Hej,hej!
Moja wena wróciła i ja również z nowym opowiadaniem.Więc czytajcie
Z perspektywy Fabiana
Victoria miała rację.Powinienem być z Niną,tylko czułem się głupio.Wyglądało to tak jakbym po prostu chodził z Victorią po to żeby Nina była zazdrosna itd.Nie obchodziło mnie to jednak,bo w końcu to Victoria powiedziała mi że powinienem być z Niną.Sam już nie wiedziałem co mam robić.Wiedziałem jednak że powinniśmy do siebie wrócić.Tak się stało.
Z perspektywy Eddie'go
Nie no dobra nie ogarniam.Piper chce ze mną pogadać?Co ja zrobiłem?Nic...chyba że o czymś nie wiem.Poszliśmy przed szkołę.Piper stanęła na przeciwko mnie i spojrzała na mnie z powagą.Byłem zdezorientowany.Piper wybuchnęła śmiechem.
-Nie mogę z twojej miny-Powiedziała nadal się śmiejąc
-O co ci chodzi?-Zapytałem.Nie miałem pojęcia co ona ma do mojej miny
-Wyglądasz tak jakbym miała ci coś zaraz zrobić-Odpowiedziała
-Może i tak.Nie wiem po co mnie tu przyprowadziłaś
-W sumie racja.No ale dobra,spróbuję ci to powiedzieć,bo ktoś musi,a Patricia tego nie zrobi-Mówiła,a ja nadal nie miałem pojęcia o co chodzi-Dziękuję.Dzięki tobie rodzice juz się stąd ulotnili.Nie mają pojęcia co teraz robić.
-No wiesz ma się te talenty-Powiedziałem
-Taa...moja siostra to szczęściara-Stwierdziła Piper
-No przecież wiem-Odpowiedziała jej Patricia,która stała za mną
Piper poszła,a Patricia spytała mnie dlaczego powiedziałem to co powiedziałem im rodzicom.Powiedziałem że sam nie wiem,po prostu wkurzało mnie ich zachowanie i to że nie rozumieją że powinni się intersować własnymi córkami.
Pat uśmiechnęła się i mnie pocałowała.Kiedy się od siebie odkleiliśmy powiedziałem:
-Muszę ci częściej wyświadczać przysługi
-Nie musisz-odpowiedziała
-Czekaj co to znaczy?-Zapytałem
-Że nie musisz sobie zasłużyć żebym cię pocałowała-Odpowiedziała
-Serio?
-No chyba...W końcu jesteśmy razem.-Powiedziała i mnie pocałowała
Z perspektywy Amber
Dobraa nie ogarniam!Fabian wyszedł gdzieś z Victorią i wrócił z Niną?Dziiwnee.Zobaczyłam że Victoria rozmawia teraz z Arianą,Bellą,Piper i Joy.Powiedziałam Alfie'mu że zaraz wrócę,bo muszę się czegoś dowiedzieć.
Podeszłam do dziewczyn i zapytałam co to wszystko znaczy.Victoria wytłumaczyła mi że Fabian znów jest z Niną.Dziwiło mnie to wszystko,ale skoro już wszystko wiedziałam wróciłam do Alfie'go.No właśnie Alfie...Udowodnił dzisiaj że jest cudownym chłopakiem.I ta bransoletka,śliczna.Właściwie to skąd on ją ma?Hmm...muszę z nim porozmawiać.Poszliśmy przed szkołę,bo tylko tam można było spokojnie porozmawiać.
-Alfie...jesteś cudowny
-No wiesz,ma się te zdolności...Ale o co właściwie chodzi?
-No wiesz jakoś nie miałam okazji ci tego powiedzieć kiedy dałeś mi tą bransoletkę.Dziękuję
-Podoba ci się?
-Bardzo!
-Dostałem ją od babci zanim umarła.Powiedziała żebym dał ją dziewczynie,która jest dla mnie ważna,a ty jesteś dla mnie bardzo ważna.-Powiedział,a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć więc rzuciłam mu się na szyję,a potem go pocałowałam.Odwazejmił pocałunek.Kiedy się od siebie oderwaliśmy usłyszeliśmy głos Victora.Rozmawiał z tą wredną babą,która chciała zawładnąć Patricią.
-Musimy coś wymyślić.Zostało nam niewiele czasu a te głupie dzieciaki mają wskazówki.Jeśli ich nie zdąbędziemy to po naszym życiu wiecznym pozostaną tylko wspomnienia.-Mówił Victor
-Tak wiem,ale te bachory są czujne i nie da rady nimi zawładnąć.Bardzo sobie ufają i ciągle trzymają się razem.-Powiedziała mu nasza nauczycielka,której i tak nie znosiłam,bo była straszna
-Później coś wymyślimy
-Musimy,bo Eric odszedł od nas i zostaliśmy sami
Czyli jednak to prawda że ojciec Eddie'go już nie pracuje z Victorem.Musimy o tym wszystkim powiedziec Sibunie,ale tym to już się po balu zajmę.Teraz miałam zamiar cieszyć się tym wszystkim co się dzisiaj dzieje.Wróciliśmy z Alfie'm do szkoły i zobaczyłam że Jerome i Mara się kłócą.Ciekawe o co im poszło.
