. Jejuuu jaki długi. I to właśnie dobrze. Jest superaśny. Bravooo. Masz talent. Szybko Następny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy i baaaaardzo długi :)

    PS.Zapraszam na mojego bloga :
    http://scenariuszebykoteckkkixo.blogspot.com/

    Przepraszam za spam, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)Byłam na twoim blogu.Fajny...Będę czytać

      Usuń

Podobało Ci się opowiadanie?Skomentuj!Za każdy komentarz jestem ogromnie wdzięczna!
Nie toleruję SPAMU!!!