niedziela, 21 kwietnia 2013

Cz.29



House of Heroes
Hej,hej!
Mam dla was kolejną część opowiadania.Jeśli będzie dużo komentarzy to może dodam dzisiaj jeszcze jedną,ale nie wiem,bo jakoś dzisiaj brak mi weny.No ale pisać komentarze.Czytania miłego życzę:


Z perspektywy Patricii
   Za chwilę miała być kolacja.W jadalni byli już prawie wszyscy,nawet Nina,która do tej pory była wściekła na Fabiana.Nie było tylko Eddie'go bo ojciec czegos od niego chciał.Siedzieliśmy w salonie i czekaliśmy aż Trudy zawoła nas do stołu.Nie zbyt miło było ostatnio u nas w domu Anubisa,bo ciągle coś się działo.Piper nadal u mnie była,rodzice mieli jutro przyjechać,Nina ciągle była wściekła na cały świat.Wiele razy próbowaliśmy z nią porozmawiać,ale na marne.Nie chce nas słuchać...
   Moje rozmyślania nad tym jak poskromić złośnicę,czyli Ninę,przerwał Eddie.Wrócił od ojca i oznajmił nam że w szkole będzie bal.Nie dość że bal,to jeszcze mamy się na kolorowo ubrać,a bal jest jutro.Na szczęście dyrektor zrobił jutro wolne,bo Amber by przeżywała że nie ma się w co ubrać.Ledwie się o tym dowiedzieliśmy Amber postanowiła że musimy iść na zakupy.Bal wiosenny+tańce+kolorowe stroje?Tylko o tym marzę!Najgorsze w tym wszystkiem jest to że mamy się jako tako dobrać w pary i znów będzie wojna...Chyba...
   Trudy zawołała nas na kolację.Wszyscy siedzieliśmy cicho,bo jakoś nie mieliśmy ochoty wysłuchiwać kłótni i krzyków,które możemy sprowokować każdym słowem.A już szczególnie nie mogliśmy mówić o balu,bo wtedy to Nina by chyba wybuchnęła.Podczas posiłku dostałam sms-a że o północy jest zebranie Sibuny w piwnicy i że Victoria chce pogadać więc mamy się z nią spotkać w ogrodzie.Do ogrodu rzadko chodzimy,ale czasami kiedy musimy porozmawiać to jest najlepsze miejsce.Miałyśmy się tam spotkać z Victorią.Piper i Ariana też miały przyjść.Za to Alfie,Jerome i Eddie mieli odwrócić uwagę Niny.No a Fabian miał się po prostu nie wtrącać.
   Po kolacji wszytskie poszłyśmy do ogrodu i usiadłyśmy na bujaczkach ogrodowych.Victoria powiedziała że głupio się czuje chodząc z Fabianem i na dodatek Nina jej teraz nienawidzi.Chciała żebyśmy jej poradziły co ma robić.Wszystkie byłyśmy w tej sprawie zgodne.Powiedziałyśmy jej żeby chodziła z Fabianem i się nie przejmowała,bo Nina sama sobie zasłużyła.No i żeby porozmawiać z Niną,bo bez tego to za długo nie damy rady wytrzymać w tym domu.Kiedy rozmawiałyśmy przyszedł Eddie i powiedział żebyśmy kończyły te rozmowy bo Nina nas szuka.Victoria powiedziała że pójdzie z nią pogadać,a Amber,Ariana,Mara,Bella i Joy poszły z nią.Piper powiedziała że pójdzie dowiedzieć się co słychać w jej szkole,a ja zostałam sama.Chciałam pobyć trochę w ciszy.Eddie spytał co wymyśliłyśmy.Powiedziałam mu o wszytskim...
 -Ładnie tu-Stwierdził kiedy rozejrzał sie po ogrodzie.Chwila...Czy on tu w ogóle był?
 -Nigdy tu nie byłeś?-Zapytałam
 -Nie,jakoś nie było okazji-Odpowiedział.
 -To dobre miejsce żeby pomyśleć
 -Nad czym masz zamiar myśleć
 -Nad niczym...Będę się cieszyć ciszą
   Eddie zaśmiał się i usiadł obok mnie.Siedzieliśmy chwilę w ciszy,a potem Eddie zadał mi pytanie
 -Wiesz w sprawie tego balu to...idziemy razem?
 -Nie-Odpowiedziałam
   Eddie zrobił minę zdiwioną i jednocześnie smutną.A ja zaczęłam się śmiać