Z perspektywy Mary
Jerome mnie strasznie denerwował.Chciałam z nim jutro gdzieś wyjśc,a on powiedział że ma swoje życie i nie może się ciągle ze mną umawiać.O co mu chodziło?Miał kogoś?Nie chciał już ze mną być?Musiałam go o to zapytać,więc kiedy wyszliśmy ze szkoły zapytałam go o to.
-Co?Nie,nie mam nikogo.Tylko że chcę się czasami spotkać z kumplami i tak dalej-Mówił
-Co zrobisz żeby mnie o tym przkonać?
-Nie wierzysz mi?
-No jakoś nie!Wygląda to tak jakbyś nie chciał już ze mną być!
-Co?Maro wcale tak nie jest...Chcę być z Tobą
-To dlaczego się tak zachowujesz?
-Przepraszam
-Myślisz że ci tak od razy wybaczę?-Spytałam chociaż tak naprawdę mu wybaczyłam,ale chciałam zobaczyć jak się stara
-Dobra...To jutro pójdziemy na randkę,przygotuję coś supeer...-Zaczął mówić,a ja stałam niewruszona,chociaż tak naprawdę wystarczyło mi to,ale chciałam zobaczyć czy postara się bardziej
-Kocham cię-Powiedział i mnie pocałował-To wybaczysz?
-Oczywiście!
Z perspektywy Amber
Wyszli skłóceni,wrócili jak prawdziwa para trzymając się za ręce.Tyle się dzieje na tym balu.Jakby teraz jeszcze Joy,Bella i Victoria znalazły chłopaków to chyba normalnie bym tu zemdlała od nadmiaru wrażeń.Ale to mi nie grozi,bo one ciągle sobie stoja w konciku i plotkują.
Z perspektywy Victorii
Rozmawiałam z dziewczynami o różnych rzeczach,głównie o tym co się tutaj dzieje.Wszyscy są tacy szczęśliwi,tylko my tutaj same stoimy.Stwierdziłyśmy też że każda z nas powinna sobie znaleźć chłopaka,przynajmniej nie musiałybyśmy stać same w śród szczęśliwych par.No cóż to jest po prostu niemożliwe,bo chyba wszyscy chłopacy w tej szkole mieli dziewczyny,albo próbowali ją zdobyć.Jednak się tym nie martwiłyśmy teraz,bo tak czy inaczej kiedyś znajdziemy kogoś.Stałyśmy tam dalej aż tu nagle podszedł do nas jakiś chłopak.Nie znałam go i chyba rzadna z nas go nie znała,bo wszystkie miałyśmy zdziwione miny.W sumie to Piper miała taką inną minę.Taką zdziwioną,ale nie taką jak my,wyglądała jakby znała go i była zdziwiona że tu jest.Może to jej chłopak.
-Nie szukaj jej-powiedziała Piper.O co jej chodzi
-Będę jej szukał jeśli zechcę-odpowiedział chłopak
-Tylko lepiej uważaj,bo jak wylądujesz w szpitalu to nie mów że nie ostrzegałam.
Jak myślicie kim jest ten chłopak i czego chce?No i widzę że spadłą liczba komentarzy,więc mam zachętę do komentowania.Jeśli będzie duużo komentarzy to dodam dzisiaj jeszcze jedną część nawet jeśli miałabym dodać ją o 23:59.No i dziękuję wam oczywiście za te komentarze które są i za wyświetlenia.Jest ich już ponad 19000!Dziękuję.Jeśli dobijemy do 20000 to będę strasznie szczęśliwa!Więc czekam na komentarze...
Sibuna ludzie!
Wyraźnie inna♥
Fajnyy
OdpowiedzUsuńZajebisty! !!!
OdpowiedzUsuńBłagam dodaj dzisiaj rozdział! !!!
Nie umiem żyć bez tego!
super
OdpowiedzUsuńsuper ja chce jeszcze jeden jeszcze dzisiaj :D ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńsuper już jest super widać wszystko dzięki ;d
OdpowiedzUsuńsądzę, że to może być były chłopak Patt.
OdpowiedzUsuńA opowiadanie bomba :)
Nie to nie jest były chłopak Patricii...
Usuńsupersupersuper...dawaj dzisiaj jeszcze jeden PROSZEEE!!!
OdpowiedzUsuń