 -Żartuję-Powiedziałam nadal się śmiejąc.
 -Gaduło weź!
 -Ale co?
  Teraz to oboje się śmialiśmy.Kiedy wreszcie się opanowaliśmy Eddie spojrzał na mnie i mnie pocałował.
 -Yhmm sorki że wam przeszkadzam,ale Victor czegos od nas wszystkich chce-Usłyszałam głos Piper.Super moment sobie wybrała.
   Niechętnie poszliśmy do domu Anubisa.Kiedy wszyscy byliśmy w salonie Victor powiedział że jutro nie będzie rano Trudy,bo idzie pomagać przy balu,a my mamy sobie sami zrobić śniadanie.Mówił też że na ten bal mają iść tez Piper i Ariana.O no to będzie ubaw...Ciekawe ile osób mnie pomyli z Piper.Kiedy Victor skończył swoje nudne gadki Amber powiedziała mu że idziemy jutro na zakupy,a on o dziwo zgodził się bez rzadnych 'ale'Chociaż w sumie z Amber n ie było co się kłócić,bo i tak ona postawi na swoim.Potem rozeszliśmy się do swoich pokoi.
   Zapytałam Joy jak poszła rozmowa z Niną,a ona powiedziała że nawet dobrze.Udało im się jej wytłumaczyć co zrobiła źle itd...Nina powiedziała że będzie milsza.Wreszcie nie będzie tej napiętej atmosfery panującej od jakiegoś czasu w domu Anubisa.
   Na zebraniu Sibuny,które było o północy dowiedziałam się wielu rzeczy.Chłopacy rozwiązali zagadkę.W tym całym ''Aby odnaleźć skarb znajdź miejsce w którym dzień spotyka kres w południe i wsłuchaj się w świat'' chodziło o to  że aby odnaleźć ten zakichany skarb musimy iśc do miejsca gdzie dzień spotyka kres w południe czyli na strych i wsłuchać się tylko nie wiemy w co się wsłuchać.Postanowiliśmy że jutro to zrobimy tylko że musimy do tego czasu wrócić z zakupów.To już nie będzie takie proste.
   Następnego dnia wstałam o 7:00 ubrałam się w czarne rurki i białą bluzkę z koronką na rekawach.Kiedy wszystkie dziewczyny były już przygotowane zeszłyśmy na dół żeby zrobić śniadanie,bo było logiczne że chłopacy więcej nabałaganią niż to wszystko warte.Po śniadaniu od razu poszłyśmy na zakupy żeby zdąrzyć wrócić do 12:00.Chodziłyśmy po najróżniejszych sklepach i kupowałyśmy sukienki.Amber zabroniła mi kupić czarnej sukienki więc kupiłam czerwoną i czerwone szpilki do tego.Amber kupiła sobie jasno-różową i do tego kremowe szpilki.Victoria wybrała sobie szukienkę koloru wrzosu i do tego pasujące szpilki.Joy jeansową sukienkę i czarne szpilki,Bella sukienkę w kolorowe ciapki i szpilki koloru białego,Piper białą sukienkę z koronką i białe szpilki,Mara białą sukienkę i szpilki tego samego koloru,Ariana różową krótką sukienkę i do tego czarne szpilki,a Nina jasno-różową i czarne szpilki.Kiedy już wszystko było kupione szybko wróciłyśmy do domu Anubisa.Wyrobiłyśmy się,bo kiedy dotarłyśmy do domu była dopiero 11:30.Zaniosłyśmy zakupy do pokoi i wszyscy poszliśmy na strych,a właściwie do pokoju Mary i Belli.Wybiła 12 i nic się nie działo aż do czasu kiedy usłyszałam przeraźliwy syk...
 -Kres to pączątek,znajdź skarb.Spiesz się bo masz 2
   Nie wiem czy wszyscy to słyszeli,ale Nina i Eddie na pewno,bo ich miny wyglądały podobnie do mojej.Byliśmy przerażeni.Powiedzieliśmy reszcie o tym co  usłyszeliśmy.

No i jak?Pisać komentarze

Sibuna ludzie!
Wyraźnie inna♥

5 komentarzy:

Podobało Ci się opowiadanie?Skomentuj!Za każdy komentarz jestem ogromnie wdzięczna!
Nie toleruję SPAMU!!!